Jak fikcyjni szpiedzy mogą szkodzić prawdziwemu wywiadowi

avatar użytkownika elig

   Wszyscy chyba zdają sobie sprawę z tego, że malownicze przygody Jamesa Bonda niewiele mają wspólnego z prawdziwą działalnością wywiadu.  A jednak fikcja może mieć pewien wpływ na rzeczywistość.  Opisała to trzy dni temu [9.01.2022] w "The Atlantic" {TUTAJ

(link is external)} Amy Zegart.  Jej artykuł zatytułowany "How Fake Spies Ruin Real Intelligence" to część napisanej przez nią książki "Spies, Lies, And Algorithms - The History And Future Of American Intelligence".

  Autorka zaczyna od stwierdzenia, że rozczarowanie spotka osoby zwiedzające kwaterę główną CIA.  Wygląda ona bowiem jak zwykłe biuro.  Inaczej jest z National Counterterrorism Center.  Tam są supernowoczesne ogromne monitory i ekrany komputerowe.  Wygląda to, jakby przyszło wprost z Hollywood i faktycznie tak było.  Urzędnicy rządowi wynajęli bowiem inżyniera z Walt Disney Imagineering, by zaprojektował tę siedzibę.  W wywiadzie sztuka imituje życie a życie imituje sztukę.

  W ostatnich 20 latach rozrywka oparta na motywach szpiegostwa wręcz eksplodowała.  W efekcie to ona kształtuje opinię publiczną na temat działalności wywiadu.  Autorka odkryła, że jej studenci nie mają pojęcia o tym co właściwie on robi.  Im więcej oglądają seriali szpiegowskich, tym ich wyobrażenia są dalsze od rzeczywistości.  Są zato skłonni do akceptowania brutalnych metod przesłuchań, a nawet tortur, gdyż widzieli to w telewizji.  Badania wykazały, że np. większość Amerykanów nie ma zielonego pojęcia - czym zajmuje się NSA.

  W dalszej części tekstu autorka stwierdza:

  "Real spies have always had a complicated relationship with fictional ones. On the one hand, intelligence agencies have been courting Hollywood for decades in the hopes of getting favorable portrayals. On the other hand, they decry the negative and unrealistic depictions that often result.".

  Jako przykład posłużył film "Zero Dark Thirty" o polowaniu na Osamę Bin Ladena.  Jego twórcy współpracowali z CIA, ale po jego ukazaniu się wzbudził tak wiele kontrowersji, że dyrektor CIA musiał wydać specjalne oświadczenie dla swych pracowników, wyjaśniające fakty:

  "The film creates the strong impression that the enhanced interrogation techniques that were part of our former detention and interrogation program were the key to finding Bin Laden. That impression is false,”.

 Na koniec autorka zauważa, iż owa szpiegowska rozrywka wytwarza przekonanie, że agencje wywiadowcze są znacznie bardziej wszechpotężne niż w rzeczywistości  i przez to stanowi pożywkę dla rozmaitych "conspiracy theories".  Warto się zapoznać z całością tego artykułu.

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika amica

1. Jest inaczej

Agencje szpiegowskie są wszechmocne, ale działają inaczej, jeżeli działają dobrze. Dekadę temu, kiedy jeszcze niektóre portale były w miarę wolne, a wywiady rosyjskie się wzajemnie zwalczały ktoś tam płakał, że przygotowanie legendy i usadowienie dobrego szpiega w USA kosztuje ich ponad milion dolarów. Mieli znakomitych hakerów, którzy zaczęli ograbiać własnych, więc ich wsadzono i pewnie pracują dla rządu.