Czy będzie wojna???

avatar użytkownika elig

    Człowiek powinien czytać tylko jedna gazetę.  Gdy czyta dwie [a nie daj Boże - więcej] to prędzej czy później dostanie oczopląsu.  Mnie przytrafiło się to w zeszłym tygodniu.  Najpierw zajrzałam do ostatniego numeru "Najwyższego czasu!" [nr 9-10 /2021] i znalazłam tam artykuł Marcina Adamczyka "Wojna to barbarzyńskie rzemioslo".

  Autor analizował w nim aktualną sytuację na świecie a zwłaszcza wydatki poszczególnych państw na zbrojenia.  Zauważył, że:

  "Ani pierwsze, ani drugie (ani trzecie, ani czwarte, ani piąte, ani szóste) militarne mocarstwo świata żadnej większej wojny nie zamierza toczyć w żadnej przewidywalnej przyszłości.  Nie dotyczy to jednak wszystkich krajów.".

  Adamczykowi chodzi przede wszystkim o Rosję.  W końcowej części swego tekstu pisze:

  "Mogła Rosja najechać Gruzję czy Ukrainę, ale już nawet pozornie małe i słabe kraje bałtyckie znajdują się całkowicie poza jej zasięgiem.
Przypomnieć w tym miejscu jednak ponownie należy, że światowa gospodarka już dawno osiągnęła taki poziom rozwoju i komplikacji, że jakakolwiek wojna stała się kompletnie nieopłacalna.  Rozumieją to doskonale w USA, Chinach czy Indiach.  Nie rozumieją tego jednak w Rosji.  Rosja nadal prowadzi wojny, bo niczego innego nie potrafi. (...) Zwycięskie, w propagandowym przekazie Moskwy, wojny doprowadziły Rosję na skraj przepaści.  Niech no Kreml zaatakuje jeszcze kogoś, np. Białoruś, a ten skraj zostanie definitywnie przekroczony.".

  Muszę powiedzieć, że artykuł Adamczyka wprawił mnie w stan błogiego optymizmu.  Prysnął on jednak, gdy tylko wzięłam do ręki "Warszawską gazetę" [nr 10/2021].  Przeczytałam w niej tekst "Istnieje poważna groźba wojny" pióra Macieja Dębskiego.  On rownież opisywał obecną sytuację militarną na świecie, ale doszedł do zupełnie innych wniosków:

   "Świat, niczym przed I wojną światową zaczyna przypominać beczkę prochu i właściwie kwestią czasu jest, kto i gdzie podpali lont.  Wtedy zaczęło się od lokalnego konfliktu, a już po kilku miesiącach walczyli wszyscy ze wszystkimi, a obywatele krajów uwikłanych w konflikt właściwie nie widzieli, z kim walczą i dlaczego.  Sytuacja zaczyna się powtarzać.  Konfliktów jest już tak duzo, że nawet politolodzy mają problem z odpowiedzią na pytanie, o co w nich chodzi, kto jest w nie zaangażowany, kto za kim stoi i dlaczego.  Przepowiednie przestają być w tej sytuacji przepowiedniami, a stają się prognozami.  Jedyna pociecha w tym wszystkim jest taka, że zgodnie z nimi światowa zawierucha ma jednak ominąć Polskę.".

  Dwaj - robiący wrażenie kompetentnych - dziennikarze omawiają tę samą rzecz i formułują zupełnie przeciwstawne wnioski.  I bądź tu człowieku mądry!!!  

  

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika amica

1. Wojna

Co to znaczy wojna? Niektóre zagrożenia ujmuje portal defence24.pl. Przez lata trwała wojna turecko- rosyjska (i nie tylko) w Syrii i Libanie, a ostatnio w Armenii. Napięć jest od groma, ale oligarchowie rosyjscy mają majątki i kształcą dzieci na Zachodzie, z krajami bałtyckimi mają sieć interesów. Z kolei Demokraci z USA zawsze pchali się w jakieś konflikty.... Chiny przygotowują się do zabrania Tajwanu i walki o wpływy oraz odegrania się na Japonii. Chcesz pokoju -- przygotowuj się do wojny. Tymczasem USA przyjmuje tranwestytów do wojska, zajmuje się makijażem panienek i.. rozkręca na śrubki samolot, bo zgubiono dokumentację, Niemcy rozliczają się ze stosunku do homo w wojsku, a nie z czołgów, główny członek NATO, czyli Turcja jest niepewny. Trwa wewnętrzny demontaż cywilizacji zachodniej....