Prosto z Niemiec – 7 Malo znana organizacja ekologiczna postrachem przemyslu samochodowego i politykow
Poczatkowo skromna ekologiczna organizacja Deutsche Umwelthilfe (DUH) niepostrzezenie urosla do potegi oddzialywujacej na zycie publiczne i decyzje gospodarcze w Niemczech. Przy pomocy przepisow i instrumentow prawnych paralizuje ona komunikacje w niemieckich miastach i wywiera presje na decyzje politykow.
DUH powstala w 1975 roku, w Radolfzell kolo Jeziora Bodenskiego. Kilka biur w Berlinie, Radofzell, Hannoverze, Erfurcie, zatrudniajacych 113 etatowych pracownikow. Kieruja nia J.Resch i S.Müller-Kraenner. Organizacja angazuje sie na rzecz ochrony srodowiska, zachowania gatunkow, ekologicznego pozyskiwania energii, utrzymywanie czystej atmosfery, ekologicznej motoryzacji oraz ochrony konsumentow. Posiada tylko 443 uprawnionych do glosowania czlonkow oraz 6100 czlonkow sponsorujacych. DUH chociaz ma w nazwie “Deutsche“ czyli „Niemiecka“ nie jest ani organizacja panstwowa ani urzedem rzadowym. Jest prywatnym, spolecznym stowarzyszeniem, ktore ma przyznany status organizacji non-profit. Ponadto jako jedna z 78 organizacji w Niemczech jest stowarzyszeniem konsumenckim uprawnionym do pozywania przed sadem osob prywatnych, firm, organizacji, urzedow w celu ochrony zbiorowych interesow konsumenckich.
Wszystko to wyglada skromnie, organizacja wydaje sie byc mala, niepozorna, a mimo to stala sie ona postrachem niemieckich firm prywatnych, politykow w landach i burmistrzow miast. Posiada ona bowiem w swoich lapkach grozna bron: prawo do skarzenia przed sadami wszystkich, ktorych uzna za przestepcow ekologicznych. W zasiegu jej pozwow sa wszyscy, ktorzy grzesza przeciwko ochronie srodowiska. Lista grzesznikow jest ogromna, tak ze DUH nie ma trudnosci z ich identyfikacja. Przy pomocy wyszkolonych prawnikow wygrywa jak dotad wszystkie procesy sadowe. Jej kontrolerzy przemierzaja cale Niemcy i szukaja naduzyc przeciwko srodowisku. Pracuja oni jak dedektywi, patroluja ulice, analzuja reklamy w sklepach, anonse prasowe, sporzadzaja dokumentacje, fotografuja, ustawiaja urzadzenia pomiarowe. Przed sadem wystepuje potem DUH z pozwem o zaniechanie szkodliwej dzialanosci przez konkretna firme, sklep. Mozna podac szereg przykladow takiego dzialania. Szczegolnie dotkniety jest handel za niedostateczne etykietowanie i oznakowanie produktow. Szykanowanym produktem sa tez auta. Jezeli agenci DUH zlapia jakiegos handlarza aut, ze nie podal na prospekcie wszystkich parametrow dotyczacych auta (zuzycie paliwa, wydzielanie spalin, itp.) albo umiescil dane niezbyt widocznie, napisal je np. zbyt malym drukiem, musi on placic kare. Czytalem artykul o handlarzu samochodow, ktorzy za niedokladne oznakowanie na szyldzie sprzedazy zaplacil kare dla DUH w wysokosci 15 tysiecy €! Inny handlarz dostal upomnienie z nakazem zaplaty 229 € za blad w anonsie prasowym. Jego pracownik podal, ze do sprzedania jest auto Mazda z przebiegiem ponizej 1000 km. Kontroler DUH zauwazyl, ze byl to wiec nowy samochod, a dla nowych aut wymagane jest w anonsach podanie dodatkowych informacji o wydalaniu spalin. Handlarz zaplacil kare dla DUH, gdyz w przypadku powtorneo nieprawidlowego anonsu a wiec recedywy grozilaby mu kara ponad 5 tysiecy €, tez do kieszeni DUH. Podobnie dotknieci byli handlowcy sprzedajacy sprzet domowy, jak odkurzacze, itp. Co ciekawe pieniadze te nie ida do kasy panstwowej, tylko zasilaja finanse DUH. Na kare moze liczyc tez sprzedawca mieszkania, ktory nie podaje informacji o energochlonnosci mieszkania. Oskarzenia mozna spodziewac sie z roznych stron, a wygrywa zawsze nekajaca swoje ofiary DUH. Takie praktyki sa porownywane z wymuszaniem pieniedzy przez organizacje znane nam z filmow o klanach sycylijskich.
Ulubionym obiektem atakow jest przemysl samochodowy. Tutaj kontrolowane sa ilosci wydalanych spalin produkowanych aut, szczegolnie z motorem Diesla. Ofiara padly ogromne koncerny VW, Daimler oraz GM (Opel). Testy prowadzone przez inzynierow DUH wykazywaly wyzsze wartosci wydalanych spalin, niz podawaly to koncerny. Pomiary na ulicach miast wykazywaly tez przekroczenia norm.
Zanieczyszczenie powietrza przez auta okresla szef DUH Resch jako zawodnosc panstwa. Organizacja ta naustawiala w roznych miastach urzadzenia pomiarowe i wykazala, ze zanieczyszczenie powietrza przekracza dopuszczalne normy. Oczywiscie wszystko jest zdaniem DHU robione w obronie konsumentow, w tym przypadku mieszkancow miast.
W wyniku wyrokow sadowych roznych instancji byly zamykane cale ciagi ulic w Berlinie, Düsseldorfie, Stuttgarcie. Tym samym byl paralizowany caly ruch uliczny. W wielu miastach wprowadzono zakaz poruszania sie samochodow z silnikiem Diesla. Zieloni ideolodzy wyliczali, ile tysiecy ludzi umiera z powodu stosowania samochodow Diesla. Oczywiscie byly to tylko wyliczenia hipotetyczne, ale liczby te traktowano juz jako statystyki osob zmarlych, tylko nieboszczykow nie bylo widac. DUH straszy tez, ze niedlugo centrum miast nie bedzie mozliwe do zamieszkanie z uwagi na zanieczyszczenie czasteczkami wydalanymi przez motory samochodow. Slowem grozi nam jakoby Apokalypsa. Uderzalo to w przemysl samochodowy, ktory nie byl w stanie nadazyc za wymaganiami aktywistow i wyrokami sadowymi wymuszonymi przez DUW. Doszlo do tego, ze w Stuttgarcie nawet samochody stosunkowo nowe, 1-roczne, majace plakietki zanieczyszczania/szkodliwosci klasy 5, nie byly wpuszczane do poszczegolnych dzielnic. A o poruszaniu sie Diesli z plakietka klasy 4 (czyli najwiekszych przestepcow ekologicznych) nie ma zupelnie mowy. Stuttgart stal sie szachownica z okreslonymi strefami poruszania sie pojazdow. Ludzie, ktorzy mieli samochody Diesla i mieszkali w centrum, nie mogli sie nimi poruszac a nawet parkowac na okreslonych ulicach. Dostawali mandaty i byli zmuszani do sprzedazy aut. Byly nawet demonstracje robotnikow na ulicach Stuttgartu przeciwko rzadowi Zielonych, a glownie ich ministrowi ochrony srodowiska, ktory nadgorliwie wprowadzal w zycie wyroki sadowe i takze zalecenia DUH. Pod koniec zeszlego roku ta szalencza polityka Zielonych w Stuttgarcie dostala rachunek za jej aktywnosc ekologiczna i tym samym kopniaka w tylek. Po osmiu latach rzadzenia Zieloni przegrali wybory na stanowisko burmistrza. Burmistrzem tego miasta zostal czlonek CDU.
Burmistrzowie miast mogli ratowac sie (np. Wiesbaden), gdy przedstawiali sadom plany ekologicznych przeksztalcen komunikacji miejskiej. Politykom, ktorzy ociagali sie z wprowadzaniem wyrokow sadowych nakazujacych zamykanie ulic dla ruchu DUH grozilo aresztem zapobiegawczym do 6-ciu miesiecy. Postawione zostaly w sadach wnioski o areszt przeciwko nim. Mialo to spotkac nawet premiera bawarskiego M.Södera.
Ciekawa jest problematyka finansowania tej samozwanczej obronczyni konsumentow i srodowiska. Roczny budzet tej organizacji wynosil w 2017 roku okolo 8,3 milionow €. Okazuje sie, ze 38% dotacji na projekty prowadzone przez DUH jest finansowanych w polowie ze srodkow publicznych i w polowie z datkow prywatnych. Dalsze 30% czyli az 2,5 milionow € wplywaja z kar sadowych za przekraczenia przepisow ochrony srodowiska. Tutaj ogromna role odgrywaja upomnienia/ostrzezenia kierowane do firm i osob prywatnych za niewlasciwe oznakowanie produktow. Datki od firm i osob prywatnych stanowia 17% dochodow. Co ciekawe nawet japonska firma Toyota finansowala przez pewien czas DUH duzymi sumami peniedzy. Toyota mogla tylko kibicowac DUH, gdy ta zwalczala niemieckie firmy samochodowe, czyli jej konkurentow. Nic wiec dziwnego, ze DUH byla nazywana Ferajna Upomnieniowa, finansowana przez srodki publiczne i obce koncerny, ktore chca zniszczyc niemiecki przemysl.
W obliczu eskalacji wnioskow sadowych skladanych przez DUH przeciwko firmom, prywatnym osobom, burmistrzom i politykom, zjazd CDU w grudniu 2018 postanowil, aby zbadac gruntownie mozliwosc odebrania ekologicznym szeryfom z DUH statusu organizacji non-profit, a tym samym prawa do pozywania przed sadem osob prywatnych, firm, organizacji, urzedow w celu ochrony zbiorowych interesow konsumenckich. Postawiono tez wniosek o zaprzestanie finansowania DUH z budzetu panstwowego. Nic z tego nie wyszlo. Do oceny statusu organizacji jest uprawniony urzad finansowy wlasciwy dla jej siedziby glownej. Jak wiemy ministerstwo finansow spoczywa w rekach SPD... Tenze urzad finansowy nie dopatrzyl sie zadnych uchybien w dzialalnosci ekologow. W dodatku sponsorowanie z kasy panstwowej nie zostalo wstrzymane, gdyz ministerstwo gospodarki (CDU !) oraz ochrony srodowiska (SPD) zapowiedzialy dalsze finansowanie DUH ze srodkow publicznych. Szef DHU zarabia bardzo duzo a na procesy sadowe jezdzi czasami ryksza jako pasazer, aby pokazac jaki to z niego jest bojownik o czysta atmosfere. W rykszy pedaluje jego wspolpracownik, a wiec role sa podzielone. Bialy bwana ekologiczny uzywa sily napedowej jaka sa miesnie nog jego pracownika. I takie to dziwne rzeczy dzieja sie w zielonym swiecie zielonych ekologow w Niemczech. Ostatnio, po przegranych przez Zielonych wyborach w Stuttgarcie a przed wyborami w Badenii-W. w marcu i krajowymi we wrzesniu, aktywnosc DUH stracila na sile. Byc moze zieloni koledzy uciszyli na jakis czas swoich przyjaciol...
- En passant - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. @En passant
społeczeństwa wyhodowały sobie wrzoda, którego nie będzie łatwo usunąć, co opisałeś. Kasa płynie strumieniami i umacnia pozycję ekoterrorystów.
Ferajna Upomnieniowa, finansowana przez srodki publiczne i obce
koncerny, ktore chca zniszczyc niemiecki przemysl.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. DUH
Wlasnie zablokowal budowe Nord2. Czasem jest pozyteczny.
Pozdrawiam.