Marek Goliszewski przebrał się w ornat...
stagaz1, wt., 03/02/2009 - 18:52
...i ogonem na mszę dzwoni, chciałoby się powiedzieć, gdy czytam list prezesa BCC do Przemysława Gosiewskiego. Strofuje w nim polityka PiS–u w stylu rzewnym i patetycznym, trochę na podobieństwo Danuśki Jurandówny i Tomasza Lisa w jednym.
Rozchodzi się o to, że Gosiewski notorycznie wyciera sobie twarz słowem biznes. Nie dość bowiem, że Gosiewski uważa wstrzymanie finansowania partii politycznych z budżetu za zachętę korupcyjną dla biznesu, to jeszcze używa tego terminu obraźliwie, jak inni słowa pedał albo Żyd.
Tymczasem Goliszewski twierdzi, że biznes w ogóle nie jest zainteresowany finansowaniem żadnych partii, a zwłaszcza PiS-u i mówi to w imieniu tegoż biznesu, zarówno małego jak i dużego. Trudno powiedzieć, skąd czerpie taką stanowczą pewność w tej materii, bo przecież nie zna wszystkich biznesmenów, a tym bardziej ich intencji. Tym bardziej ciężko mi uwierzyć w twierdzenie naszego wzorowego biznesmena, bo zewsząd, nie tylko z polskich mediów, słychać o podejrzanych związkach biznesu z partiami politycznymi. Jest na to nawet specjalny termin kapitalizm polityczny, ale dopuszczam możliwość, że człowiek na wskroś uczciwy i niezainteresowany może o tym nie wiedzieć.
Jednak najbardziej chwytające za serce są słowa Marka Goliszewskiego, w których przedstawia on prawdziwe, niezafałszowane przez polityków oblicze biznesu. Otóż okazuje się, że w świecie cywilizacji i wysokiej kultury, czyli w naszym kraju (sic !), słowo biznes znajduje coraz większą aprobatę i uznanie. Słowo biznes jest także synonimem zaradności obywatela i zamożności państwa. Mało tego, są rankingi, które stawiają biznesmena na wyższym poziomie uznania niż polityka, jakim jest Gosiewski. W ogóle Gosiewski powinien brać przykład z Baracka Obamy, który postępował tak honorowo, że nikt go nie oskarżał o uleganie biznesowi.
No, jest w tym liście jeszcze sporo świętego oburzenia na społeczne subwencje dla partii politycznych i tym podobne bezeceństwa. Wszystko podane w szlachetnie emocjonalnym tonie, z takim państwowotwórczym zacięciem, że zainteresowałem się osoba i karierą Marka Goliszewskiego, dopóki jeszcze nie został na wozie ognistym porwany do nieba. Myślę sobie, będę pierwszy, co opisze przyszłego świętego biznesmena.
No i nie uwierzycie, pierwsza otwarta strona Wprost 24 i klops totalny. Oto nasz Savonarola czystości biznesu rozpoczął karierę w 1987 roku z rekomendacji PZPR (tak, tak, członek jak najbardziej !) jako red. naczelny tygodnika „Konfrontacje” i już miłosiernie nie będę się rozwodził na temat wyższości PZPR nad PiS-em.
Ale zdolności biznesowe Goliszewskiego najlepiej oddaje następne zdanie, w którym jest stwierdzenie, że do współpracy w redagowaniu tygodnika zaprosił pułkownika Garstkę, takiego tam pośledniego dyrektora Grupy Operacyjno-Sztabowej Szefa SB. Mała rzecz, a cieszy. Pomyślałem, że więcej już nie szukam. Kto chce, niech sobie szuka, mnie wystarczy.
http://www.dziennik.pl/opinie/article310896/Czym_Gosiewski_wyciera_sobie_twarz_.html
http://www.wprost.pl/ar/?O=77614&C=57
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
17 komentarzy
1. Czy ktoś rozliczył KLD z pamiętnej kampanii bilbordowej?
2. Bernard
3. Ależ skądże znowu, Goliszewski to gołodupiec
4. Bernardzie. BCC to spółka z o.o,
michael
5. michael
6. Ależ oczywiście, że biznes
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
7. Spojrzenie w KRS [0000070444]
michael
8. Tygodnik „Konfrontacje” to narzędzie kombinacji operacyjnej SB
michael
9. Michaela intuicja nie zawodzi :)
10. stagaz1
Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.
11. PIS postraszył establishment nowym programem
12. No to już wiadomo co to za ziółko
13. michael
14. Z dziejów III RP
15. Przemo
16. Rzepka
17. @ Rzepka, Bernard - O mojej intuicji tamtych czasów
michael