Połowy tygodnia (28.)
tu.rybak, sob., 11/07/2020 - 18:05
Uff, kończy się ostatni tydzień kampanii prezydenckiej. Piszę uff, gdyż mam tego po dziurki w nosie. Okazuje się, że spośród dwóch kandydatów jeden ma coś do powiedzenia, ale - żeby nie wymyślać bzdur - powtarza to co mówi od lutego, a drugi nie ma nic do powiedzenia i wymyśla bzdury.
Media publikują sondaże, z których wynika, że pojedynek będzie bardzo wyrównany. Otóż takie sondaże można między bajki włożyć. Są niewiarygodne (absurdalne odsetki zdecydowanych lub przeciwnie niezdecydowanych). Opozycja forsuje sondaże wskazujące na niewielką różnicę w celu mobilizacji, a rządzący korzystają z okazji i używają tej samej metody do tego samego. A przecież nie jest możliwe, żeby było o włos. Sądzę, że prezydent utrzyma stanowisko z przewagą większą niż 4 punkty procentowe...
Ten tydzień rozpoczął się od debaty prezydenckiej. TVP zorganizowała debatę w Końskich (według Schetyny wybory wygrywa się w Końskich, nie w Waszyngtonie), gdzie Duda przybył, a Czaskoski się nie pojawił. Żeby na pewno uniknąć spotkania dokładnie tego samego wieczora umówił sie z kilkunastoma redakcjami w innym mieście, niewymienionym uprzednio przez Schetynę, czyli bez szans na sukces. Dlaczego? Ano dlatego, że miał małe szanse. Jak się robi za wiadro, to wiadru trudno dyskutować...
Podsumowując kampanię napiszę, że była słaba. Kandydaci byli pracowici (no, każdy na swoją miarę), ale ze strony opozycyjnej mieliśmy do czynienia z bardzo dużym chamstwem w formie i dużą pustką w treści, ze strony zaś urzędującego prezydenta powielaniem treści w eleganckiej formie. No, ale ile razy można mówić to samo? Od lutego?
"Fakt" przypuścił atak na Dudę za ułaskawienie pedofila. Wcale o to nie chodziło, ale dało to pożywkę całemu kodziarstwu i wszelkiej maści Nitrasom. Co więcej koncern do którego należy "Fakt" u siebie, w Niemczech, w "Die Welt" napisał, że lepiej dla Niemiec by prezydentem został Czaskoski. To i inne artykuły (w "Onet", "Newsweek") pokazały że niemieckie media są żywo zainteresowane rozwojem sytuacji w Polsce i to wcale nie bezstronnie...
I to właśnie pokazuje, że w tych wyborach nie chodzi o to czy wygra Duda czy wiadro. Tu nie chodzi o personalia, a o najbliższą przyszłość...
Czego sobie i Państwu życzę...
Media publikują sondaże, z których wynika, że pojedynek będzie bardzo wyrównany. Otóż takie sondaże można między bajki włożyć. Są niewiarygodne (absurdalne odsetki zdecydowanych lub przeciwnie niezdecydowanych). Opozycja forsuje sondaże wskazujące na niewielką różnicę w celu mobilizacji, a rządzący korzystają z okazji i używają tej samej metody do tego samego. A przecież nie jest możliwe, żeby było o włos. Sądzę, że prezydent utrzyma stanowisko z przewagą większą niż 4 punkty procentowe...
Ten tydzień rozpoczął się od debaty prezydenckiej. TVP zorganizowała debatę w Końskich (według Schetyny wybory wygrywa się w Końskich, nie w Waszyngtonie), gdzie Duda przybył, a Czaskoski się nie pojawił. Żeby na pewno uniknąć spotkania dokładnie tego samego wieczora umówił sie z kilkunastoma redakcjami w innym mieście, niewymienionym uprzednio przez Schetynę, czyli bez szans na sukces. Dlaczego? Ano dlatego, że miał małe szanse. Jak się robi za wiadro, to wiadru trudno dyskutować...
Podsumowując kampanię napiszę, że była słaba. Kandydaci byli pracowici (no, każdy na swoją miarę), ale ze strony opozycyjnej mieliśmy do czynienia z bardzo dużym chamstwem w formie i dużą pustką w treści, ze strony zaś urzędującego prezydenta powielaniem treści w eleganckiej formie. No, ale ile razy można mówić to samo? Od lutego?
"Fakt" przypuścił atak na Dudę za ułaskawienie pedofila. Wcale o to nie chodziło, ale dało to pożywkę całemu kodziarstwu i wszelkiej maści Nitrasom. Co więcej koncern do którego należy "Fakt" u siebie, w Niemczech, w "Die Welt" napisał, że lepiej dla Niemiec by prezydentem został Czaskoski. To i inne artykuły (w "Onet", "Newsweek") pokazały że niemieckie media są żywo zainteresowane rozwojem sytuacji w Polsce i to wcale nie bezstronnie...
I to właśnie pokazuje, że w tych wyborach nie chodzi o to czy wygra Duda czy wiadro. Tu nie chodzi o personalia, a o najbliższą przyszłość...
Czego sobie i Państwu życzę...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Rybaku :)
Wszystkim entuzjastom przypomnę że Bartoszewskiemu było bliżej do 2,37 wzrostu, niż do tytułu profesora."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl