Zycie rodzinne K.Marksa
Karol Marks znany jest glownie z napisanych dziel. Oczywiscie nie mogl nie miec biografii. Jest ona mniej znana. Urodzil sie w 1818 r. jako niemiecki Zyd. Mimo to byl zacieklym, wrecz wynaturzonym antysemita. W wieku 18 lat (1836) zareczyl sie z Zydowka, Jenny von Wesphalen, ktora byla od niego starsza o cztery lata. W 1843 r. zawarli slub. Marksowi udalo sie, jego zona nalezala do niemieckiej socjety i byla zamozna. Wygladalo na to, ze czeka ich szczesliwe, wygodne zycie. Niestety sprawdzila sie opinia ojca Karola, ktory uwazal, ze Jenny byla ofiara zlozona demonowi, ktory opetal jego syna. Moze to byla ambicja? Niemiecki rewolucjonista znajacy osobiscie marksow napisal: "Jestem przekonany, ze cale dobro, jakie w nim tkwilo, pochlonela niszczycielska ambicja". Sam Marks to potwierdzil piszac w liscie do swego przyjaciela F.Engelsa: "Kazdego dnia zona mowi mi, ze chcialaby wraz z dziecmi zaznac juz spokoju w grobie".
Kiedys Jenny byla piekna mloda kobieta.
Pozniej marniala przy Marksie. Ponizej zdjecie Jenny z corka.
Marks byl rewolucjonista. Z powodu pogladow i dzialalnosci wyrzucono go z Prus w 1843 r., z Francji w 1845 i z Belgii w 1848 r. W tulaczce towarzyszyla mu oczywiscie rodzina. Na dobre osiadli w Londynie w 1849 r. Tam tez Marks zmarl - jako bezpanstwowiec. Nie wypada powiedziec "wyrzutek".
Rodzina Marksow najpierw zamieszkala w "German Hotel" kolo Leicester Square, gdzie zwykli przybywac niemieccy przybysze do Londynu. Obecne zdjecie ponizej.
Rodzina socjalistycznego guru zyla w nedzy. Pan domu niewiele zarabial jako dziennikarz. Na stole znajdowaly sie najczesciej kartofle i chleb. Wynajmowane mieszkania byly liche, np. przez 6 lat rodzina mieszkala w dwupokojowym mieszkaniu na Dean Street w Soho. Ponizej rycina przedstawiajaca ulice w soho.
A dzis tak wyglada tamtejszy dom, w ktorym Marks mieszkal.
Dzis na budynkach, gdzie Marks mieszkal umieszczone sa tablice jak ta ponizej.
Co jakis czas Marks musial zmieniac mieszkania. Nie, nie z wlasnej woli. Uciekal z powodu nieplacenia czynszu. Raz wywalono rodzine na bruk zabierajac jej dobytek. Innym razem Marks zbiegl przed wierzycielami do Manchesteru.
Sam Mistrz i jego rodzina przystosowala sie do warunkow. On nigdy nie podawal swojego prawdziwego nazwiska przy wynajmowaniu mieszkan;podawal pseudonimy, np. A.Williams. Utarczki z licznymi wierzycielami spadaly na barki zony. Musiala opedzac sie od mleczarza, piekarza, sprzedawcy herbaty itp. domagajacych sie splacenia dlugow. Zas dzieci byly nauczone wolac: "Pana Marksa nie ma w domu", gdy zauwazaly przybywajacych komornikow i wierzycieli.
Poczatkowo Mistrz zastawial rozne przedmioty u lichwiarzy londynskich. Kiedy przyszedl ze srebrami rodzinnymi zony, lichwiarz uznal go za zlodzieja, gdyz nedzarz nie wygladal na ich wlasciciela. K.Marks trafil na tydzien do aresztu.
Mieszkanie i Pana domu opisal barwnie pruski agent podajacy sie za rewolucjoniste, ktory w 1850 r. odwiedzil Marksa:
"Marks prowadzi zycie cyganskiego intelektualisty. Rzadko sie myje, czysci ubranie i zmienia bielizne, czesto jest pijany. Chociaz niejednokrotnie nic nie robi calymi dniami, to bywa, ze pracuje dniami i nocami z niezmordowana wytrzymaloscia, gdy ma wiele pracy do wykonania. Nie chodzi spac ani nie wstaje o stalej porze. Czesto nie idzie spac przez cala noc, a pozniej w poludnie kladzie sie w ubraniu na sofie i spi do wieczora.
Nie ma ani jednego czystego i solidnego mebla. Wszystko jest polamane, w strzepach i porozrywane, pokryte kurzem na pol cala...Gdy sie wchodzi do pokoju Marksa, dym i zapach tytoniu wyciska z oczu lzy...Wszystko jest brudne i pokryte kurzem, tak, ze usiasc nie mozna bez ryzyka. Jedno z krzesel ma tylko trzy nogi, na drugim dzieci bawia sie w gotowanie. To drugie ma, jak sie zdaje, cztery nogi, wiec podstawia sie je gosciowi, ale po gotowaniu dzieci nie sprzatnieto, i jesli sie usiadzie, ryzykuje sie czystosc spodniami". Ponizej zdjecie niechluja K.Marksa.
Do tego, wraz z wiekiem Mistrz smierdzial coraz bardziej. Rzadko sie myl, cuchnelo mu tez z geby. Wbrew swojemu wygladowi - byl tegi i niskiego wzrostu- byl chorowity,a te sklonnosc wzmacnialo naduzywanie alkoholu (glownie wina) i palenie tanich cygar. Na komisji poborowej w Niemczech nie zakwalifikowano go do wojska z powodu "slabej klatki piersiowej". Juz w wieku 21 lat mial problemy z watroba i woreczkiem zolciowym. Pozniej doszly czyraki na plecach, tylku i najwiecej na genitaliach. Kilkanascie lat przed smiercia Marks mial problemy nerwowe i zaczal brac narkotyki, co pogarszalo sprawe.
Panstwo Marksowie mieli siodemke dzieci. Nienazwane dziecko zmarlo w lipcu 1857 r. i zmarlo jako noworodek. Syn, Henry Edward Guy ("Guido")zyl tylko kilka miesiecy (1849-1850). Podobnie corka Jenny Eveline Frances, zdrobniale "Franziska" (1851-1852). Krotko zyl takze syn Edgar (1847-1855). Jedna z przyczyn krotkiego zycia bylo niedozywienie dzieci. Chorob w rodzinie stloczonej na malej przestrzeni nie brakowalo. Jest ich cala lista.
Trojka dzieci zyla dluzej, ale tez im sie nie ulozylo. Jenny Carolina (1844-1883) zmarla na raka, zas Jenny Julia Eleanor (1855-1898) popelnila samobojstwo, podobnie jak jej siostra Jenny Laura (1845-1911). Ponizej zdjecie Marksa z Engelsem i trzema corkami Marksa (1864 r.).
Trudno powiedziec ile przezyl ich brat z nieprawego loza. Otoz Panstwo Marksowie mieli sluzaca, Niemke Helen Demuth. Pracowala za darmo u mysliciela, zarliwego krytyka wyzysku czlowieka przez czlowieka. W 1849 r. zaszla w ciaze i urodzila syna. Sprawa byla ukrywana. Engels bronil sie rekami i nogami przed usynowieniem chlopca. Dziecko oddano do robotniczej rodziny. Syn dostal imie Fryderyk i nosil nazwisko Lewis i wyksztalcil sie na slusarza. Swoja rodzona matke odwiedzal potajemnie. Nie pozwalano mu wchodzic frontowymi drzwiami.
Marks byl czlowiekiem bardzo klotliwym, ludzi traktowal pogardliwie. Swoich znajomych zwykl bezlitosnie krytykowac poza plecami.Ktos slusznie zauwazyl, ze Mistrz tak duzo piszacy o alienacji towaru, stosunkow miedzyludzkich itd. sam byl Wielkim Alienatorem.
Zona, Jenny zmarla w 1881 roku w wieku 67 lat. Wczesniej przezyla kilka zalaman nerwowych. Sam Marks zmarl w dniu 17 III 1883 r. w wieku 64 lat. Na jego pogrzebie bylo 12 osob, w tym dwie corki. Pochowano go czesci cmentarza przeznaczonej dla ateistow.
F.Engels, zawsze zyczliwy Marksowi i ciagle wspomagajacy go pieniedzmi, pod koniec swego zycia podarowal dwom corkom przyjaciela, znaczna czesc swego majatku, ktory w przeliczeniu na dzisiejsze kursy wynosil $4.8 mln.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. @Tymczasowy
A.
Macierewicz: Lewactwo, które kiedyś mieściło się na Kremlu, dzisiaj
zalało Brukselę, ulice Francji, Niemiec oraz innych krajów
Lewactwo, które kiedyś mieściło się na Kremlu, dzisiaj zalało
Brukselę, ulice Francji, Niemiec oraz innych krajów. Widoczne jest ono
także na uniwersytetach, w parlamentach czy sądach. Musimy zdać sobie
sprawę z tego, że przez Europę i świat przetacza się nowa
neokomunistyczna rewolucja. Znakiem jest znak Hitlerjugend, czyli
piorun, który nosi tzw. strajk kobiet – powiedział Antoni Macierewicz,
były szef MON, w felietonie z cyklu „Głos Polski” w TV Trwam.
Lewicowe feministyczne loże wpływu w Polsce. Od Szczuki do Środy przez Bochniarz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Syfiarze
Ta z mikrofonem przy japie ma czesc wlosow na rudo. To od papierosow czy sie farba wylala? Ten obok z warkoczem, ktoremu nie chce sie ani golic ani strzyc, wasy i czesc brody ma podrudziale. To papierosy pewnie.