Polacy bardziej boją się szczepionki niż wirusa

avatar użytkownika elig

        Wczoraj [21.12.2020] opublikowano wyniki sondażu pracowni Kantar {TUTAJ

(link is external)}.  Okazało się, że:

  "W poniedziałek Kantar udostępnił raport "Stosunek Polaków do szczepień przeciw koronawirusowi".
47 proc. ankietowanych skłania się do twierdzenia, że bardziej boją się powikłań po szczepieniu, podczas gdy 26 proc. Polaków bardziej obawia się samej choroby. 27 proc. badanych nie potrafiło określić, czy bardziej boją się choroby, czy też szczepienia.
Z badania wynika również, że zarażenia się koronawirusem częściej obawiają się m.in. kobiety, osoby najmłodsze (15-19 lat) oraz najstarsze (50 lat i więcej).
Ponad Połowa nie ufa rządzącym
W ankiecie zapytano Polaków również o zaufanie do rządu w kwestii zastosowania szczepionek przeciwko koronawirusowi. Niecała jedna trzecia Polaków (30 proc.) ufa polskiemu rządowi w tej kwestii. Jedynie 3 proc. badanych zdecydowanie ufa decyzjom rządu, natomiast 27 proc. jest skłonna im zaufać. Ponad połowa respondentów (55 proc.) nie aprobuje tego pomysłu i nie jest w stanie zaufać rządzącym. Z sondażu wynika, że co piąty Polak zdecydowanie nie ufa rządowi, natomiast jedna trzecia skłania się ku odpowiedzi negatywnej.
Największe zaufanie wobec decyzji rządu w kwestii szczepionek odnotowano wśród osób najstarszych, z wykształceniem podstawowym i zawodowym oraz wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Brak zaufania wyrażały przede wszystkim osoby do 50. roku życia, osoby z wykształceniem wyższym oraz wyborcy Koalicji Obywatelskiej i Ruchu Polska 2050.
O badaniu
Badanie wykonano w dniach 4-9 grudnia na reprezentatywnej próbie 1015 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat, techniką wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo (CAPI).".

  Niewykluczone, że ci wątpiący mają rację.  Przedwczoraj w Salonie24 ukazała się notka Emigranta19 "Pierwsze oficjalnie podane doświadczenia ze szczepieniami koronawirusa w Anglii." {TUTAJ(link is external)}.  Czytamy w niej:

  "Jeszcze przedwczoraj dobre 100 000 ludzi w Anglii zostało zaszczepionych przeciwko CoVID-19. US-CDC opublikowało wczoraj pierwszą publikację na ten temat. 
 https://www.cdc.gov/vaccines/a...(link is external)
W ciągu czterech dni 3150 z zaszczepionych osób było niezdolnych do wykonywania codziennych czynności, niezdolnych do pracy i wymagało pomocy lekarskiej.".

  Raport CDC jest {TUTAJ(link is external)}.  Wynika z niego, że ok. 3% osób, które otrzymały pierwszą dawkę szczepionki miało potem poważne problemy zdrowotne.

  Wczoraj świat obiegła wieść o nowej mutacji wirusa wykrytej w Wielkiej Brytanii.  Media pospieszyły z zapewnieniami, że szczepuonki będą skuteczne również w jej przypadku.  Kłamały.  Dopiero dziś przeczytaliśmy {TUTAJ(link is external)}:

  "Pfizer i Moderna sprawdzą, czy produkowane przez nie szczepionki przeciw Covid-19 są skuteczne również w przypadku nowej mutacji koronawirusa odkrytej w Wielkiej Brytanii - poinformowała we wtorek stacja CNN.".

  Tak więc na razie nie wiemy, czy będą one skuteczne czy nie.  Kłamliwa propaganda skutecznie zniechęca do szczepień.

  ŻYCZENIA:

  Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wszystkim Czytelnikom, Komentatorom, Blogerom i Adminom życzę wszystkiego najlepszego.  Oby pandemia nie popsuła Wam Świąt.

  Odezwę się po Świętach.
 

Etykietowanie:

3 komentarze

avatar użytkownika amica

1. Szczepionka

Nie mamy do wyboru zdrowia i ryzyka, mamy często niosący śmierć covid lub skutki uboczne, rzadko równie poważne. Poza tym o ile lekarki w przychodniach i specjaliści się nie zaszczepią tysiące ludzi umrze bez pomocy. Skutki covidu też są długotrwałe. Kto sprawdzi jakie i wyleczy przez telefon? To jest inna szczepionka -- zawiera RNA wirusa. 2 tygod. po świętach i nowym roku szpitale zaleje fala tysięcy zachorowań. Szczepionka by ją osłabiła. Nie jesteśmy Japonią -- na święta mamy tłumy w sklepach i rodzinne spędy. Już śmiertelność w porównaniu z 2019 wzrosła o trzecią część.

avatar użytkownika UPARTY

2. To jest podobny odsetek

powikłań jak po zarażeniu wirusem. Tylko mniej więcej 20% zakażonych, podobno, ma jakiekolwiek objawy a ok. 10% zakażonych wymaga hospitalizacji. Odpowiada to mniej więcej odsetkowi tych, którzy po szczepieniu nie sa w stanie samodzielnie funkcjonować, czyli wymagają opieki szpitalnej!
I jeszcze jedno, we wszystkich krajach do których sprzedano szczepionkę, zanim ja otrzymano ustawowo zdjęto odpowiedzialność za powikłania z producenta szczepionki a kwestie odszkodowań wzięły na siebie państwa!
Wygląda na to, że w najlepszym razie producenci szczepionek nie wiedzą co oferują a w gorszym świetnie to wiedzą.
Wielu ludzi zwątpiło w sens szczepień po doświadczeniach ze szczepionka na grypę. Na prawdę, wśród moich znajomych ci co się szczepili chorowali na grypę co roku a co co się nie szczepili nie koniecznie. Ponieważ wśród osób, które się szczepiły przeważali lekarze, to się ich pytałem jak oceniają skuteczność szczepionki, w końcu powinni być fachowcami (wielu z nich to profesorowie medycy różnych specjalności) i każdy z nich odpowiadał tak samo. Owszem, ale przechodziłem grypę łagodniej niż gdybym się nie zaszczepił. Na moje pytanie, skąd wie, że w ogóle by zachorował, a jakby zachorował, to jakby przechodził zakażenie robił wielkie oczy i zmieniał temat. Przecież szczepionki do wielki dorobek ludzkości. Tak, ale czy każdy preparat, który tak się nazywa jest w swej istocie szczepionką. W odpowiedzi słyszałem, że przecież trzeba mieć zaufanie do światłych doktorów.
Gdy zaś w kwestii zaufania poruszałem zasady stwierdzania zgonu pacjenta kontakty zamierały przyanamniej na kilka miesięcy.
Rzecz w tym, że dawniej, do czasu ogłoszenia tzw "kryteriów harwardzkich" zgon człowieka stwierdzano po sprawdzeniu 6 objawów. Kryteria harwardzkie ograniczyły te kryteria do 3 i wprowadziły pojęcie śmierci mózgowej. W rezultacie wcale nie tak rzadko w trakcie pobierania narządów do przeszczepów od rzekomo zmarłych, odzyskiwali oni świadomość na stole operacyjnym. To wzbudzało konsternacje wśród lekarzy i nawet niektórzy odstępowali od pobierania narządów mimo, że klient już za niego zapłacił. Wprowadzono więc zasadę, że przed pobraniem narządu należy zmarłego znieczulić jak do operacji.
I jak tu mieć zaufanie do autorytetów medycznych!
Poruszenie tej kwestii najczęściej powodowało ustanie wszelkich kontaktów ze mną, a za to rozchodziłą się fama, że jestem ortodoksyjnym katolem, który może ogólnie głupi nie jest, ale nie rozumie współczesnego świata.
Więc jako nie rozumiejący współczesnego świata mam duże wątpliwości, co do skuteczności obecnych szczepionek na COVID-19 jak również wcale nie jestem pewien, czy te szczepionki nie wywołują równie złych skutków ubocznych, tych samych co choroba, gdyż nie wiadomo, co je powoduje. Ponieważ skutki uboczne dotyczą również osób, które przeszły zakażenie bezobjawowo nie można wykluczyć, że przynajmniej część z nich powoduje ten fragment kodu RNA, który jest aplikowany w szczepionce. Kiedy to będzie dokładnie wiadomo? No cóż, skutki uboczne wirusa mogą się objawiać nawet po miesiącach od zakażenia.
I jak tu żyć w świecie, który nie jest zależny od nas a raczej to my sami od niego zależymy. Po prostu katastrofa dla wizji omnipotentnego rozumu ludzkiego!

uparty

avatar użytkownika Tymczasowy

3. @Autor

Nie lubie gdy ktos psuje mi Swieta.