Madrzy Ukraincy, glupi Rosjanie

Od bardzo dawna mowi sie, ze generalowie zawsze prowadza ostatnia wojne. Nawet nie wiem kto to powiedzial, ale musial miec racje chocby z tego prostego powodu, ze  w czasie ostatnich wojen zwykle  byly dobre i zle decyzje. I te, i te zdarzaly sie tym samym dowodcom i strategom. Tak tez jest i tym razem. Tyle, ze przewaga dobrych jest po stronie ukrainskiej, zas zlych po stronie rosyjskiej.

Pewnie, ze moglbym, choc nie od reki, zanalizowac przebieg obecnej wojny rosyjsko-ukrainskiej i zobrazowac to przykladami. Ot tak, na rybke, rzuce jeden. Wczoraj ukrainski dziennikarz Jurij Butusow dal takie wyjasnienie jednej z przyczyn wyzszosci zolnierzy ukrainskich: "Nasze wojska nie tylko wykonuja dane im rozkazy, ale zawsze staraja sie zrobic cos poza rozkazem". No wlasnie, tym roznili sie zolnierze niemieccy od alianckich w czasie II wojny swiatowej (WWII). To oni byli sprytniejsi, bardziej pomyslowi i poswiecajacy sie.

Narusze na chwile logike tego tekstu i podam dwa obrazy, ktore wydatnie uzmyslawiaja na czym polegaly roznice. Jeden, to szkolenie ataku trojkami niemieckiej druzyny piechoty. Drugi, to atak druzyny piechoty Armii Czerwonej na lotnisko kolo Wilna, ktory opisal kiedys moj starszy kolega, ktory widzial to na wlasne oczy. Tak wiec, starszyna ustawil swoja druzyne gesiego, nie w tyraliere, i dal rozkaz do ataku. Pewnie, ze z latwoscia ich Niemcy wybili.

Tym co uderzylo mnie w czasie ostatniej, kilkudniowej ofensywy ukrainskiej na poludnie od Charkowa, byl wybor odcinkow frontu obsadzonych prze zbieranine z Lugandy. Tydzien wczesniej zrobili to Ukraincy  na odcinku chersonskim, gdzie uderzyli na pulk bojcow z Donbabwe. Pulk "udiral", a w slad z nim calkiem dobra jednostka rosyjska, ktora wobec tego faktu nie miala juz kogo wspierac, a "plien" isc nie chciala.

Taki wlasnie atak na sojusznikow Niemiec z panstw Osi odbyl sie i rozstrzygnal losy bitwy stalingradzkiej rozgrywajacej sie miedzy Donem i Wolga. Trwala ona od 17 II 1942 r. do 2 II 1943 r.  Jednak najbardziej rozstrzygajacy byl dzien 19 XI 1942 r. Sytuacja na mapie wygladala nastepujaco: Niemcy zaangazowali swoje dwie armie polowe, 2 i 6 oraz 4 Armie Pancerna. W sadny dzien byly one juz porzadnie przetrzebione. Jakkolwiek 6 Armia  (w duzej mierze rekrutowana na Slasku) zdolala zdobyc 80% Stalingradu, ktory byl celem niemieckiej ofensywy. Te armie z tylu i na flankach mialy chronic atakujacych Niemcow. Glowna role odgrywaly w tym dwia armie rumunskie, trzecia i czwarta. Ta czwarta obsadzala zupenie niesprawiedliwie odcinek frontu liczacy az 270 km. Po ich bokach, a moze pomiedzy nimi czy tez za nimi (rozne sa wersje, a sprawdzac doglebniej mi sie nie chcialo) pozycje  zajmowaly dwie armie sojusznicze, wloska 8 Armia i jedna armia wegierska.

Rosjanie uderzyli na Rumunow jednostkmi wojsk pancernych i zmechanizowanych dysponujacymi nowoczesnymi czolgami. W tej dziedzinie  Rumuni mogli przeciwstawic jedynie 1 Dywizje Pancerna wyposazona w bardzo przestarzale czolgi czeskiej produkcji PzKpfw (38 t.) wyposazone w armaty 37 mm. Dwa razy mniejszy kaliber  niz podstawowe czolgi rosyjskie. W dodatku, wysiadala stara bron strzelecka, ktora wysiadala w niskich temperaturach. Brakowalo amunicji, a granaty czesciej nie wybuchaly niz wybuchaly.

Atak niemiecki zaczal sie o godzinie 8:50. Pierwsze dwie proby byly nieudane, ale juz w poludnie nastapilo rozstrzygniecie. W miejscowosci Kalacz ramiona okrazenia zamknely sie. Pod koniec dnia do niewoli poszlo 27 tys. zolnierzy rumunskich. Nie zdolaly pomoc niemieckie jednostki odwodowe w postaci 48 Korpusu Pancernego i 29 Dywizji Grenadierow Pancernych. Ten korpus byl niezle poturbowany, liczyl tylko 100 czolgow, czyli wlasciwie jedna dywizje.

Walke zolnierzy rumunskich i niemieckich pod Stalingardzke mozna sobie obejrzec na bardzo dobrym niemieckim filmie wojennym pt. "Stalingrad" nakreconym w 1993 r.  Link zamiescilem pod artykulem.

W kotle stalingradzkim znalazlo sie okolo 300 tys. zolnierzy. Do niewoli poszlo 110 tys., a do NRD po wojnie wrocilo 5 tys. zolnierzy.

Kilka dni temu wojska ukrainskie przypuscily atak na 2 Korpus Armijny Lugandy wspierany przez rosyjska Rosgwardie (jakosc tez podrzedna) oraz policjantow z rosyjskiego OMON, jakosc tez byle jaka. Ukraincy weszli jak w maslo na glebokosc 50-100 km.Zajeli miejscowosci Balaklija i Izium oraz prawie caly Kupiansk. W sumie, wielkosc  wyzwolonego  obszaru wynosi okolo 8.5 tys. kilometrow kwadratowych.

Dokonaly tego doborowe jednostki armii ukrainskiej: 25 i 80 Brygady Powietrzno-Desantowe, 1 Brygada Specjalnego Przeznaczenia, 92 Brygada Zmechanizowana, Jednostka Specjalnego Przeznaczenia "Kraken" i jedna brygada pancerna. Wspieraly je brygady Obrony Terytorialnej w nieznanej mi ilosci. 

Atakujace wojska ukrainskie wyposazone sa bardzo dobrze. Obok tego, do czego sie przyzwyczailismy, zablysly na polu walki amerykanskiej produkcji  transportery opancerzone piechoty M113. Amerykanie wyprodukowali ich wiele tysiecy. Sa masowo zastepowane przez nowoczesniejsze "Bradley'e". Te ukrainskie pochodza z roznych krajow, np. Portugalii.

Atak ukrainski byl blyskawiczny, specjalsi rozmiekczali obrone, a pojazdy opancerzone i czolgi mknely do przodu omijajac miejscowosci. Tak na dzis, wyglada na to, ze front sie ustabilizowal. Rosjanie sie wycofali z zamykanego worka pozostawiac sprzet, sklady amunicji i jencow. A bylo ich 25 BTG, okolo 10 tys. bojcow. 

Czy Ukraincy uderza na Lisiczansk czy  Lugansk? Chyba nie. Raczej zaczna sie okopowac i budowac linie obrony. Interesujaca jest informacja, ze zajeli slynne z dawnych walk lotnisko w Doniecku.