O pożytkach z g**noburzy
Wczoraj [14.12.2021] odbył się przed Sejmem wiec Konfederacji przeciwko obowiązkowym szczepieniom na COVID. Ten temat jest w Polsce objęty ścisłą cenzurą i nikt by się pewnie o tym zgromadzeniu nie dowiedział [przynajmniej z mediów mainstreamu] gdyby nie... to, że ktoś z demonstrantów przyniósł transparent głoszący "Szczepienie czyni wolnym" o kształcie kojarzącym się z napisem "Arbeit macht frei" nad bramą obozu koncentracyjnego w Auschwitz {TUTAJ
I to dopiero wywołało g**noburzę. Liczni komentatorzy uznali, iż pamięć ofiar obozu została znieważona. Zaprotestowały m.in. Muzeum w Auschwitz i polski rząd. Trzeba jednak zauważyć, że dzięki temu wiadomość o proteście Konfederacji przedostała się do wszystkich mediów, także do telewizji. Potrzeba skandalu, by zauważono, że nie wszyscy zgadzają się na sanitaryzm. Muszę niestety powiedzieć, że zajadli zwolennicy [nieskutecznych] szczepień bardzo przypominają w swoim fanatyzmie nazistowskich zwolenników Hitlera. Oni także chcieliby znęcać się nad podludźmi, obsadzając w tej roli osoby niezaszczepione. Z tego punktu widzenia - transparent trafił w sedno.
Nic więc dziwnego, że wrogowie sanitaryzmu [już bez Konfederacji] poszli za ciosem i dziś też demonstrowali przed Sejmem przynosząc ten sam transparent {TUTAJ}. Takich incydentów można by uniknąć, gdyby rząd i media mainstreamu przestały wciskać ludziom na chama te szczepionki przy pomocy prymitywnej i odstręczającej propagandy oraz dopuściły wreszcie swobodną dyskusję na temat metod zwalczania COVID-u.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Autorka
Przyzwyczailem sie, ze argumentum ad Hitlerum stosowane jest tylko przez lewactwo.
Autorka: "Musze niestety powiedziec, ze zajadli zwolennicy [nieskutecznych] szczepien bardzo przypominaja w swoim fanatyzmie nazistowskich zwolennikow Hitlera".
Natomiast kanclerz O.Scholz uzyl wlasnie w Bundestagu lagodniejszych okreslen w stosunku do plaskoziemcow:
"(...) w Niemczech istniala mala ekstremistyczna i pozbawiona zahamowania mniejszosc, ktora podcvzas pandemii odwrocila sie od panstwa i nauki".
2. @Tymczasowy
Rzecz w tym, że akurat jest odwrotnie. Po pierwsze fakt zaszczepienia ludzi nawet w 99% (Irlandia) nie powoduje zaniku epidemii. Z punktu widzenia epidemicznego szczepienia są obojętne.Zwracałem na to uwagę już wcześniej, kiedy to wiosną wzrastająca liczba osób zaszczepionych nie zmieniła wykresu chorych. Był to całkowicie symetryczny wykres normalny zmiennej. Gdyby szczepienia miały jakiś wpływ, to spadek zachorowań byłby bardziej stromy.
Ostatnio, po 40 latach, wróciłem do "Myśli" Pascala i trafiłem tam na dwa fragmenty, które pasują jak ulał do obecnej sytuacji. Jeden dotyczy kwestii zaniku wszelkich zasad moralnych w przypadku zagrożenia życia, a covid takim zagrożeniem niewątpliwie jest. Drugi fragment dotyczy rozumowania części ludzi w kwestii lekarstw. Otóż Pascal zauważył, że ponieważ są lekarstwa skuteczne, to część ludzi zaczyna wierzyć we wszystko co zostanie nazwane lekarstwem i wierzy w to mimo ewidentnego braku skuteczności. Minęło prawie 400 lat i mamy ten sam problem. Ludzie zaszczepieni chorują tak samo jak nie zaszczepieni i również na covid umierają.
Mówi się, ze chorują lżej, ale przypomina to pisanie historii alternatywnej, bo nie wiadomo było by jakby chorowali, gdyby nie byli szczepieni. Chiński Sanepit szacuje, że tylko 10% chorych na covid ma objawy powodujące, że wchodzą w system rejestracji. Reszta przechodzi chorobę tak lekko, że nic się nie dzieje i w tej statystyce nie dzielą na zaszczepionych i nie zaszczepionych. Konia z rzędem temu kto powie, do której grupy trafili by ci chorzy , gdy się nie szczepili.
Podobnie z reszta było w Polsce rok temu, kiedy to szacowano, że rzeczywista ilość chorych na covid jest 7 do 10 razy większa od ilości zarejestrowanych, bo zdecydowana większość przechodzi infekcję ze słabymi objawami lub niezauważalnymi a szczepionek jeszcze nie było.
Do tego dochodzą problemy z leczeniem, Okazuje sie że coraz więcej znanych i dawno dopuszczonych do obrotu leków jednak na covid pomaga, a dalej się go nie leczy.
Natomiast niemiecki pomysł by na opaskach noszonych na rękawach umieścić informacje o szczepieniu na prawdę nasuwa analogie do tego jak oznaczał ludzi Hitler. Kryterium oznaczenia jest już obojętne.
uparty