W przedszkolu naszym nie jest źle...
Ta piosenka Jacka Kaczmarskiego {TUTAJ
} mogłaby stać się hymnem opozycji. Napisana w 1974 roku - pierwotnie wykpiwała ona infantylne cechy ustroju komunistycznego w Polsce. Komunizm przeminął, ale infantylizm pozostał i znalazł wygodną przystań w szeregach opozycji walczącej z PiS. Zdałam sobie z tego sprawę jesienią 2020 roku podczas protestów przeciw wyrokowi TK w sprawie aborcji {TUTAJ}. Na ulice wyległy wtedy tłumy nastolatek wymachujących kartonami z wypisanymi na nich brzydkimi słowami. Zamiłowanie do takich wyrazów cechuje na ogół kilkuletnie dzieci. Ten rodzaj demonstracji szczęśliwie znudził się po kilku miesiącach. Skłonność do infantylnych zachowań nie wygasła jednak.
Mogliśmy ją podziwiać w tym roku przy okazji kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej wywołanego przez Łukaszenkę. Radykalna opozycja stanęła po stronie białoruskiego satrapy domagając się wpuszczania do Polski wszystkich chętnych. Symbolem tego idiotycznego postępowania stał się poseł Sterczewski, który ścigał się ze Strażą Graniczną i przewracał się o krowie placki. Infantylne jest też zachowanie opozycji na sali sejmowej. Krzyczy ona i wyje, starając się przeszkadzać w obradach. Często przypomina stado pawianów.
Niektórym starszym politykom wydaje się, że popieranie infantylizmu to droga do serc młodego pokolenia. Dobrym przykładem jest tu Szymon Hołownia. Na kongresie swojej partii ogłosił, że gościem honorowym jest - aplikacja na smartfon. Zaproponował też, by prawa wyborcze przysługiwały szesnastolatkom. Ten ostatni pomysł skrytykował Łukasz Warzecha {TUTAJ}.
Nie rozumiem. Z jednej strony opozycja uważana jest za rodzaj groźnej piątej kolumny kierowanej przez Rosję i/lub Niemcy. Z drugiej zaś coraz częściej zachowuje się jak gromadka dzieci w piaskownicy nie mających pojęcia o niczym. Widzę w tym pewną sprzeczność.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. wbrew pozorom nie ma tu sprzeczności.
Robią to, czego od nich wymaga szefostwo a ono nie do końca nas, czyli Polsko-Polskich wg Masłowskiej lub Przykościelnych wg Legutki ( to jedno i to samo plemię) nie do końca rozumieją. Dlaczego - to inna sprawa, ale tak jest.
Dopiero od niedawna zaczęto systematycnie badać nasza formację. Robią to albo uniwersytety ( np. Uniwersytet w Monachium, ale nie tylko). Przeglądałe trzy ankiety badań zleconymch naszym firmom badania opinii publicznej. Ich celem było określenie głownych cech społecznych Polaka-Katolika. Na szczęcie tymi badaniami niczego nbie opiszą. Pytnia sa zupełnie nie na temat ale im sie wydaje, że powinny byc celne. Najlepsze to było wykrycie ( w badaniu dla Uniwersytu w Monachium), że zdecydowana większość Polaków jest gotowa na przyjmowanie imigrantów. Badanie było przeprowadzone bodajże w maju a już kryzys na granicy. Zgodnie z tym badaniem za Sterczewskim, Jachirą i innymi harcownikami na granicy powinna stanąć większość Polaków a okazało się, że w najlepszym wypadku się z tych harcowników śmieją.
Zwracam tylko uwagę na jedną rzecz. Badania Polsko-Polskich prowadzili głownie Niemcy a ich wyniki wykorzystują Rosjanie. Nie wierzę bowiem, że Łukaszenka mógł rozpocząć akcję przrzutu imigrantów bez zgody Rosji.
Intencja Niemiec jest natomiast klarowna. Podn naciskiem opinii publicznej musieli zastopować imigrację ale szukają drogi by ją wzbowić. Najlepiej by furtka była w zbuntowanej Polsce. Wtedy po pierwsz Polska będzie jeszcze bardziej znienawidzona a imigrancji będą płynąć. Wyszło zaś kiepsko, bo nie przeiwidzieli reakcji społęczeństwa.
uparty
2. imigranci
Wg RIA Novosti eksperci rosyjscy są zgodni co do udanej akcji Białorusi. Mnie kojarzy się ona z ....LGBT, ściślej T i reszta. Każdy człowiek od pierwszego roku życia wie, że wśród ssaków istnieją 2 płcie i tylko, a zaburzenia w tym względzie są określane jako zaburzenia i tyle. Nie mniej ludzie skłonni są z jakichś względów wierzyć w fikcję i ją wspierać. Wystarczy spojrzeć na mapę, aby stwierdzić, że Afganistan dzieli od Białorusi sporo odległości i krajów, ba Afganistan od Bagdadu, a Bagdad od Mińska też sporo. Samoloty wożące Afgańczyków z Bagdadu uciekających przed Talibami, aby osiąść na Litwie i w Polsce to już pełna utopia.