Trzynaście lat minęło jak jeden dzień...

avatar użytkownika elig

   Dokładnie trzynaście lat temu, 22.07.2009, opublikowałam swą pierwszą notkę na moim blogu.  Dotyczyła ona likwidacji przez Tuska Stoczni Szczecińskiej.  Obecnie Polska nie jest już zwijana ale rozwijana - co bardzo mnie cieszy.  Zawsze uważałam trzynastkę za moją szczęśliwa liczbę, gdyż urodziłam się trzynastego.  W tym roku nie bardzo się to jednak sprawdza.  Sytuacja międzynarodowa jest paskudna - wojna Rosji z Ukrainą.  W Polsce też mamy same problemy - np. inflację [nie mówiąc już o ciągłych kłótniach polityków].

  Mój blog też nie prosperuje.  Ostatnio moje notki mają o połowę mniej odsłon niż rok czy dwa temu.  Wynika to z mniejszej popularności blogosfery w obecnym czasie.  Zastanawiam się jednak, czy przypadkiem nie udało mi się ostatecznie zanudzić Czytelników.  Napisałam już 3711 tekstów - to dużo.  Ponieważ jednak wciąż ktoś je czyta - mam zamiar pisać dalej co najmniej do końca 2023 roku - oczywiście - o ile zdrowie pozwoli.  Pozdrawiam wszystkich Czytelników, Komentatorów, Adminów i Blogerów.

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika UPARTY

1. Przed 13-laty tworzyliśmy

wolne środowisko medialne. Mniej więcej w tym okresie, może trochę wcześniej ale nie dużo chodziłem do kiosku kupić 5 egzemplarzy tygodnika Gazeta Polska i pewnego razy kioskarka powiedziała mi, że GP już nie ma, bo ten drugi pan co wykupuje GP był wcześniej i kupił więcej egzemplarzy niż zwykle. Pamiętam też, że wtedy w GP w zasadzie nie było co czytać, ale że miała słuszne poglądy to ją kupowałem.
Przed 13-laty za jaki temat byśmy sienie wzięli, to zawsze można było go odkłamać, bo wszystko, cała rzeczywistość była zakłamana i zaspokajaliśmy wtedy dość powszechna potrzebę prawdy.
Teraz to zakłamanie jest jest jakby trochę ograniczone, więc i tematów do odkłamania jakby mniej i poza tym pojawiły się w naszym środowisku głębokie podziały. Największe spustoszenia poczyniła panika związana z COVID`em.
Otóż COVID jak każda groźna zaraza zwiększał istotnie ryzyko śmierci lub kalectwa każdego z nas. Trzeba było sie izolować, ograniczać kontakty międzyludzkie ale trzeba było się pogodzić z tym, że to nie my decydujemy o tym czy żyjemy, jak żyjemy i jak długo. Wielu z nas nie chciało jednak się z tym pogodzić i zaczęło szukać ratunku u szamanów. To jest jak z podpisaniem lojalki w stanie wojennym. Porzucenie racjonalnego obrazu świata na rzez iluzji. Jak raz ktoś przekroczył ta granice to już znalazł się w świecie kłamstwa i ciężko będzie mu z niego wyjść. Po co mu więc prawda?

Dodatkowo jeszcze ta wojna kontynetalistami. Kiedy premierem była Pani Szydło miałem poczucie, że PiS to moja partia, że sprawuje rządy w moim imieniu. Czy były to dobre rządy? Raczej takie sobie. Nie mniej jednak można to porównać do kogoś kto może i chwiejnym krokiem, zakosami ale idzie w dobrym kierunku. Wyglądało to z pozoru kiepsko. Teraz mamy rząd, który sprawuje władze o wiele sprawniej, ale kierunek nie jest już taki jak poprzednio. Nie mniej jednak jest to najlepszy rząd jaki można sobie teraz wyobrazić. Trudno go popierać w każdym jego działaniu ale też nie można dostarczać argumentów jego przeciwnikom. Trzeba więc było w wielu sprawach milczeć. Teraz zaś, gdy wojna przybrała postać krwawą lepiej milczeć.
Stąd jest o wiele mniej wpisów a czytelników jest coraz mniej. Myślę jednak, ze jest to stan przejściowy.

uparty