Przedziwny, naukawy swiat postepakow.

avatar użytkownika Tymczasowy

Od jakichs 20 lat mistyfikacje naukowe sa bardzo popularne.Jest to o tyle latwe, ze rozne prady naukowe jak postmodernizm czy szkoly naukowe jak Szkola Frankfurcka byly i sa programowo antypozytywistyczne, co jest bliskie antynaukowosci. A jezeli nie uznaje sie regul naukowosci, to pole do popisu dla zartownisiow jest szerokie jak azjatyckie stepy. Na rynku wydawniczym wystarczy wyslany do wydawnictwa naukowego tekst  nabzdzic postepacka terminologia i sloganami, by zostal zaakceptowany.

Mnie najbardziej spodobal sie zart zrobiony przez Petera Boghossiana i James Lindsaya. Panowie wyslali artykul do czasopisma naukowego i zostal on opublikowany. Jego tytul brzmial: "The conceptual penis as a social construct" (Konceptualny penis jako konstrukt spoleczny), a czasopismo nosilo nazwe Cogent Social Science 2017, May, no.3. Autorzy starali sie udowodnic teze, ze penisa lepiej pojmowac jako konstrukt spoleczny, a nie organ biologiczny. Jak juz sie rozpedzili, to doprpwadzili swoje rozumowanie do wniosku, ze penis konceptualny jest powaznym czynnikiem sprawczym odpowiedzialnym za zmiany klimatyczne. Ja poszedlbym dalej i bym argumentowal, ze wprowadzenie tzw. waginy jako konstruktu spolecznego mogloby znacznie poprawic klimat na Ziemi.

Oczywiscie klasykiem jest mistyfikacja dokonana przez Alana Sokala w 1996 r. To profesor fizyki z New York University i  University College London. Profesor wyslal artykul zatytulowany: "Transgressing the Boundaries: Towards a Transformative Hermeneutics of Quantum Gravity" do renomowanego w dziedzinie postmodernistycznych studiow kulturowych kwartalnika naukowego "Social Texts". Autor zapodawal jak leci: "Pojecie swiata zewnetrznego, ktorego cechy sa niezalezne od jakiejkolwiek istoty ludzkiej" bylo "dogmatem narzuconym przez dlugotrwala tradycje post-Oswieceniowa hegemonie w swiecie intelektualnym Zachodu".

Dalej Sokal odkryl, ze grawitacja kwantowa jest konstruktem spolecznym i lingwistycznym.

Profesor zakonczyl brawurowo i po mysli postepackich redaktorow kwartalnika: "Tresc i metodologia nauki postmodernistycznej dostarcza poteznego wsparcia intelektualnego dla postepowego projektu politycznego".

W takich okolicznosciach przyrodniczych czyz mozna sie dziwic, ze Zydzi zatrudnieni w instytucjach panstwowych w Warszawie oplacanych przez panstwo polskie za nic maja prawde w pisanych przez siebie tekstach?

 

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://www.youtube.com/watch

avatar użytkownika UPARTY

3. @Tymczasowy

"Pojecie swiata zewnetrznego, ktorego cechy sa niezalezne od jakiejkolwiek istoty ludzkiej" bylo "dogmatem narzuconym przez dlugotrwala tradycje post-Oswieceniowa hegemonie w swiecie intelektualnym Zachodu".
Wbrew pozorom najgorsze w tym tekście jest stwierdzenie, że Pojęcie świat zewnętrznego wywodzi się z tradycji post-oświeceniowej.
W rzeczywistości głównym elementem świata zewnętrznego jest ... Bóg a kwestionowanie jego "zewnętrzności" zaczęło się od Seneki, który stwierdził, że rzeczywiście jest tylko jeden bóg ale że jest on sumą wszystkich wyobrażeń o Bogu jakie maja ludzie, czyli jest on częścią naszego świata.
Po to by zrozumieć wszystkie obce nam ideologie należy zacząć ich analizę właśnie od Senki. Dlaczego? Otóż kariera Seneki zaczęła się w Aleksandrii mniej więcej w 30 roku po Chrystusie i otrzymał wszystko to, czym diabeł kusił na pustyni. Wygląda to tak, jakby diabeł przygotował dla Chrystusa mega łapówkę, która została odrzucona, więc ze złośliwości lub zemsty wszystko to zostało dane drugiemu człowiekowi. Seneka zgromadził majątek przekraczający 50% zasobów kapitałowych Cesarstwa, stał się jednym ciałem z Cesarzem więc nie tylko miał realną władzę ale i jej atrybuty umierał w niebywałym komforcie dyktując cały czas swoje myśli. Można więc też podejrzewać, że nie miał oporów przed pokłonieniem się diabłu. Jak przeanalizuje się zarówno jego życie jak i jego poglądy to okaże się, ze są one symetryczne do Objawienia ale budują inny porządek świata. Ciekawym jest również to, że mechanizmy wewnętrzne doktryny Seneki, związki logiczne między poszczególnymi pojęciami są dokładnie identyczne z Objawieniem. Różnica jest tylko w definiowaniu pojęć początkowych, w tym pojęcia Boga, w tym stwierdzenia, że nie ma innej rzeczywistości niż wyobrażalna. Oczywiście tych różnic w definiowaniu pojęć jest więcej ale to inna dyskusja.
Podobieństwa strukturalne z Objawieniem są tak duże, że nawet były próby wprowadzenia myśli Seneki do Chrześcijaństwa analogicznie do Arystotelesa.
Teraz zaś widzimy, że na "gruncie naukowym" można udowodnić każdą bzdurę. Wiedza bowiem to ciąg implikacji. Jeżeli pierwszy poprzednik jest fałszywy, to cały ciąg myślowy jest niedorzecznością, która ma wartość logiczną 1. Co jest zaś pierwszym poprzednikiem? No fakt, że istnieje świat wobec nas zewnętrzny. Chrześcijaństwo tym różni sie od doktryn laickich, że za pierwszy poprzednik przyjmuje deklarację "Ja wierzę" i jeżeli ona jest prawdziwa, to logika pozwala nam prawdziwie opisać świat ( przynajmniej fragmentarycznie) a na pewno odrzucić niedorzeczności. Oczywiście ludzie nie wierzący nie maja takiej możliwości. Te "żarty" są bardzo blisko zdefiniowania kwintesencji sensu obecnej wojny kulturowej.

uparty

avatar użytkownika Tymczasowy

4. "Pierwszy poprzednik"

Wbrew pozorom nie jest tak zle gdy poprzednik jest falszywy. Jak mozna sprawdzic w tablicy prawdy dla implikacji (tablicy zero-jedynkowej) jedyny przypadek falszywosci na cztery mozliwe wystepuje wtedy, gdy poprzednik jest prawdziwy a nastepnik falszywy. Natomiast w obu przypadkach falszywosci poprzednika (przy prawdziwym albo falszywym nastepniku) implikacja jest prawdziwa.

avatar użytkownika UPARTY

5. @Tymczasowy

Na tym polega problem. Każda implikacja o fałszywym poprzedniku ma wartość logiczną ale jest niedorzecznością, nie pozwala na logiczną weryfikacje czegokolwiek. Każda implikacja zaczynająca sie od stwierdzenia, że dziś jest 10 lipca ma wartość logiczną 1. Czyli jeżeli przyjmiemy, że dziś jest 10 lipca to spadło 15 cm śniegu jest zdaniem prawdziwym mimo, że w rzeczywistości niema żadnego śniegu ( w Warszawie). Nie można autorowi tej wypowiedzi zarzucić ani kłamstwa ani błędu. Nie ma więc jak z nim dyskutować. Jak długo przykłady niedorzeczności sa abstrakcyjne, tak długo nie ma to znaczenia. Nie mniej jednak jeżeli powiemy, że dziś jest 10 lipca to jak się wjedzie samochodem w rabatkę kwiatów nic się nie stanie i ktoś nam uwierzy, bo na logikę mamy racje, a następnie bezpiecznie zaparkuje swój samochód, to może się zdziwić efektem.
To jest z resztą powód, że kultura wywodząca się z Chrześcijaństwa opartego o wiarę jest tak skuteczna praktycznie. Jako jedyna pozwala na poprawną logiczną weryfikacje różnych pomysłów, co pozwala w dalszej kolejności uniknąć wielu błędów (choć oczywiście nie wszystkich) już na etapie formułowania nazwijmy to zadania. Odejście od Chrześcijaństwa, od pierwszego poprzednika "ja wierzę" powoduje ciągłe zdziwieni efektami własnych działań. Można powiedzieć, że tylko jeśli poprzednik jest prawdziwy to jest sens stosowania logiki do opisu świata.

uparty