PiS chce zorganizować Kongres Inteligencji Polskiej

avatar użytkownika Maryla
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jeszcze w tym roku może się odbyć Kongres Inteligencji Polskiej.

- Chciałbym, aby doszło do takiego ogólnokrajowego spotkania inteligencji, być może tutaj w Krakowie - powiedział J.Kaczyński, który w sobotę wieczorem wygłosił wykład podczas sympozjum "Polski rachunek sumienia 1989 - 2009", zorganizowanego w salach Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Według lidera PiS, w obliczu światowego kryzysu gospodarczego, powstaje sytuacja, która może podważyć stabilizację obecnego układu politycznego. Jego zdaniem, kryzys może być przesłanką do zmiany, której dotąd PiS nie zdołało przeprowadzić.

Szef PiS mówiąc o starciu pomiędzy jego ugrupowaniem i Platformą Obywatelską ocenił, że sprowadza się ono do różnych koncepcji narodu i człowieka. Wśród różnic wymieniał takie sprawy jak oświata, organizacja administracji publicznej, czy media publiczne.

"Różnica najbardziej podstawowa jest taka, że nadal uważamy, iż przebudowa Polski musi doprowadzić do weryfikacji tego, co się wiąże z polityką transakcyjną, a w tym liderów tej polityki" - podkreślił.

J.Kaczyński przekonywał, że PiS musi "walczyć i działać" w sytuacji nieprzychylności części mediów, wchodzących w skład - jak to określił - "projektu medialnego" ukształtowanego w latach 90. Według niego najważniejszym elementem tego projektu jest "Gazeta Wyborcza".

"Media tworzą nasz obraz. Musimy walczyć i działać w sytuacji, jaka jest. Musimy w tej sytuacji przekonać do nas społeczeństwo i będziemy to robić, a że podmiot medialny działa, no to działa" - ocenił Szef PiS.

Dwudniowe sympozjum "Polski rachunek sumienia 1989 - 2009" zorganizowała Inicjatywa Małopolska im. Króla Władysława Łokietka oraz Ośrodek Myśli Politycznej.

 

http://wiadomosci.onet.pl/1908148,11,pis_chce_zorganizowac_kongres_inteligencji_polskiej,item.html

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Kongres Inteligencji Polskiej - to jeden z najlepszych pomysłów

Kongres Inteligencji Polskiej - to jeden z najlepszych pomysłów o jakich usłyszałem po prawej stronie polskiej polityki. Tak jest, ponieważ medialny mainstream, telewizyjna scena gadających głów, artystowskie kawiarnie haniebnie uzurpują sobie nienależną im pozycję w polskiej kulturze, polityce i życiu społecznym. Naprawdę haniebną przewagę w przeróżnych grupach wpływu, prawem kaduka zdobywają sobie ludzie, których nawet do chlewa nie powinno się wpuszczać, aby zwierząt nie demoralizowali.
To jest jeden z najważniejszych problemów polskiej współczesnej kultury - fałszywe elity.
Jest parę subtelnych elementów tego problemu. Pierwszy to kwestia zaufania. Zaufania do elit.. Dotknę tylko tematu, bardzo delikatnie - na przykładzie dzisiejszej publikacji Lancelota, który wyłowił z sieci, "głosy z różnych forumów". I widzę w tym alarmujący kawałek osobistych, pełnych goryczy wypowiedzi prostego człowieka, który czuje, że jest traktowany z pogardą i lekceważeniem przez tych właśnie farbowanych wykształciuchów, nonsensownie uważających się za kwiat polskiej inteligencji. Jest w tym frustracja, gniew urazy i czysta, spontaniczna reakcja na fałsz i kłamstwo. Frustracja i gniewna reakcja na łgarstwo prowadzi często na manowce, ale gdzie ma prowadzić, gdy najgłupszymi ludźmi w okolicy są nauczyciele? A im bardziej akademiccy, tym bardziej fatalni. Normalny człowiek, gdy widzi w telewizorze dyżurną profesorską call-girl Lenę Kolarską-Bobińską albo chorego z nienawiści, jadowitego parazyta Stefana Niesiołowskiego, nie może powstrzymać obrzydzenia. Gorzej. Brak obrzydzenia jest oznaką paraliżu mózgu. Jest cała kolekcja takich inteligentnych i pozbwionych skrupułów spryciarzy w rodzaju Czumy, Karpiniuka, Nowaka, Grasia,... Albo Olejnik,... Otóż życie nauczyło mnie wiary w zdrową intuicję mądrych prostych ludzi. Mądrzy prości ludzie. Te obecne pseudo-polskie, niby elity nawet nie są w stanie zrozumieć, czym jest owo pojęcie "mądry prosty człowiek". Nie będę teraz nikomu wyjaśniał czym jest ta mądrość, którą mam na myśli. Czym jest mądrość człowieka myślącego? Czym jest mądrość i godność człowieka, dla którego wszelkie cnoty i honor to korzeń ich osobowości? Otóż mądrzy prości ludzie widzą i czują zakłamanie tych miernot, intuicja ich nie zawodzi, choć niestety mają poważne kłopoty z uchwyceniem prawdy i zrozumieniem o co w rzeczywistości chodzi. Nie bardzo też wiedzą, kogo zapytać, aby lepiej wiedzieć, co się dzieje. Mądrzy prości ludzie nie mają już zaufania do takich elit. I drugi ważny problem, to pomieszanie porządków. Fatalną ilustracją jest coś niesamowitego, co usłyszałem w nocnej powtórce "rozmów niedokończonych". Tym razem był to przegląd prasy dr hab. Jerzego Roberta Nowaka. Znalazł On taki kwiatek: Pan Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia, niedawny kandydat na wiceministra kultury u pana Bogdana Zdrojewskiego, napisał książkę o wielkich Wrocławianach. Wybrał około dwudziestki osób, umieszczając obok siebie i w tej kolejności: Fritza Habera i Edytę Stein. Fritz Haber, był chemikiem i zarazem laureatem nagrody Nobla ale zarazem zbrodniarzem wojennym z czasów I Wojny Światowej, wynalazcę Cyklonu B, zimnego ludobójcę, osobiście eksperymentującego w masowej skali nad zastosowaniem chloru, fosgenu, iperytu i innych gazów na więźniach, a także na ważnych i nieważnych polach bitew. Fritz Haber, obok Edyty Stein. To się w głowie nie mieści, jak można bez skrupułów zestawić te dwie osoby. Fritz Haber jest postacią, która nawet w tradycji niemieckiej jest bardzo źle kojarzona. http://www.e-lama.pl/artykuly/449/Wroclawski-Doktor-Smierc/. Zgroza i łajdactwo. Aby tak pomieszać porządki, trzeba mieć wyłączone już wszelkie synapsy wrażliwości i moralności, trzeba być bucem koszmarnym, bez wyobraźni, do cna zdemoralizowanym od relatywizmu nihilistą. Maciej Łagiewski tym razem mnie nie interesuje, chodzi tylko o zbrodnicze już pomieszanie porządków, prawie zupełnie uniemożliwiające rozróżniania dobra i zła. Jest to skutek agresji aksjologicznej systematycznie i starannie przeprowadzanej przeciwko ŁACIŃSKIEJ CYWILIZACJI ZACHODU. To jest prawda, to co powiedział Jarosław Kaczyński, musimy działać w takich warunkach jakie są. Musimy przebijać się z naszymi racjami przez takie media, dla których tacy ludzie jak Stefan Niesiołowski są ustawicznie przywoływanymi autorytetami. Pomieszanie porządków nie polega jednak na tym, że ten konkretny kawał chama za arystokratę w salonie robi. Ot, po prostu, taki to salon. Chodzi o to, że następuje zanik wzorców i wartości tak daleko posunięty, że ludzie powoli przestają te wzorce dostrzegać, zanikają miary w świecie prawa, etyki, moralności, ludziom mieszają się porządki, mylą się hierarchie i proporcje, co nie tylko niszczy etyczną jakość życia, ale i zdolność do rozmawiania i porozumiewania się. Znika wspólny język pomiędzy ludźmi, a Polska i Polacy powoli zaczynają się między sobą różnić przynależnością cywilizacyjną. Jest to cywilizacja Macieja Łagiewskiego, który nie ma sobie nic do zarzucenia. On zrobił pierwsze poprawne politycznie opracowanie, zachowujące równe dla Niemców i Polaków prawo do udziału w historii miasta Breslau. Dlatego wśród wielkich tego miasta znalazło się miejsce dla kilku zaledwie Polaków. Dwie trzecie to Niemcy. A Fritz Haber to przecież laureat Nagrody Nobla. Cóż z tego, że jest to laureat, który przynosi tej nagrodzie hańbę. Drugą, jest Łacińska Cywilizacja Zachodu, której chcę bronić, ponieważ toczy się przeciwko niej lewicowa, komunistyczna i totalitarna wojna. To jest ta wojna, o której pisał Rafał Brzeski w skrypcie "Wojna informacyjna" (Skrypt - Część 1 i 2) http://aspiracje.salon24.pl/74615.html - Cz. 1 http://aspiracje.salon24.pl/74614.html - Cz. 2 Polska szansa polega jednak na tym, że dzicy ludzie Dżyngis Chana, którzy od setek lat usiłują nas zniszczyć, nie wiedzą, że niesiemy w sobie dziedzictwo Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Panicznie boją się tego dziedzictwa, ale to właśnie ten strach jest źródłem ich pogardy i nienawiści. Możemy starać się o pokój w polskiej polityce, ale nie zapominajmy: - Teraz jest wojna. - To jest wojna dwóch porządków cywilizacyjnych. Także i tak rozumiem pojęcie pomieszania porządków. Pamiętam: - Teraz jest wojna.
avatar użytkownika Dominik

2. miało być przaśnie... i było...

Mnie, obecny "salon" przypomina czasy, gdy likwidowano nazwę `restauracje`, na ich miejsce wprowadzając, jakże swojsko brzmiące, gospody. A do gospody wejść już mógł każdy. I wchodził. Tak jak dziś do "salonu"...
tede