Kacapskie prowokacje
Polskie wladze podaly, ze obawiaja sie prowokacji na granicy z Bialorusia. Na pierwszy rzut oka wyglada to na przesade. Jednak biorac pod uwage doswiadczenie historyczne i fakt odbywania duzych rosyjsko-bialoruskich manewrow w poblizu polskich granic rzeczywiscie mozna sie zaniepokoic. Oszalalego kolchoznika Lukaszenke i starego kagiebiste Putina stac na wiele. Co by bylo na przyklad gdyby ktorys z nich zapodal, ze porwano jakiegos zolnierza spoza granicy i Polacy go wlasnie torturuja by wyciagnac z niego wazne tajemnice wojskowe. Kreml na wstepie wyrazilby zaniepokojenie. A potem juz poszloby dalej wedlug jakiegos wymyslonego scenariusza.
Jest okazja by strescic kilka stron jednej z napisanych przeze mnie ksiazek. Idzie o przygotowania do aneksji Litwy przez Rosje Radziecka w latach 1939/1940. Informacje zaczerpnalem z pierwszej reki, a dokladniej ze wspomnien litewskiego ministra spraw zagranicznych Jouzasa Urbsysa. Zawarl je w tekscie pt. "Litwa i Zwiazek Sowiecki 1939-1940": Fatalny Rok", zamieszczonych w "Litanus" (Lithuanian Quarterly Journal of Arts and Sciences", vol. 34, No.2 - Summer 1989). Litewski minister najpierw jak nim pomiatano w Moskwie przy okazji narzucania Litwie obecnosci garnizonow wojsk sowieckich w 1939 r. Wzywano go do Kremla pozna noca, a po powrocie do poselstwa dostawal telefon by znow natychmiast przybyc. Wmuszono mu traktat o utworzeniu na terytorium Litwy kilku baz sowieckich obsadzonych przez kilkadziesiat tysiecy zolnierzy. Na pocieche uslyszal od Stalina: "Jakikolwiek kraj imperialistyczny po prostu zaczalby okupowac Litwe. Ale nie my. Nie bylibysmy bolszewikami gdyzbysmy nie potrafili poszukac nowych drog". Przy innej okazji, gdy Urbsys skostatowal, ze rosyjskie bazy wojskowe na Litwie sa rownoznaczne z okupacja kraju, Stalin dobrotliwie z usmiechem wyjasnil: "Nasi zolnierze pomoga wam stlumic powstanie komunistyczne, gdyby doszlo do takiego".
Na zdjeciu powyzej minister Juozas Urbsys.
No i wkrotce sie okazalo, ze pomyslowosc Sowietow pod wzgledem cynizmu jest ogromna. W maju 1940 r. przyszedl czas na aneksje. Litewskiego ministra odwiedzil niejaki general Lokstinow i poinformowal go, ze Litwini porwali dwoch sowieckich zolnierzy i uwiezili ich w piwnicy. Jednak udalo im sie stamtad uciec. Urbsys odpowiedzial Sowieciarzowi, ze to niemozliwe i brzmi jak basn z Tysiaca i jednej nocy.Zaraz potem, w dniu 25 V 1940 r. Molotow wezwal litewskiego Charge d'Affairs Netkeviciusa i przeczytal mu oswiadczenie sowieckiego rzadu. A w nim stwierdzono, ze znowu zniknelo dwoch zolnierzy sowieckich i stalo sie to za sprawa wladz litewskich. Wladze sowieckie stanowczo domagaja sie natychmiastowego wypuszczenia tych zolnierzy. Jezeli to nie nastapi, Kreml podejmie niezbedne kroki. Na to Litwini zaproponowali utworzenie komisji sledczej z udzialem Rosjan. Kacapki nie przystaly na to. Jeszcze tego samego dnia TASS upublicznil sprawe.
Litwinow bombardowano roznymi oskarzeniami, ktorych nie mozna bylo sprawdzic czy zweryfikowac, gdyz oskarzyciele sabotazowali mozliwe sledztwo. I tak doszlo do rzeczywistego przypadku dezercji jednego Sowieta o nazwisku Batajew. Komendant sowieckiego garnizonu polecil wladzom litewskim by odszukali dezertera. Po pewnym czasie to sie udalo i przymknieto sowieckiego zolnierza. Jednakze udalo mu sie uciec prze okno i podjeto poscig. Osaczony Butajew zastrzelil sie. Do sledztwa dolaczyli sie Sowieci i rozbudowali opowiesc. Wedlug nich Batajew byl jednym z trzech rosyjskich zolnierzy wiezionych przez Litwinow w piwnicy. Tam byli torturowani w celu wydobycia z nich tajemnic wojskowych. Batajew zdolal uciec i zrobiono go najnowszym kacapskim bohaterem.
Rosja Sowiecka anektowala Litwe w dniu 3 VIII 1940 r, Lotwe - 5 VIII 1940 r. i Estonie - 6 VIII 1940 r.
Powyzej na zdjeciu kacapki przekraczaja granice z Litwa.
Bardzo zle zrobil sedzia Sadu Rejonowego w Sokolce Michal Czapka wypuszczajac na wolnosc trzynastke dywersantow niszczacych zapore na granicy polsko-bialoruskiej. Do niego nalezy dodac 30% mieszkancow Polski pochwalajcych wypowiedz kierowcy Waadka na temat zolnierzy i pogranicznikow.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Tymczasowy
Premier zwrócił uwagę, że „z roku na rok ubywa osób, które pamiętają tamte dni, tamten wrzesień. Z roku na rok coraz mniej jest świadków, naocznych świadków wojny, która rozpoczęła się wcześniej od paktu między Hitlerem a Stalinem 23 sierpnia 1939 r.”. Wojny, która, jak dodał, „była największą hekatombą XX wieku, jednym z najkrwawszych konfliktów w dziejach ludzkości”.
Dziś po 82 latach od rozpoczęcia tej strasznej wojny, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że następuje proces wypierania z pamięci i świadomości, tego, kto był faktycznym sprawcą, kto był odpowiedzialny za tamte zbrodnie, za zniszczenia, za śmierć
— podkreślił.
Myli się katów z ofiarami, przypisując odmienne role tym, którzy w dramatycznych okolicznościach bronili człowieczeństwa, wolności, niepodległości przed z tymi, którzy bestialsko od pierwszych dni mordowali, niszczyli cały naród, niszczyli całe państwa
— zaznaczył.
Za nami widnieje napis „Nigdy więcej wojny”, ale ta wojna została wywołana przez niemieckich najeźdźców. Już od pierwszych dni wojny niemiecki Wermacht dokonywał bestialskich zbrodni na cywilnej ludności polskiej
— przypomniał.
„To właśnie Polacy ponieśli największą ofiarę”
W pierwszych dniach wojny mordowano kobiety, dzieci i starców, palono całe wsie
— przypomniał premier.
Wystarczy wspomnieć wieś Złoczew. Niech atmosferę i butę Niemców w tamtych dniach odda fakt, że w pierwszych tygodniach wojny płonący Złoczew pokazywano jako tło kroniki filmowej i wyświetlano w kinach
— podkreślił Morawiecki.
Tych operacji dokonywali zwykli żołnierze, nie tylko sadystyczni gestapowcy, nie tylko funkcjonariusze takich formacji jak SS czy SA, ale także członkowie formacji teoretycznie, jak mogłoby się wydawać, niemających za wiele wspólnego z prowadzeniem wojny, z okupacją. Były to formacje i służby cywilne. To wszyscy gorliwi kaci Hitlera, którzy wykonywali jego wolę
— mówił premier.
To naród niemiecki ponosi pełną i absolutną odpowiedzialność za to, co się wówczas działo
— podkreślił.
Jak wyjaśnił, była to „operacja zniszczenia narodu polskiego, która miała dokonać całkowitej eksterminacji - dokładnie wyliczono to na 85 proc. - narodu polskiego, obywateli polskich”.
Pozostałe 15 proc. miało zostać zamienionych na zgermanizowanych niewolników. To była także operacja gospodarcza - gigantyczny rabunek, zabór mienia i depozytu na rachunkach bankowych Polaków, zaboru towaru, kradzieży fabryk
— dodał.
To był rabunek na masową skalę, rabunek i zniszczenie, które nigdy nie zostały zrekompensowane nawet w znaczącym stopniu. Musimy o tym pamiętać, bo Niemcy wraz z Sowietami pozbawili nas wolności, niepodległości, szans normalnego rozwoju na wiele dziesiątków lat
— wskazał.
Żołnierze i cywile walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej, mieli w sobie głęboką wiarę i wolę walki do ostatniej kropli krwi
— powiedział Morawiecki.
Polacy bili się o wolność, lepszy świat, wolną ojczyznę, Europą, o świat bez wojny. To właśnie Polacy ponieśli największą ofiarę
— podkreślił.
kpc/PAP/wPolityce.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl