Szemrana opozycja przechodzi od słów do czynów
Od prawie trzech tygodni na granicy Polski z Białorusią [po stronie białoruskiej] koczuje grupa 24-50 imigrantów z Bliskiego Wschodu. Zostali ściągnięci tam przez Łukaszenkę w ramach akcji "Śluza" [ma ona być zemstą za sankcje UE]. O szczegółach tej akcji napisał Witold Repetowicz {TUTAJ
}. Stanowisko Łukaszenki poparła skretyniała "opozycja totalna", która zaczęła się rozczulać nad "biednymi uchodźcami". Uaktywniła się Fundacja Ocalenie. Jej propagandę można znaleźć na Twitterze {TUTAJ}. Okazała się ona jednak nieskuteczna. Straż Graniczna i Wojsko Polskie zdecydowanie bronią naszej granicy i nielegalnych imigrantów nie wpuszczają.
Sfrustrowani lewacy postanowili przejść od słów do czynów. Wczoraj [29.08.2021] przeczytaliśmy {TUTAJ}, że:
"Niszczyli zasieki na granicy
Zdarzenie miało miejsce na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Kuźnicy (Podlaskie), mniej więcej w odległości około 15 kilometrów od Usnarza Górnego, gdzie na Białorusi przy granicy z Polską od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów.
"Straż Graniczna wspólnie z żołnierzami Wojska Polskiego zatrzymała 13 osób (12 obywateli Polski jednego obywatela Holandii). Wśród zatrzymanych jest Bartosz K." - tłumaczyła rzeczniczka SG.
Według informacji portalu TVP Info wśród zatrzymanych jest Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog.
Michalska wskazała, że do sprawy zostały zatrzymane również dwa pojazdy. - Ogrodzenie miało zostać podpięte do tych pojazdów, a następnie miało zostać rozciągnięte. Tak to miało w założeniu wyglądać - tłumaczyła dodając, że dalsze czynności z zatrzymanymi w tej sprawie będzie prowadzić policja.".
Jak więc widać, nie mamy tu do czynienia tylko z sentymentalnymi idiotkami z Fundacji Ocalenie. Pan Bartosz Kramek jest od dawna znany z antypolskiej działalności. To on zamieścił w Internecie plan obalenia rządu polskiego. Ma też sprawę karną za machlojki finansowe dokonywane wspólnie z ukraińskim szwagrem. Fundację Ocalenie popiera też Michał Bilewicz, psycholog, profesor UW. Oto jego charakterystyka pióra Piotra Wielguckiego {TUTAJ}:
"Żydowski rasista Bilewicz
Prawie miesiąc temu pierwszy nazwałem Michała Bilewicza żydowskim rasistą i od tej pory zauważyłem liczne grono naśladowców. Bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ w mojej ocenie działań najnowszej gwiazdy lewackiej propagandy nie ma cienia prowokacji, jest wyłącznie precyzyjne podsumowanie. Żydzi, w tym ideolodzy marksizmu, wpajali przez wieki „nie-Żydom”, że wszelkie ułomności i przypadłości dotyczą przedstawicieli narodów „poślednich”. (...)
Tymczasem rasizm jest zjawiskiem uniwersalnym, ogólnoludzkim, takim samym jak gniew, obżarstwo i cały katalog grzechów głównych. Michał Bilewicz w roli tropiciela „wtórnego antysemityzmu” w sposób jasny i przejrzysty zdefiniował swój rasizm. Będąc lewicowym Żydem, nadał sobie prawo do oceniania głównie prawicowych Polaków i co więcej – przypisywania Polakom rasizmu na podstawie domniemań, nie faktów. Z drugiej strony Bilewicz odmawia Polakom prawa do jakiejkolwiek krytyki w stosunku do Żydów i posuwa się w tym zakazie tak daleko, że podanie nazwiska Żyda uznaje za antysemityzm. Jest to klasyczne wyniesienie żydowskiego nadczłowieka ponad wszystkich pozostałych podludzi. Jak każdy fanatyk, Bilewicz nie jest w stanie dostrzec swoich projekcji, ale to w najmniejszym stopniu nie może wpływać na ocenę jego zachowań. Bilewicz to wojujący rasista, a z racji przynależności narodowej jest rasistą żydowskim, i nie żadnym wtórnym, tylko pierwotnym do bólu.".
Jak widać, obecnie Bilewicz przerzucił się z Żydów na "uchodźców". Zwracam uwagę na analizę Pawła Musiałka z Klubu Jagiellońskiego zatytułowaną "Nie ulec szantażowi Łukaszenki. Wpuszczenie koczujących osób sprowokuje cierpienie tysięcy kolejnych" {TUTAJ}. Czytamy w niej m.in:
"Paradoksalnie bardziej niekorzystne, jak słusznie argumentował w Onecie Roman Graczyk, jest przyjęcie 30 osób z Usnarza Górnego niż 7 tys. uchodźców w ramach ustalonej relokacji przez rząd Ewy Kopacz. Obecna sytuacja jest efektem szantażu autorytarnego reżimu, który może wywołać proces, nad którym trudno będzie zapanować, podczas gdy pierwsza sprawa była unijnym uzgodnieniem.
Celem Łukaszenki jest pokazanie destrukcyjnego potencjału Białorusi dla całej UE. Aby to zademonstrować, białoruski reżim potrzebuje wywołać dużą falę nielegalnej migracji, która zrodzi problemy w poszczególnych państwach Unii i będzie skłaniać Brukselę, a także państwa członkowskie, do negocjacji z Mińskiem. Jeśli okazałoby się, że szlak przez Polskę jest drożny, to taka informacja szybko dostałaby się na internetowe fora bliskowschodnie i Łukaszenka nie miałby problemów z kolejnymi chętnymi, których nad polską granicą mogłyby pojawić się tysiące.".
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Bilevitz
to lebski facet - "zainspirowal nurt badan nad psychologia jedzenia miesa w psychologii spolecznej". Otrzymal habilitacje nie piszac pracy habilitacyjnej.
2. Ponieważ nawet najcięższe słowa
nie zmieniły naszego sposobu rozumowania, naszych wartości, naszego stosunku do państwa to logiczną konsekwencją jest przemoc, jest próba likwidacji państwa siłą począwszy od jego granic. Dziwnie dobrze współbrzmią te działania z wypowiedziami na antypisowskim Campusie Polska Przyszłości o potrzebie likwidacji państwa.
Bardzo ciekawy jest jest inny aspekt tej sprawy. Otóż Antypis był wielkim legalistą. Ciągle mówił o konstytucji, do czasu gdy okazało się, że konstytucja nie pozwala na żadna aborcję. Zdania o aborcji nie zmienili jedynie teraz o konstytucji nic nie mówią. Zaczęła im przeszkadzać? Do niedawna zarzucali Pis`owi, że chce nas wyprowadzić z Unii. Gdy okazało się, że Pis realizuje politykę Unii na naszej granicy a oni się jej sprzeciwiają to jakoś przestałem słyszeć o antyunijnym PiS`ie. Trzeba będzie chyba jednak powiedzieć, że realizuje się interesy bądź Rosji bądź Niemiec. Bardzo źle, że z domeny publicznej zniknęła wypowiedź Miedwiediewa z 20 stycznia 2010 roku, że PiS to "katastrofa geopolityczna". Do tej samej kategorii zaliczono np. rozpad ZSRR. Ciekawe!
Nie mniej jednak to co się zdarzyło na granicy to chyba jest akt terroru lub nawet pierwsza próba wywołania wojny domowej przez "piątą kolumnę".
uparty