Biegunka vs refleks szachisty

avatar użytkownika FreeYourMind

Ledwie posypała się „lawina głów” w polskim wymiarze sprawiedliwości po samobójstwie Roberta P., zaraz rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania następcy Ćwiąkalskiego, który okazał się natychmiast człowiekiem niezastąpionym, ponieważ gdy tylko pojawiało się jakieś nazwisko „na giełdzie” medialnej, zaraz dany delikwent się zarzekał „niiigdyyy w żyyciuu!”, zapierał nogami, rękami, żegnał parę razy, jakby urok odpędzał – słowem, rozpoczęła się biegunka, której apogeum to była nominacja S. Karpiniuka na ministra:

http://www.dziennik.pl/polityka/article301248/Karpiniuk_ma_byc_ministrem_sprawiedliwosci.html
i dość szybka jego dymisja:
http://www.tvn24.pl/12690,1582546,,,karpiniuk-nie-bedzie-ministrem,wiadomosc.html

Wcześniej zaś inna odpadła kandydatura w ekspresowym tempie:
http://www.tvn24.pl/-1,1582532,0,1,mial-zastapic-cwiakalskiego--odmowil,wiadomosc.html

Gdyby zaś tego było mało, to w ogóle zaczęły się pojawiać najprzeróżniejsze „wąty”, a to PSL-u (S. Żelichowski, J. Kalinowski), a to części posłów PO, no więc sytuacja w koalicji rządowej zaczęła przypominać psa ganiającego za własnym ogonem. Jak jeszcze gruchnęła wieść, że PiS szykuje Wassermanna i Macierewicza do komisji śledczej w sprawie Olewnika, to już biegunka weszła w swoją najostrzejszą fazę, zaś Niesiołowski dostał spazmów. Wyglądało to tak, jakby grom z jasnego nieba walnął w jakiś newralgiczny resort w całym gabinecie, czyli, jakby pękła nośna ściana w całej budowli ku zgrozie całej wesołej ekipy (czy ktoś pamięta wspaniały serial A. Holland „Ekipa”, który antycypował nadejście nowego, wspaniałego rządu po mrocznych kaczystach?).


Ktoś dociekliwy mógłby spytać, a czegóż to ludzie się tak boją w tym ministerstwie sprawiedliwości, że opędzają się od samej myśli o nominacji, jak od roju os (czy ktoś pamięta słynny film „Rój” :)? Ale może chodziło o to, że w ciągu 24 godzin spadły na rząd Tuska takie plagi, że niejednego faraona przyprawiłyby one o zawał. Paromiliardowe zadłużenie MON-u, gwałtowne słabnięcie złotówki, szalejąca grypa w kraju i niewydolne przychodnie, nasilające się strajki głodowe pielęgniarek w szpitalach psychiatrycznych, dziura budżetowa... Jeden C. Michalski zaczął naraz bronić kandydatury R. Sikorskiego na szefa NATO przed „propisowskimi psychopatami” (http://www.dziennik.pl/opinie/article301128/Michalski_Popisowi_psychopaci_szaleja.html ), ale przypominało to głos kogoś, kto obudził się pod koniec balangi i nieprzytomnie szuka piwa po całym lokalu, gdy już lodówkę z wszelkich płynów całe towarzystwo opędzlowało.


Czekaliśmy więc na jakieś „cesarskie cięcie”, na jakiś ruch na szachownicy, który zamknąłby usta tym nienawistnikom, co zaczęli prorokować przedwczesny zgoła koniec rządu cudu gospodarczego, bo nagłaśnianie (mającej wejść za dwa lata) „ustawy radarowej”, w myśl której kierowcy po paru godzinach od przekroczenia dozwolonej prędkości mieliby dostawać mandaty, nie było breaking newsem, choć dziennikarze popołudniowej Jedynki robili, co mogli. Obamą i jego zaprzysiężeniem też już mało kto się interesował, choć w Trójce nawet o specjalnym nabożeństwie w intencji nowego prezydenta USA z nabożną powagą donoszono. A tu nic.


I oto zupełnie nieoczekiwanie odezwał się wujek dobra rada, czyli L. Dorn, który w tej sytuacji stwierdził w swoim otwartym liście do członków PiS-u, że J. Kaczyński musi odejść (http://www.rp.pl/artykul/9133,251849_Nowe_miejsce_dla_prezesa_.html ). Gdyby długość listu nie sugerowała, że autor pisał go wiele dni, a skończył, zanim nastała biegunka w koalicji rządowej, to nawet można by potraktować ten głos jako jakąś formę nieco spóźnionej, przyznajmy szczerze, debaty powyborczej, choć tak naprawdę jest to jakiś ciągnący się od wielu miesięcy monolog rozczarowanego Dorna na łamach i antenach wielu środków przekazu. Jeśli jednak eks-marszałek nie zdążył uwzględnić biegunki rządowej, to mógł przynajmniej powstrzymać się przed publikowaniem swojego kolejnego dowodu jak to prezes Kaczyński szkodzi PiS-owi i jak „chora jest partia”, teraz bowiem wydaje się, że poważne problemy przeżywa koalicja, a nie opozycja, zaś już w lutym może zostać powołana komisja śledcza w sprawie Olewników, mogąca doprowadzić do wielkiej zawieruchy w III RP. Aż się prosi więc, by debatę teraz kierować na zagadnienia związane z tym, co w tej sprawie należy zbadać w ramach prac takiej komisji. Dorn tego nie czyni, wykonując ruch w zupełnie innej grze (pytanie tylko, czy celowo, czy nie?):

„Obecnie w PiS auctoritas i władza skupione są w jednej osobie. Taka koncentracja władzy zdemoralizować może nawet świętego, a o panu Kaczyńskim można powiedzieć wiele dobrego, ale nie to, że jest święty.”

Ale może zamiast pytać, powinniśmy się cieszyć z tego, że przynajmniej jeden święty Dorn na prawicy pozostał. Ma teraz znakomitą okazję, by stworzyć własne ugrupowanie polityczne. Byleby tylko zdążył przed najbliższymi wyborami. Na doczepkę mógłby wziąć J. Rokitę, który nie widzi żadnego sensu w powoływaniu komisji śledczej (http://www.dziennik.pl/opinie/article301419/Smierc_Pazika_to_nie_temat_dla_komisji_sledczej.html) być może z podobnego powodu, dla którego Dorn widzi PiS jako chorą partię - tzn. dlatego, że sam w takiej komisji nie może zasiadać.

34 komentarzy

avatar użytkownika TrustMe

1. FYM

Przeczytałem list otwarty Dorna. Od dawna wiedziałem, że jest to bardziej poeta niż polityk. Jarosław musiał się nieźle ubawić, czytając te dyrdymały. :)
avatar użytkownika FreeYourMind

2. TrustMe

wiesz, najgorsze dla mnie jest to, że Dorn już od miesięcy powtarza w kółko to samo, żaląc się całemu światu i wciąż nie ma dość, pozdr
avatar użytkownika TrustMe

3. FYM

Miał władzę absolutną i mógł zrobić wszystko. Nie odniósł żadnych znaczących sukcesów. Po czymś takim ma się katzenjammera jak po dużej popijawie. Dorn i Marcinkiewicz to wielkie porażki PiS. :)
avatar użytkownika FreeYourMind

4. TrustMe

tak, zwłaszcza że obaj podobnie się zachowują, tzn. jako "ludzie sukcesu", którzy są w stanie nawet bez "partii braci Kaczyńskich" dalej odnosić sukcesy. Niedawne zapowiedzi Marcinkiewicza, jakoby "nie wykluczał" swojego startu w wyborach prezydenckich idą po tej linii myślenia właśnie :)
avatar użytkownika TrustMe

5. FYM

To są błazeństwa. Prasa podaje, że pracuje dla banku inwestycyjnego, który również za jego kadencji brał udział w prywatyzacji majątku państwowego i wielkich nietrafionych transakcjach MSP. Żałośnie to wszystko wygląda. :)
avatar użytkownika TrustMe

6. P.S.

Obaj panowie sprawili, że SLD rządził do połowy 2006 r. Na szczęście Jarosław przerwał ten obłęd. :)
avatar użytkownika Maryla

7. znakomitą okazję, by stworzyć własne ugrupowanie polityczne

Witam, szczególnie, ze przychylne media daja mu czas na prowadzenie kampanii. Tyle, ze nic poza wytykaniem błędów innym i mętnym wywodom, nie ma do zaproponowania. A propos obsady stołka po Cwiakalskim - wczoraj na giełdę nazwisk zurnaliści wrzucili Janusza Kaczmarka !!! Zjadaja własny ogon, facet z zarzutem prokuratorskim kandydatem na ministra sprawiedliwości! Zbieraja wszystkie spady po PiS, łącznie z tymi, co spadły daleko od jabłoni, bo nie z tego samego pnia ;) pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika FreeYourMind

8. Marylo

z tym Januszem Kaczmarkiem to kapitalny pomysł - jego kandydaturę mógłby pobić tylko Kiszczak, pozdr
avatar użytkownika TrustMe

9. Tęsknota za Ćwiąkałą

Buzie jakie się przewijają są tragiczne. Jeszcze ludzie zatęsknią za Ćwiąkalskim. :)
avatar użytkownika dydek

10. Od dawna mówiłem że Dorn to śpioch

W zależności od potrzeby i ich rangi, śpioszków budzi się kiedy nadchodzi potrzeba ich działania. Kaczyński musi odejść - takie jest przesłanie Dorna. Dziwnie zbieżne z żądaniami mainstreamu, który zresztą zawsze traktował Dorna (nawet w najciemniejszych czasach kaczyzmu) jak swojego, choć trochę zbłąkanego. No i parę dni przed kongresem PiS Dorn wyskakuje po raz kolejny. Robi to jak Giertych. Bo Lepper jaki był to przecież wiedzieliśmy. Niech idzie ten kaczmarek do PolinXXI - przynajmniej nie będzie musiał udawać kogoś innego niż jest.
dydek
avatar użytkownika TrustMe

11. Dydek

Śpioch w dosłownym tego słowa znaczeniu. Musi się wyspać, zjeść i popić koniecznie francuskim winem. Taki leniwy filozof-poeta. Żaden z niego polityk. Partii nie stworzy, bo go nikt nie poprze. :)
avatar użytkownika Anita_C

12. kandydatura Karpiniuka

Wczoraj chodziła. :)
avatar użytkownika Dominik

13. no to się zaczęło...

widząc "ławke kadrową" peło sadze, że kandydatura mądrego inaczej Karpiniuka, była sondowana. Uważam, że ten głupek byłby optymalnym następcą Ćwiąkały dla "smugi cienia" - która kreuje w naszym kraju rzeczywistość. Wycofano go jednak błyskawicznie z uwagi na druzgocącą krytykę kandydata. I łapanka trwa nadal...
tede
avatar użytkownika FreeYourMind

14. Właściwie to szkoda

że nie stanęło na Karpiniuku. Znowu byłaby kupa śmiechu :)
avatar użytkownika laleczka

15. ja też żałuję,że Karpiniuk

ja też żałuję,że Karpiniuk odpadł z castingu. Ale byłby kabaret! Panie FYM gratuluję finału:)
laleczka
avatar użytkownika marie

16. Witaj FYM

Cieszę sie, że Twój blog znalazł się w III etapie konkursu. Przez ostatnie dni, z przyczyn niezależnych ode mnie, nie mogłam występować z apelem o poparcie Twojej kandydatury. Całe szczęście, że będę mogła zrobić to w III - najważniejszym etapie. Pozdrawiam!

Marie

avatar użytkownika FreeYourMind

17. laleczka

dziś niby ma być ogłoszone nazwisko nowego ministra, więc się przekonamy, czy kabaret się nie skończył. Natomiast za gratulacje dziękuję, ale nie wiem, czy upeerowcy mnie zwyczajnie nie wyślizgają z finału :) pozdr
avatar użytkownika Lancelot

18. Próbowali wczoraj

Jednego z Gdańskich adwokatów Romana Nowosielskiego, ale odmówił - są porządni ludzie w Polsce

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika FreeYourMind

19. Marie

ja też się cieszy, że tylu osobom chce się na mnie głosować. To zobowiązuje do dalszych starań w pisaninie :) A dziś wieczorem, jak Bóg da, nowa odsłona Miasta Pana Cogito, pozdr
avatar użytkownika FreeYourMind

20. Lancelot

będą szukać, aż kogoś znajdą w końcu :)
avatar użytkownika michael

21. Mylicie się wszyscy. Dorn to prawdziwy inyelektualista, z psem

Chodzi taki, myśli, stuka laseczką, pięknie pisze, a jak coś powie, ma to wartość ponadczasową. Czyli nie nadającą się teraz do niczego Ale kiedyś, może tak. A jeśli chodzi o Sebastiana Karpiniuka. To nie byłoby śmieszne, ale straszne. Nawet jego imię kojarzy mi się z Bestią. Widać w jego wystąpieniach, reakcjach i osądach, jak bez najmniejszego wahania, błyskawiczne podejmuje wnioski, osądy i decyzje świadczące o głębokiej demoralizacji, o wrodzonym zaniku poczucia wszelkich wartości, hamulców i standardów etycznych. Hipokryzja, nihilizm, kłamstwo i skrajne osądy oraz wredne decyze przychodzą bez najmniejszego kłopotu. Jeśli nadawałby się gdzieś, to być może na stanowisko Ministra Sprawiedliwości ale III Rzeszy, nie III RP, nie - nawet u kanclerza Tuska. Czterej faceci w tej ekipie sprawiają nie tylko wizualnie, ale także behawioralnie podobne wrażenie: Nowak, Graś, Karpiniuk i Czuma. Twarde Einsatzkommando der Reichkanzlei Nawet nie Ćwiąkalski, który tylko maskę ma taką, ale w środku jeszce tlą się w nim nieśmiałe ogniki dobroci.
avatar użytkownika marie

22. FYM-ie

Przez kilka dni nie miałam dojścia do Internetu, więc siłą rzeczy nie śledziłam, co się dzieje w blogosferze. Wracam po kilku dniach i czytam o CUDACH - JKM zusammmen z M_K?

Marie

avatar użytkownika Maryla

23. tlą się w nim nieśmiałe ogniki dobroci

;))))) Michaelu, jak było mi dzisiaj potrzebne TWOJE PISANIE ;)))) Masaż mięśni brzucha i przepony bez odchodzenia od klawiatury. pozdrawiam ;)))

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Czuma ministrem

ale numer ;))

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Tusk prezentuje Czumę ;)

jako ważny walor na "tak" to fakt, ze był koszykarzem ;)) a w ekipie tuskowej bardzo wazny i cenny warunek!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Gemba

26. No to pięknie, jeżeli Czuma

będzie takim ministrem jak był przewodniczącym komisji śledczej d/s nacisków, to tylko usiąść i płakać. Przecież to horągiewka bez własnego zdania. Chyba, że o to chodziło...
Maciej Gemba
avatar użytkownika basket

27. Czuma - dżuma...

"Przecież to chorągiewka bez własnego zdania". Jeszcze czego, ma mieć własne zdanie? Po uzyskaniu poselskiego fotela dał się poznać jako zajadły wróg Kaczyńskich i PiS, tej samej klasy co jego kumpel i protektor Stefek Chamuś. I tylko o to chodzi premierowi. Kreatura zastąpiła kreaturę. Cyrku zwanego "państwem prawa" ciąg dalszy... Niczego innego nie należało się spodziewać. Tylko "wymyślenie" tego nawiedzonego oszołoma zaimportowanego z USA, jest pewnym ponurym zaskoczeniem...

basket

avatar użytkownika Gemba

28. Przepraszam za tę "horągiewkę",

emocje "c" mi zeżarły. ;-(
Maciej Gemba
avatar użytkownika michael

29. Oh, miałem nosa, jak cholera.

W komentarzu, http://www.blogmedia24.pl/node/8368#comment-22071 parę pięter wyżej, napisałem Widać w jego wystąpieniach, reakcjach i osądach, jak bez najmniejszego wahania, błyskawiczne podejmuje wnioski, osądy i decyzje świadczące o głębokiej demoralizacji, o wrodzonym zaniku poczucia wszelkich wartości, hamulców i standardów etycznych. Hipokryzja, nihilizm, kłamstwo i skrajne osądy oraz wredne decyze przychodzą bez najmniejszego kłopotu. Jeśli nadawałby się gdzieś, to być może na stanowisko Ministra Sprawiedliwości - ale III Rzeszy, nie III RP, nie - nawet u kanclerza Tuska. Czterej faceci w tej ekipie sprawiają nie tylko wizualnie, ale także behawioralnie podobne wrażenie: Nowak, Graś, Karpiniuk i Czuma. Twarde Einsatzkommando der Reichkanzlei Nawet nie Ćwiąkalski, który tylko maskę ma taką, ale w środku jeszce tlą się w nim nieśmiałe ogniki dobroci. Wygrał jeden z moich czterech kandydatów
avatar użytkownika Maryla

30. Michaelu - Twoje typy ;)

kazdy z nich godny tego stanowiska u Tuska w rządzie miłości !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

31. Marylu, niestety, to były typy cyngli do politycznego rozboju

Każdy z nich rozważany był zupełnie serio jako kandydat na stanowisko Ministra Nie-Sprawiedliwości, wybrany jest jeden z nich. Kryterium jest jasne.
avatar użytkownika FreeYourMind

32. Słuchajcie

bo za godzinę to pewnie POLIS MPC będzie :) Pozdr
avatar użytkownika TrustMe

33. Czuma

Ciekawy kandydat. O niebo lepszy niż Karpiniuk i wspólnicy. Pochodzi z dobrej rodziny i chciał być kiedyś członkiem PiS. W komisji śledczej atakował PiS, ale to może być reakcja na złe traktowanie go w przeszłości. To jest dziwne, że nie przyjęto go do PiS. :)
avatar użytkownika FreeYourMind

34. POLIS Miasto Pana Cogito otwarte

zapraszam wszystkich :) zanim adminowy bot zagreguje bloga :) pozdr