Rokita elita, Francja elegancja. Post mieszkańca prowincji.

avatar użytkownika stagaz1
„My, gawiedź, świadomi swojego zuchwalstwa oraz znikomego znaczenia wobec powagi ustrojowej misji parlamentu, ale jednakowoż przekonani o słuszności konstytucyjnej frazy, iż wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne, ośmielamy się prosić wysoką izbę o powołanie komisji do zbadania okoliczności porwania, torturowania i śmierci jednego z nas, mieszkańca prowincji, który zgodnie z przywołanym ustępem ustawy zasadniczej RP, ma prawo do pochylenia się nad jego tragicznym losem, a opinia publiczna do poznania prawdy o przyczynach kompletnej i strukturalnej bezradności najwyższych organów państwa wobec okoliczności tej tragedii, na równi z analogicznymi próbami badania indolencji organów państwa wobec sprzedajnego ministra, skorumpowanego oligarchy czy innego zakłamanego posła”. Ta przydługa i egzaltowana fraza to odpowiedź dla Jana Marii Rokity, która , mam wrażenie, oddaje napuszony styl, w jakim on sam łaja wszystkich jak leci za poparcie dla powołania komisji w sprawie Olewnika. Rokita ma prawo, gdyż wedle własnego mniemania jest pewnie ostatnim Polakiem, którego nie ogarnął w tych dniach śledczo-komisyjny entuzjazm. Przybrany w senatorską powagę, tonem Katona i niezależnego arbitra poucza nas, podnieconą gawiedź, o braku ustrojowych powodów do powstania komisji, braku parlamentarnych narzędzi. Z tekstu przebija państwowotwórcza troska o powagę parlamentu oraz obrzydzenie prowincjonalną sceną całej sprawy, która spowoduje, że równie prowincjonalny gangster, jakiś Żaba, Bokser, Rudy będzie zeznawał w parlamencie itrudno doprawdy wymyślić coś , co bardziej ośmieszyć może nasze państwo. Przypomnę bardzo pokrótce, kto i do czego odnosi się w cytowanym tekście w swojej trosce o powagę państwa. Otóż mówi to poseł przez kilkanaście lat zasiadający w parlamentach kolejnych kadencji. Przez ten czas przewinęły się w gmachu na Wiejskiej całe tabuny złodziei, pijaków, esbeków, bolszewickich agentów, gwałcicieli, w końcu sam diabeł się nie rozezna, co za hołota trafiała do naszego parlamentu. Nawet pedofil się ponoć przydarzył w siedzibie naszej bezcennej demokracji przedstawicielskiej. Z nimi wszystkimi Rokita negocjował, głosował, do nich przemawiał, im podawał rękę, pewnie też się pospolitował i spoufalał, przechodził na ty, może i popijał w sejmowej knajpie. Nie słyszałem, żeby rżnął legitymacją poselską, gdy kolejna szemrana osobistość kompromitowała Sejm, a wybrańcy nasi kolejny raz nie chcieli (sic!) ustanowić zakazu kandydowania pospolitych kryminalistów do parlamentu, co dla gawiedzi od zawsze było oczywistą oczywistością. Pewnie z wyżyn politycznego intelektu słabo słychać głos prowincjonalnych prostaczków. Jeśli weźmiemy pod wzgląd polityczną wagę Rokity i jego wpływy, niewielu jest takich polityków, którzy maja większy udział w tej ponurej hucpie, że już trzecia z kolei ekipa rządowa jest bezradna wobec nieudolności i zaniechań organów państwa w sprawie Krzysztofa Olewnika. To Jan Rokita jest wybitnym współtwórcą standardów oceny, według których minister sprawiedliwości Ćwiąkalski czuje się spełniony, gdyż nie ma sobie nic do zarzucenia. Im bardziej Rokita wchodzi dzisiaj w rolę państwowotwórczego Katona, tym mocniej narzuca się pytanie, co robił przez ten długi czas, zanim został niezależnym publicystą. Kiedy się popatrzy na standardy elit zasiadających w naszym parlamencie, to wychodzi na to, że również i Rokity największym osiągnięciem w polityce jest dziewicza niewinność. Rokita, jako że widzi dalej i głębiej niż zwykły śmiertelnik z prowincji, zna także prosty sposób, który wyjaśni wszelkie wątpliwości – trzeba zapytać ministra Schetynę, on musi wiedzieć. To bardzo ciekawe, że nie starczyło mu inteligencji do podobnego wybiegu, gdy powoływano go do komisji Rywina. A może wtedy „wyszedł z innych przesłanek” i inna była teza ? Ach, prawda, wtedy przecież nie chodziło o głos podnieconej gawiedzi, wtedy wezwała Rokitę partia ! http://www.dziennik.pl/opinie/article301419/Smierc_Pazika_to_nie_temat_dla_komisji_sledczej.html http://www.dziennik.pl/opinie/article300762/Dymisja_ujawnia_fasadowosc_polskiej_polityki.html

1 komentarz

avatar użytkownika triarius

1. ładnie napisane, Rokita to rzeczywiście dęty błazen, ale...

... na przykład z tym zakazem dla kryminalistów - faktycznych i rzekomych - to nie jest aż taka prosta czy jednoznaczna sprawa. Z gwałcicielami też, jeśli tu chodzi o słynne "zgwałcenie prostytutki" (za każdym razem kulam się ze śmiechu słysząc to lewacko-leberalne sformuowanie).


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów