Juz po J. Bidenie.

Dziesiec minut temu w studiu telewizyjnym CNN w Atlancie zakonczyla sie debata prezydencka Joe Bidena i Donalda Trumpa. Prowadzila ja para dziennikarzy tej stacji telewizyjnej, Jake Tapper i Dana Bash, zdecydwani przeciwnicy Trumpa. Starali sie robic wrazenie obiektywnosci i nawet sie to im udalo. Nie zauwazylem uchybien czy przegiec. 

Dwaj oponenci nie mieli rownych szans nie za sprawa jakichs okolicznosci zewnetrznych tylko sami z siebie. Jasne, ze dotyczy to urzedujacego prezydenta, ktory wygladal troche jak duch, troche jak zombie. Bardzo blady, robiacy wrazenie, ze spadl skads do studia i nie za bardzo wie o co chodzi. Na chwile twarz mu "zamarzala". Szczegolnie zle Biden wygladal z profilu, kiedy to uwyrazniala sie jakas dolegliwosc lewego oka. Przez prawie cala debate J. Biden mial drewniana twarz, na czym bardzo tracil. 

Inaczej D.Trump, nie widac bylo po nim wieku, mial zarozowiona twarz (opalil sie albo makijaz), byl jak zwykle, pewny siebie, zachowywal sie energicznie. A przede wszystkim na jego korzysc grala caly czas mimika twarzy, usmiechal sie, skrzywial usta w dezaprobacie itd.

Mumiowaty Biden tracil punkty beznadziejnie, gdyz nie byl w stanie wykazac sprytu w polemice. Pozostawalo mu tylko grzmiec, pouczac i ganic przeciwnika. Ani razu nie potrafil zboczyc z linii pytania czy wykrecic kota ogonem. Natomiast Trump robil to kiedy chcial, szczegolnie w trzech najniebezpieczniejszych pytaniach: o chec wysiedlenia wszystkich nielegalnych imigrantow bez wzgledu na to czy pracuja i czy zawarli zwiazek malzenski z obywatelami amerykanskimi o stanowisko w sprawie wojny na Ukrainie oraz wydarzeni 6 I 2021 r., co nazwano zamachem stanu. Trump albo kontynuowal wczesniejsza wypowiedz na inny temat albo mijal pytanie. Tymczasem pytany o niekorzystne dla nie go sprawy jak odwracanie sie Czarnych od Demokratow czy sprawe Gazy, walil prosto z mostu co mysli.

Trump nawtykal Bidenowi kilkakrotnie, ze jest przestepca. Oprocz tego stwierdzil, ze dlugo juz uczestniczy w polityce i nigdy nie spotkal takiego notorycznego klamcy jak Biden.

Pod koniec debaty Trump powtorzyl kilkakrotnie, ze Biden jest najgorszym prezydentem w historii USA, dodajac "i kazdy o tym wie". Dopiero po takim ataku Biden rezonowal tym samym, choc bylo to wtorne, wiec slabsze.

Nie zabraklo pytania o wiek Bidena, utrudniajacy mu prace w ewentualnej drugiej kadencji. Ale tez powtorzono je w stosunku do Trumpa. Obaj panowie starali sie dowiesc, ze sa sprawniejsi od swoich oponentow fizycznie i umyslowo. Jasne, ze w tym przypadku tylko jeden z nich mogl miec racje I KAZDY O TYM WIE.

Siegam do FOX i znajduje tam takie oto tytuly: "Przedstawiciele mediow zaszokowani "zlym" wystepem Bidena w debacie", "Debata 'rzeznia' Bidena, ale Demokraci tego chcieli" i "Lekarz z Bialego Domu mial powiedziec, ze Biden byl zaziebiony i test wykazal, ze jest chory na Covid".

Wiadomosci z wcale nie sympatujacym z D. Trumpem "USA Today" nie byly lepsze. Oto glowny tytul: Panika Demokratow. Zwolennicy Bidena zaalarmowani po jego szamotaniu sie w debacie". Inny tekst wyjasnia: "Wystep Bidena w debacie powinien zmartwic nas wszystkich jako Amerykanow". Zauwazono, ze glos Bidena byl chrapliwy i  zgrzytliwy. Potykal sie on slowa, musial kilka razy dokonywac poprawek po podaniu jakichs liczb i trudno bylo czasami podazc za tokiem jego mowienia.

Ciekawe, jak ocena tej debaty odbije sie na wyborach. A moze wymienia J. Bidena na kogos innego? Ludzie mysla, ze idealnie nadawalaby sie do tego zona b.prezydenta Obamy, ale ale ten wybor mialby powazne wady.