Nie tylko prof. Ryszard Piotrowski

Wczorajszy cyrk w Sejmie z powodu uchwaly dotyczacej Trybunalu Konstytucyjnego po raz kolejny pokazal, ze nasze media szwankuja. Wygladalo na to, ze sa w porzadku, gdy obszernie cytowaly wywiad radiowy red. R.Mazurka (nie nasze radio) z konstytucjonalista prof. Ryszardem Piotrowskim. Ten stwierdzil, ze Sejm nie ma prawa usuwac usuwac sedziow Trybunalu Konstytucyjnego. Skrytykowal tez nawolywanie poslow do nieposluszenstwa wobec Konstytucji. "Konstytucja bowiem stanowi, ze wyroki Trybunalu Konstytucyjnego majac moc zrodel prawa powszechnie obowiazujacego...W panstwie prawnym nie moze tak byc, ze Konstytucja nie obowiazuje, jak jest niewygodna dla politykow. To z panstwem prawa nie ma nic wspolnego".

W porzadku, nasi tez zacytowali calkiem przeciwne zdanie prof. Zolla. Wcale nie musieli. Pokazala to red. Jolanta Olejnik z Business Insider. W dodatku zacytowala tez dwoch innych profesorow prawa kwestionujacych sens calej hucpy w Sejmie. Tytul jej tekstu brzmi: "Prawnicy nie maja watpliwosci. Skutki prawne uchwaly Sejmu w sprawie TK sa znikome". J.Olejnik swoj tekst zaczela tak:

"Prawnicy, ktorych zapytalismy o skutki uchwaly Sejmu w sprawie TK, mowia jednym glosem. Jest to swoista deklaracja polityczna, ktora nie przelozy sie ani na uzdrowienie sytuacji TK, ani nie zmieni stanu prawnego".

No wlasnie, zapomniala o Zollu? Jakzeby to moglo byc?

Pani Redaktor zacytowala tez Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, wedlug ktorego uchwala sejmowa nie da sie uniewaznic orzeczen TK:

"Zastrzezenia do orzeczen wydanych w nieprawidlowym skladzie sa podniesione w orzeczeniu Europejskiego Trybunalu Praw Czlowieka z 7 maja 2021 r. w sprawie Xero Flor przeciwko Polsce (skarga nr 4907/08, ale Sejm nie moze ich uniewaznic".

Nasi sie lenili i nie mogli do tego dotrzec? Ale to jeszcze nie wszystko. Autorka tekstu zacytowala wypowiedz prof. R. Piotrowskiego osmieszajace zabawy sejmowe:

"Formulowanie apelu, aby zrezygnowali dobrowolnie, wydaje sie trudne do pogodzenia z ustrojowa pozycja Sejmu. Sejm najpierw stwierdza, ze sa nielegalnymi sedziami, ale potem uprzejmie prosi, zeby sami zrezygnowali. Jesli ktos zdaniem Sejmu narusza prawo, to nie wypada go prosic, aby przestal to robic. Stwierdzenie zawarte w uchwale o naruszeniu prawa, z punktu widzenia prawa jest pozbawione jakiejkolwiek skutecznosci. To nie koresponduje z naleznym Sejmowi poszanowaniem jego uchwaly".

A na moje oko, cale to sejmowe "exercise" bylo przejawem bezradnosci tuszczanej wladzy. Chlopcy i dziewczynki narobili jazgotu, by pokazac Brukseli, ze sie staraja. Cacy cacy.