Obecne wybory prezydenckie są bardzo istotne dla Polski. Wybieramy cywilizacyjny kształt naszej Ojczyzny a może i całej Europy.
Tak naprawdę miało to nastąpić za pięć lat, po drugiej kadencji prezydenta A. Dudy, ale fatalne wyniki sondażowe M. Kidawy - Błońskiej skłoniły ideologicznych globalistów do przedwczesnego wystawienia ich kandydata, który przez lata był przez nich pielęgnowany i przygotowywany do neobolszewickiej rewolucji ideologiczno-kulturowej w naszej Ojczyźnie [1] .
Dlaczego teraz Polska stała się atakiem ideologicznych rewolucjonistów spod znaku lewacko-demoliberalnego?
Odpowiadając na postawione powyżej pytanie musimy zdawać sobie sprawę, że Polska jest największym krajem UE, gdzie wartości konserwatywne przewyższają występujące w Starej Europie i wtłaczane u niej przez dziesięciolecia ideologie neomarksistowskie oparte na ideach A. Gramsciego, A. Spinellego, Szkoły Frankfurckiej i innych teoretyków Nowego Porządku Świata.
Polska jest dla nich skrajnie niewygodna, bowiem jest w stanie wspólnie z niektórymi krajami UE przeciwstawić się neobolszewizmowi i tak naprawdę jest jedynym krajem, który może tego w Europie dokonać i przywrócić chrześcijański fundament jej trwania i rozwoju.
A to już jest nie do przyjęcia dla wrogów chrześcijaństwa, którzy tak naprawdę dziś cechują się tzw. tolerancją wyzwalającą polegającą na tym, że w przeciwieństwie do tolerancji tradycyjnej, która obejmuje tolerowanie a nie zwalczanie, oznacza nietolerancję wobec wartości konserwatywnych zanim one zaczną być dominujące. Inaczej ujmując tolerancja wyzwalająca jest prewencyjną nietolerancją wobec inności w postaci tradycyjnych, prawicowych wartości. Warto zwrócić uwagę, że tolerancja wyzwalająca mogła pojawić się dopiero wówczas, gdy - jak w przypadku krajów Starej Unii - osiągnięto już stadium wyjałowienia społeczeństw z tradycyjnego rozumienia świata, gdzie króluje już politpoprawność, multikulturowość, cenzura prewencyjna, gender, LGBTQ+, New Age, itd a wartości tradycyjne zostały sprowadzone do odmienności a nie normy. I właśnie tolerancja wyzwalająca ma nie dopuścić do odrodzenia się wartości prawicowych, konserwatywnych. Stąd m.in. taki atak na wszystkich, którzy te tradycyjne wartości reprezentują, atak na osoby prywatne i publiczne oraz atak na media niezależne, też internetowe.
Od kilku już dni mamy w Polsce dyskusję na temat tego, czy LGBT+ jest ideologią czy też nie. Osobiście uważam, że ma wszystkie cechy ideologii i jest kwintesencją tego, co chcą globalni neobolszewicy, bowiem ta ideologia załatwia niemal wszystko: odejście od wiary i chrześcijaństwa oraz tradycji, demoralizację społeczeństwa, kulturową rewolucję we wszystkich aspektach życia prywatnego i publicznego. Zaakceptowanie i wprowadzenie takiej ideologii jako obowiązującej pozwoli lewackim i neokomunistycznym globalistom osiągnąć swe cele, czyli odebranie nam Boga i rodziny a przy okazji zdezintegrować i zdemoralizować społeczeństwa narodowe i doprowadzić je do pustki etyczno-moralnej, czyli fundamentów ich funkcjonowania. Przykładem niech będą kraje Starej Europy, gdzie niemal ta ideologia już osiągnęła swoje cele.
Homoseksualizm i inne dewiacje seksualne istnieją od samego początku pojawienia się człowieka jako istoty rozumnej. Różnie były one odbierane przez społeczeństwo, ale do niedawna w Europie i na świcie przeważał pogląd, iż każdy człowiek zasługuje na szacunek i dlatego też orientacje seksualne ludzi były tolerowane w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Niestety dziś te preferencje seksualne wykorzystują ideolodzy do stworzenia własnej i przyjętej a'priori ideologii, która ma zaburzyć normalne funkcjonowanie ludzi. Mało tego - zgodnie z tolerancją wyzwalającą - ideologia ta stała się agresywna i spaczona mową nienawiści do normalnych, heteroseksualnych jednostek i grup ludzkich. Środowiska LGBTQ+ stały się wręcz heterofobiczne i to w dosłownym znaczeniu - nienawiść do heteroseksualnych wydaje się u nich przeważająca, ale jeszcze większą nienawiść prezentują wobec wartości konserwatywnych, prawicowych... co też jest cechą ich ideologii.
W odpowiedzi na takie dictum mogę powiedzieć, że jestem homofobem i to niemal genetycznym. Nie znoszę tych, co ideologicznie maszerują po ulicach z tęczowymi flagami i na półnago. Całują się "z języczkiem" homosie, jakieś lesbijki się obejmują, jakieś inne płci pokazują swoje chore oblicze. Płci, których według tego środowiska jest niemal 50 a może i więcej. To jest jakieś wynaturzenie...
Nie znoszę ich mowy nienawiści wobec normalnych heteroseksualnych ludzi, którzy stanowią 98% społeczeństwa a tych środowisk jest tylko około 2%.
Nie akceptuję ich agresji wobec mojej katolickiej wiary i profanacji naszych świętości. Nie znoszę ich nachalnej agresji i prowokacji. Ich tolerancja wobec nas nie istnieje, bo dla nich tolerancyjni są jedynie Ci, którzy zgadzają się z ich poglądami (tolerancja wyzwalająca). Atakują nas jako homofobów a sami są agresywnymi heterofobami, którzy chcą aborcji, eutanazji i zniszczenia tradycyjnej polskiej rodziny, i zniszczenia tradycyjnej polskości.
Nigdy nie poprę jakichś idiotycznych małżeństw homoseksualnych a już adopcja przez nich dzieci winna być obligatoryjnie zakazana. Takie dziecko już na zawsze będzie miało spaczony obraz rzeczywistości i własnej płciowości. To naprawdę jest chore. A zresztą nawet dzisiejsza nasza Konstytucja uważa za normalny związek ten, który jest odzwierciedleniem heteroseksualizmu a więc rodzinę mogą tworzyć jedynie kobiety i mężczyźni i mam nadzieję, że w nowej Konstytucji ta zasada będzie obowiązywała dalej.
Nie jestem w stanie zrozumieć tych ich marszów równości. Dlaczego ja i moje dzieci mają to oglądać. To jest naruszenie prawa jako nieobyczajności w sferze publicznej i według Kodeksu Wykroczeń wszyscy oni winni być sądzeni za publiczne działania będące zgorszeniem. Dlaczego nie wykorzystuje się tegoż prawa wobec uczestników tych żenujących i anaturalnych manifestacji?
Normalnym jest dla wszystkich zwierząt, że chcą przedłużyć swój gatunek wiążąc się w pary heteroseksualne. Podobnie jest u ludzi: małżeństwo kobiety i mężczyzny ma przedłużyć nasz gatunek. Wszystko inne jest po prostu anaturalne i jest zboczeniem. Kiedyś takie zboczenia leczono i uważano za chorobę i chyba to było tak naprawę trzeźwym oglądem normalnej rzeczywistości.
Oczywiście toleruję te 2% społeczeństwa, ale swoje zachcianki seksualne winny zamykać w domowych pieleszach nie obnosząc się z nimi na ulicach. Na tym polega moja homofobia. My nie możemy poddać się ich homo-terroryzmowi na polskich ulicach, nie możemy się poddać ich ideologii! Zresztą Polacy nie akceptują ich ekshibicjonizmu publicznego.
A już profanacja naszych świętości, agresja nawet fizyczna wobec wiernych i księży, profanowanie naszych symboli narodowych, homoseksualna i nie tylko promocja w szkołach a nawet w przedszkolach to wynaturzenie najwyższej miary. Ci ludzie są naprawdę chorzy z nienawiści... a nam - narodowi nadzwyczaj tolerancyjnemu - zarzucają mowę nienawiści. Są skrajną mniejszością i tak pozostanie..., ale mniejszością rozwydrzoną, która tak naprawdę szkodzi nawet samym ludziom dotkniętym tymi anaturalnymi przypadłościami. Ci raczej nie obnoszą się ze swoją orientacją seksualną i dobrze. Mają swoje pielesze, kluby i inne niepubliczne miejsca i tam powinni się realizować.
Konserwatywni Polacy nigdy nie ulegną zdemoralizowaniu, jakie jest już w krajach Starej Unii Europejskiej i środowiska LGBT+ mogą sobie robić te marsze wspierane przez lewicę i różnych sorosowych kretynów wspieranych właśnie przez chyba G. Sorosa i inne tego typu środowiska, chcące zdegradować Europę, aby nią swobodnie zarządzać.
Śmiesznym jest też twierdzenie, że u nas nie ma demokracji. Otóż jej brak widzimy wszędzie na tzw. Zachodzie, gdzie poprawność polityczna zamyka usta komukolwiek, który by ośmielił się po prostu skrytykować te bezeceństwa środowisk LGBT+, a szczególnie ich agresywny i ideologiczny charakter. Tam nawet wykłada się na uczelniach wyższych ideologię gender i bezpośrednio z nią związaną ideologię LGBT+. A przecież w naukach humanistycznych wykładać można tylko jakiś całościowy zespół oglądu rzeczywistości, który uznaje się za naukę. A jeżeli za takową uważa się LGBTQ+ to jest to dowód, że jest li tylko ideologią oderwaną od preferencji seksualnych ludzi.
Reasumując. Ideologia LGBT+ pojawiła się na gruncie neobolszewickiego, neokomunistycznego i neomarksistowskieo spojrzenia na rzeczywistość. Prezentuje cywilizacyjnie odmienny charakter niż cywilizacja łacińska, którą zwalczają na każdym etapie swojej aktywności. Nam w Polsce dziś pozostaje jedynie wybór określający to, czyja będzie Polska. No czyja?
[1]
http://krzysztofjaw.blogspot.com/2020/05/czy-r-trzaskowski-mia-startowac-za-5-lat.html
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
napisz pierwszy komentarz