Putin zwiększa nacisk
Dziś w portalu RMF24.pl {TUTAJ (link is external)} ukazała się wiadomość "Jutro Rosja przeprowadzi ćwiczenia z użyci...
Dziś w portalu RMF24.pl {TUTAJ
} ukazała się wiadomość "Jutro Rosja przeprowadzi ćwiczenia z użycia broni jądrowej". Dowiadujemy się, że:
"Rosja przeprowadzi jutro ćwiczenia z użycia broni jądrowej. Ministerstwo Obrony w Moskwie zapowiada, że prezydent Władimir Putin będzie obserwował z centrum dowodzenia wystrzeliwanie rakiet balistycznych i manewrujących. (...) Rosja rzeczywiście przeprowadza tego typu manewry - od lat prowadzone były jesienią.".
Przeprowadzenie ich teraz, gdy Rosja zgromadziła 149 tys. żołnierzy na granicach Ukrainy {TUTAJ} oznacza, że Putin zwiększa nacisk na Zachód, przypominając o swojej broni jądrowej. Uaktywnili się ostatnio separatyści z Doniecka i z Ługańska prowadząc ostrzał artyleryjski m.in przedszkola. Dzisiaj szef donieckich separatystów Denys Puszylin oświadczył, że:
"- Na dzień 18 lutego, zorganizowano masową scentralizowaną ewakuację ludności do Federacji Rosyjskiej – oświadczył Denys Puszylin, szef samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Jak dodał, "uzgodnił z rosyjskimi władzami zakwaterowanie ludzi na terytorium Federacji Rosyjskiej" - podaje Reuters.
Puszylin:
- W pierwszej kolejności należy ewakuować kobiety, dzieci i osoby starsze – powiedział Puszylin. Przywódca DRL oskarżył siły ukraińskie o to, że planują ofensywę na terytorium, które obecnie znajduje się pod kontrolą bojowników. Ukraińska armia zaprzecza, że planuje siłowe działania. (...) Według informacji agencji Interfax, do rosyjskiego regionu Rostów planuje wybrać się "kilkaset tysięcy osób" z Donieckiej Republiki Ludowej." {TUTAJ}.
Dzieje obecnego konfliktu dobrze opisał Igor Gretskiy {TUTAJ}. Wszystko zaczęło się we wrześniu 2021, kiedy to Rosja postanowiła szantażować Zachód, wykorzystując jego domniemana słabość. Już w listopadzie zgromadziła ok 90 tys. żołnierzy na granicach Ukrainy. W styczniu natomiast Putin postanowił wystosować ultimatum, żądając gwarancji nierozszerzania NATO i wycofania sił USA z Europy Środkowo-Wschodniej. Spotkał się ze zdecydowaną odmową. Co właściwie chciał Putin osiągnąć działając w ten sposób? Mówił o tym gen. Mieczysław Bieniek w Polsat news {TUTAJ}:
"Generał odpowiedział, że "sytuacja jest bardzo dynamiczna i wszystko się bardzo szybko zmienia". Dodał, że podejrzewa, iż "Putin sam nie wie dokładnie co ma zrobić". (...) Generał zwrócił uwagę na fakt, że w grudniu "nikt z Putinem na poważnie nie rozmawiał". - Putin został odsunięty od wielkiej polityki, co go bardzo bolało - dodał.
Gen. Mieczysław Bieniek zauważył, że ta sytuacja zmieniła się po gwarancji bezpieczeństwa. - Te zupełnie absurdalne "pseudo deklaracje" Putina, których żądał, o tym, żeby m.in nie przyjmować do NATO krajów byłego Związku Radzieckiego, takich jak Gruzja czy Ukraina zostały na piśmie w jakiś sposób wyartykułowane - dodał. (...) - Putin na pewno coś osiągnie. Osiągnie takie krótkoterminowe cele, tj. uzyskanie jakichś zapewnień, być może uruchomienie Nord Stream 2. Fakt, że wszyscy z nim rozmawiają pokazuje, że jest ważnym graczem - powiedział. (...) Generał zaznaczył również, że "Putin osiągnął takie cele, których osiągnąć nie planował". Wśród nich gen. wymienił wzmocnienie solidarności sojuszniczej, nie tylko członków NATO, ale również Unii Europejskiej.
- Także państwa do tej pory neutralne, ale silne militarnie, tj. Szwecja czy Finlandia rozważają zacieśnienie współpracy z NATO, a być może także dołączenie do Sojuszu - powiedział. (...)
- Myślę, że deeskalacja będzie następowała po osiągnięciu jakichś minimalnych celów. Niemniej jednak sytuacja jest bardzo groźna i bardzo poważna. Trwa wojna hybrydowa. Jednak prezydent Rosji musi pamiętać o "pogłębionej dyplomacji", czyli wzmocnieniu sił, sankcjach dla Rosji, odcięciu od dóbr - powiedział generał. Dodał, że "to świadczy o tym, że Zachód się zintegrował i Rosja musi się tym bardzo poważnie liczyć".
Jakoś nie bardzo widać tych korzyści. Osobiście podejrzewam, że gdyby Putin nie wyskoczył z tym swoim ultimatum, to Nord Stream 2 już by normalnie funkcjonował. Putin może tylko wzmagać naciski i liczyć na to, że Zachód zmięknie. Na większą wojnę go po prostu nie stać.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Na pewno bardzo ważna dla
Rosjan jest status ich kraju. Ławrow już dość dawno temu oświadczył, ze Rosja nigdy nie zaakceptuje statusu "mocarstwa lokalnego". W tej chwili Rosja jest oczywiście uczestnikiem polityki międzynarodowej, ale na pewno nie ma statusu super - mocarstwa, którego głos liczy się w każdej sprawie gdziekolwiek by ona była.
Do tego trzeba pamiętać o ambicjach niemieckich. Oni też chcą by Niemcy były super-mocarstwem a przynajmniej chcą dominować na kontynencie Euroazajtyckim, czyli w Europie i Basenie Morza Śródziemnego oraz na terenie określanym geograficznie jako Niż Euroazjatycki, czyli ta zielona plama na mapach od Pirenejów do Władywostoku.
Mają te same ambicje co Rosja miała od zawsze. O ich realizacje wybuchła II wojna światowa. Pamiętajmy, że uderzenie na ZSRR było atakiem wyprzedzającym atak Rosji na III Rzeszę o prawdopodobnie kilka, najwyżej kilkanaście tygodni. Nie udało się jednak na drodze militarnej skonsolidować "wielkiej zielonej plamy na mapach". Ani Niemcy nie dali rady podbić całej Rosji ani Rosja całych Niemiec. Wynika z tego, że na drodze militarnej nie da się zrealizować w sumie podobnych ambicji, czyli osiągnąć panowania na całą "wielką zielona plamą". Wychodzi więc na to, że nie tyle należy się bić a raczej współpracować. O ile z większością krajów Zachodnich Niemcy nie maja problemu, bo zarówno Francja jak i Belgia czy Holandia znają swoje miejsce w szeregu o tyle z Polską jest trochę inaczej. My nie chcemy dominacji niemieckiej i Niemcy nie mają siły samodzielnie to zmienić. Jednakże gdyby Polsce realnie zagrażała inwazja Rosjan to mając alternatywę podporządkowania się albo Rosji albo Niemcom raczej wybrali byśmy Niemcy. Przy czym włączenie opcji militarnej jest moim zdaniem reakcją na powstanie PiS`u, który może realizować nasze ambicje i mimo wielkiej nieudolności politycznej w Polsce ma szanse na kolejna kadencje. Pamiętam wypowiedź ze stycznia 2010 roku ówczesnego prezydenta Rosji Miedwiediewa, że powstanie PiS`u było geopolityczną katastrofą, czyli wydarzeniem równie szkodliwym co rozpad ZSRR! Stąd Katastrofa Smoleńska. która o mały włos nie zlikwidowała PiS`u, co by się niechybnie stało gdyby i Jarosław Kaczyński był na pokładzie samolotu.
Tak więc w tej chwili warunkiem realizacji całego tego planu jest pokazanie zdolności Rosjan do aneksji kolejnych terytoriów, by nas przestraszyć. To rozumowanie źle wróży pokojowi na Ukrainie.
Nie mniej jednak gdyby Ukraina nie uległa Rosji to cały ten plan by się zawalił. Stąd zaangażowanie zarówno Wielkiej Brytanii jak i USA w konflikt z Rosją po stronie Ukraińskiej a do puki nie dojdzie do zintegrowania "wielkiej zielonej plamy" do póty ani Rosja ani Niemcy nie są przeciwwagą dla sojuszu Anglii i USA, tak więc ten wielki plan nie jest taki oczywisty. Jak będzie zobaczymy
uparty
2. ewakuacja
Jak to nie ma korzyści? Mężczyzn w wieku 18-55 lat w RND i ŁND zostawiono w domu (wywożąc stopniowo i nagle ich rodziny) i powołano do wojska. Pieskow i Putin nic nie wiedzieli o akcji. Walczyć będą o wolność ludzie z Donbasu z Ukrainą. Zełeński i inni dowiedzieli się, że to wolna decyzja Republik i niech gadają z Puszylinem. Rodziny sa jako zakładnicy, Rosjanie w roli aniołów miłosierdzia, a faceci przymusowo w wojsku. Rosjan tam oczywiscie nie ma. Chodzi o status tych republik jako cel minimum