Jak zaplanować i odnaleźć 17 mld, a może nawet i więcej
stagaz1, pt., 30/01/2009 - 19:55
To jest sprawa z tej kategorii, co to człowiek czyta i nie wierzy własnym oczom. Nie wierzy w tym sensie, że ta kwestia dzieje się teraz, dzisiaj, w tej rzeczywistości, nie za żadnej komuny. Nie jest do wiary także, przynajmniej dla mnie, że ktokolwiek o inteligencji odrobinę wyższej niż pies - ratownik jest w stanie potraktować rzecz poważnie i uwierzyć.
Oto komentarz ministra Sławomira Nowaka do aktualnego stanu poszukiwań siedemnastu miliardów:
"Praca jest ciężka, bo wiadomo, że szukanie oszczędności to nie jest łatwa sprawa. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku, a momentami udaje się nawet znaleźć więcej oszczędności niż zaplanowaliśmy. (...)
W zasadzie w każdym z resortów udaje się jeszcze zwiększyć ten plan oszczędności, który został założony (...)
Rzeczywiście, w potwornie trudnej sytuacji jest minister Klich i MON. Takie przyszły czasy (...), to dotyczy wszystkich ministerstw, ale MON ma bardzo duży budżet, w związku z tym ci, którzy mają bardzo duże budżety, muszą najwięcej ściąć".
To jest wklejone z „Rzepy” i zaczynam na poważnie podejrzewać, że sobie jaja robią z Nowaka. Myślcie sobie o mnie co chcecie, ale ja nie wierzę, że PO może mieć tak durnych zwolenników, że uwierzą w peerelowski bełkot. W ogóle w Polsce, wedle mojej wiedzy nie ma liczącej się grupy ludzi, co uwierzy w podobną nowo - starą mowę. Jeśli mam rację, to zachodzi następna kwestia, czy Nowak to naprawdę powiedział, bo chociaż po funkcjonariuszach PO spodziewam się niewiele albo zgoła wcale, ale takiego koszmarnego dictum nie czytałem od czasu stanu wojennego i drukowanych wypocin Jaruzelskiego et consortes.
Możliwe, że pod wpływem długotrwałego działania urzędowych pochlebców Nowak stracił kontakt z rzeczywistością, możliwe, że się naćpał, co urzędnikom PO się zdarzało, ale nie wierzę, żeby człowiek o zdrowych zmysłach gadał takie bzdury na trzeźwo. No, jest jeszcze jedna opcja, że platformersi mają bardzo precyzyjne dane o swoim elektoracie i poziom jego jest tak fatalny, że się nawet filozofom nie śniło.
Ja potrafię zrozumieć, że polityk rzuca hasło oszczędności, bo jest potrzeba chwili, a także polityczna, Tusk nie jest żadnym prekursorem w tej dziedzinie. Ale co innego rzucić hasło i ciąć co możliwe, chociaż znalezienie w ciągu jednego dnia 17 mld w budżecie niezbyt zamożnego kraju jak Polska i tak zakrawa na kpinę z ludzi.
Natomiast relacjonowanie tego w tym stylu i frazeologii średniego PRL-u (przełom Gomułki i Gierka), z całym tamtym pamiętnym zadęciem i takim partyjno-rządowym entuzjazmem to jest obraza inteligencji nie tyle mojej, ale nawet najmarniejszego leminga.
Ta fraza, że "momentami udaje się nawet znaleźć więcej oszczędności niż zaplanowaliśmy", powinna znaleźć swoje poczesne miejsce w historii tragikomedii, abstrakcyjnego humoru albo pure nonsensu. Niestety, aspekt tragiczny jest tu istotniejszy, bo to mówi z całą powagą minister polskiego rządu, a nie artysta kabaretowy.
http://www.rp.pl/artykul/10,255922_Rzad_szuka_oszczednosci.html
.
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. @stagaz1
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
3. stalinowska propaganda - wciąz to opisuje ;))
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Nowak, Nowak, a który to?
5. Pamiętacie?