Klęska alternatywnej energii
Wczoraj [11.02.2021] znalazlam w Twitterze wypowiedź Beaty P. {TUTAJ
"30 tys. wiatraków w Niemczech przestało pracować - bo pogoda na to nie pozwala. Podobnie z milionami paneli słonecznych zasypanych śniegiem. Elektrownie węglowe pracują obecnie na 100% możliwości żeby ratować kraj przed brakami prądu.".
Autorka powołuje się tu na artykuł Tylena Durdena w portalu Zerohedge.com "Achtung Baby! (It's Cold Outside) – Germany's "Green" Energy Fail Rescued By Coal And Gas" {TUTAJ}. Potwierdza to tylko tezy, jakie sformułował już w 2014 roku prof Władysław Mielcarski z Politechniki Łódzkiej w tekście "Mielczarski: OZE czyli ogon macha psem" {TUTAJ}:
"Niezależnie jak bardzo pobożne byłyby życzenia Unii Europejskiej zwiększenia udziału produkcji energii elektrycznej z OZE, to barierą jest możliwość dostosowania się systemu elektroenergetycznego do dużej ilości niestabilnych źródeł energii. Taką barierą wydaje się poziom 15-20 proc., chociaż koszty osiągnięcia nawet takiego poziomu będą znaczne.".
Niemcy o tym oczywiście wiedzą. Nas zmuszają do likwidacji górnictwa węglowego i energetyki węglowej, ale same otwarły w roku 2020 u siebie nową elektrownię weglową. {TUTAJ}.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Energia
Chodziło o to, aby nas wykończyć. Cukier był zły aż Niemcy wykupili nasze cukrownie, teraz nie jest, tylko ten z Niemiec. A tu nieco się przeliczyli, bo i Francja powoli wyłącza atomowe i musi oszczędzać prąd, a eksportowała go. Całe te wiatraki nie dość, że niepewne i słabe, nie są ekologiczne. Tę tonę złomu trzeba wyprodukować, przewieźć i często wymieniać im skrzydła. A teraz jeszcze do nacisków dołączy się USA, przecie nie na Niemcy i FRancję