Ludzie, przecież 99,98% z nas oparło się kowidowi!!!
„Telewizja programuje nas byśmy bali się: wirusa ebola, ISIS, dnia dzisiejszego, dnia jutrzejszego, innych ludzi, Rosji, zmian klimatycznych oraz obawiali się o przyszłość naszych dzieci.
Mamy się bać praktycznie wszystkiego, drżąc ze strachu - by to oni mogli nas zbawić i uratować.”
„Zamiast tak się bać >śmiercionośnego kowida<,
może lepiej uświadomić sobie jaki procent danej populacji nie umarł z jego powodu?”
Bo przecież jest nas 38,5 miliona – a wedle statystyk to kowid uśmiercił dotąd ok. 55 tysięcy z nas, czyli ok. 0.014% Polaków...
A w ostatnich - bezkowidowych - latach to średnio umierało nas ok. 400 tysięcy rocznie… czyli nieco powyżej 1% populacji. Ludzie ci umierali po cichu, na dziesiątki rozmaitych, mniej lub bardziej śmiertelnych, ale przede wszystkim bardzo „mało medialnych” chorób…
Bo głównymi przyczynami zgonów w Polsce były i nadal są głównie choroby układu krążenia i nowotwory, choroby układu oddechowego, ale też i ogólna zapaść organizmu powodowana starością…
I nikt nas o tych zgonach w tak dramatyczny ani w tak nachalny sposób nie informował – więc jako społeczeństwo żyliśmy sobie spokojnie tak, jak gdyby one nie istniały, a odchodzenie zmarłych, choć bolesne dla osób im bliskich, było jednak sprawą intymną i jak najbardziej prywatną, bo taka jest nasza kultura.
Ale to wszystko się nagle zmieniło ... na zawsze???
Bo o niektórych zgonach to jesteśmy teraz informowani na okrągło (a raczej dezinformowani – bo każda informacja pozbawiona stosownego kontekstu wytwarza głównie zamierzony i „pożądany” chaos, dezorientację oraz „mgłę mózgową” u swego odbiorcy), podczas gdy wszystkie pozostałe zgony – jak poprzednio - nadal nie dostąpiły zaszczytu dotarcia na ekrany naszych telewizorów ani nie przebiły się na czołówki gazet czy portali…
Tak to wygląda na świecie … a u nas???
Można odnieść wrażenie, że nagle okazało się, że istnieją zgony „lepsze” i „gorsze”, by nie powiedzieć wprost – że niektóre z nich po prostu „zostały namaszczone i wybrane…”
A do czego to ma doprowadzić…?
Bo przecież nikt by nie podjął się takiej globalnej i b. dobrze skoordynowanej akcji „sobie, a muzom”…?
Bo tak przemyślne postawienie wszelkiej normalności oraz praktzcynie całego naszego świata na głowie, musi przecież czemuś służyć, prawda?
Bo jeszcze nigdy w dziejach ludzkości tak niewielu nie było w stanie tak skutecznie kontrolować umysłów tak wielu na świecie, oszukując nas i podsuwając nam fałszywe wyobrażenia o rzeczywistości – by pewną, w sumie błahą – lecz rozdętą do gigantycznych rozmiarów - sprawą wywołać tak drastyczne i (i już nieodwracalne?) efekty…
Bo przemyślnie (oraz w bardzo zorganizowany sposób) skierowano światowy medialny mikroskop na pewien, bardzo specyficzny i bardzo mało reprezentatywny wycinek naszej egzystencji, każąc nam uwierzyć, że właśnie tak, a nie inaczej, wygląda cały nasz świat.
- = > Czy wiesz, że i Tobie da się przypisać kowida?
„Nawet 90 proc. osób, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem, nie ma żadnych objawów choroby.”
- = > Słuchaj, co mówi WHO ...
Ale gdyby światowe media nie były sterowane z jednego, starannie ukrytego przed nami ośrodka władzy, to nigdy by nie miały tak jednolitego i równie nas straszącego przekazu na całym świecie.
„Strach jest bronią.”
Ale w czyim interesie to zrobiono?
Wiadomo, że na tym całym Nowym Porządku Świata to stracić mamy praktycznie my wszyscy – ale ktoś to chyba ma na nim skorzystać …???
- = > Co nas czeka w rotszyldowskim matrixie?
„Ja pie…lę: CDC przyznaje, że >pozytywne wyniki testu< na kowid-19 zwykle oznaczają, że byłeś przeziębiony, bo znajdowane antyciała są efektem kontaktu z każdym przedstawicielem rodziny koronawirusów, do której należy i kowid, i zwykłe przeziębienie.”
(CDC - Centers for Disease Control and Prevention – amerykańska agencja federalna d/s zwalczania i prewencji chorób zakaźnych.)
No a tak z ręką na sercu - kto z nas nie był przeziębiony w ciągu ostatnich kilku-kilkunastu miesięcy…?
„Strach jest wrogiem logiki”.
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Covid
Co to znaczy oparliśmy się? To, że ktoś przeżył dzięki pracy sprzętowi i wiedzy setek ludzi wcale nie znaczy, że się oparł. Mężowi covid zniszczył połowę płuc i nie znam nikogo, kogo zostawił bez strat długoterminowych -- ktoś ma uszkodzenia mózgu lub innych podrobów. Gdyby nie ta histeria wszyscy oni by nie żyli. Wszyscy, którzy w szpitalu wymagali dużej dawki tlenu niedostępnej w domu. Faktem jest, że drugie tyle zabiła telemedycyna, ale to inny temat.
2. @amica
Lobuzy wypisujące te brednie będą sie zmażyć w piekle.
Od początku pandemii na Covid-19 zmarło ponad 2,8 mln chorych.
Najbardziej dotkniętymi pandemią regionami świata są Europa (ponad 40,5 mln przypadków), Ameryka Północna, w której odnotowano ponad 36,2 mln zakażeń i Azja (ponad 29,5 mln).
W Europie zmarło 32,3 proc. wszystkich ofiar koronawirusa na świecie.
Liczba zakażonych koronawirusem w Polsce 2 456 709/ 55 065 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Maryla,@amica
Dane liczbowe podane przez autora są prawdziwe, co nie zmienia faktu, że COVID jest bardzo niebezpieczny ale jak na razie dla małej części z nas. Największym problemem z COVIDEM jest to, że może nie tyle nie umiemy go leczyć co raczej środowisko medyczne wzbrania sie przed skutecznym leczeniem.
To jest najpoważniejszy problem. Medycyna w dalszym ciągu jest w znacznej części nauką eksperymentalną. Po prostu podejmuje sie różne działania z nadzieją na pozytywny skutek i jak nawet on nastąpił to najczęściej nie bardzo wiadomo dlaczego. To zaś zniechęca środowisko medyczne, będące w dużym stopniu środowiskiem naukowym, do podążenia a sukcesem. Środowisko naukowe ma to do siebie, że jak czegoś nie rozumie, to tego nie akceptuje i dotyczy to również medycyny. Dodatkowo środowisko medyczne jest silnie "spozycjonowane". Jest cała drabina autorytetów i prawie wszyscy dbają o to, by się ona nie rozsypała.
Ponieważ te procedury leczenia, które są skuteczniejsze od innych są wynikiem jakby nie było eksperymentów co odważniejszych lekarzy, to są dziełem ludzi z poza drabiny. Upowszechnienie ich stosowania zmuszało by autorytety do uznania wyższości lekarza, który daną procedurę opracował. To jest mentalnie nie możliwe.
Druga trudnością jest moment zastosowania nowej procedury. Musi to nastąpić konkretnego dnia. Wyglądało by to tak, że np. w środę wprowadzamy nowa procedurę ale wtedy pacjenci wtorkowi mają do lekarzy słuszne pretensje, że byli nie właściwie leczeni. Jedynym wyjściem zdaje się być tzw. podkładka, np wytyczne WHO. Do wtorku obowiązywały jedne a od środy inne i wtedy to WHO jest wine niewłaściwemu leczeniu pacjentów wtorkowych. WHO musi mieć jednak uzasadnienie do wprowadzenia wytycznych. Uzasadnienie to może być prawdziwe lub fałszywe ale musi być "naukowe", czyli wynikać z jakiejś tam analizy terapii, która okazała się skuteczna. To jest kwestia wielu miesięcy a nawet lat.
Te problemy są pożywka dla różnych spekulacji, zwłaszcza że rzeczywiście wydarzenie taki jak obecna pandemia dla sprytnych jest okazją do dużego zarobku. Jeżeli więc widzimy nieudolne leczenie i zarobki innych, to zdrowy rozsądek nakazuje podejrzewać tych co zarabiają, o spowodowanie takiej sytuacji. Tyle, że nie zauważamy że również beneficientami obecnej sytuacji są autorytety medyczne i one jednak muszą byc pierwszymi podejrzanymi, bo to ich bezpośrednie działania powodują tyle tragedii. Oczywiście inni, którzy na tym zarabiają im pomagają, ale sprawcami sa ci co bezpośrednio stosują niewłaściwe procedury.
Prawdą jest również i to, że rozmaici fałszywi prorocy będą wykorzystywać np. reżim sanitarny czy inne ograniczenia do realizacji swoich celów.
Tak więc w tym tekście autor podając prawdziwe dane, opisując prawdziwe działania napisał nie prawdziwy artykuł. Wbrew pozorom to dość częsty paradoks.
uparty
4. Zilustruję to przykładem
Przypadków wykorzystania bardzo ostrego noża do zadania bolesnych ran zdarza się tylko w 0,014% operacji przygotowania posiłków w kuchniach. Co nie oznacza tego, że bardzo ostry nóż jest bezpiecznym narzędziem.
michael
5. A ja się nie oparłem
W styczniu zachorowałem ja, w marcu umarła na covid moja siostra, a w kwietniu, tuż przed Wielkanocą mój przyjaciel. Te zachorowania to ok. 0,000 001% liczby polskich Obywateli. Nie ma się czym przejmować.
michael
6. czytam i własnym oczom nie wierzę ,
zwykłe przeziębienie ,więc i zwykłe śmierci,Tak ? Boże ,to chyba mi sie przysniło tylko w złym śnie
Ludzie dookoła umierają ,strach o bliskich odbiera sen a tu ,"taka proza życia " strach się bać a ziemia jest podobno płaska
gość z drogi
7. szanowna pani Prezes
serdeczne wyrazy współczucia
ja tez przeżywam upiorny strach,bo mąz jest w trakcie brania wlewek i dostał goraczki 39 stopni,pytanie co jest przyczyna ,wolę nawet nie myśleć
bo tak uroczo nazwana "grypa" w Jego przypadku ,to ,... nawet nie chcę myśleć
Dobrej Nocy Wszystkim
gość z drogi
8. @Michaelu,wyrazy współczucia
i zdrowia ,zdrowia
gość z drogi