Jest ciekawie! Doszło do przełomu!

avatar użytkownika UPARTY

Nie wiem co z tego wyjdzie, ale sytuacja polityczna w Polsce zrobiła się arcyciekawa.

Zaczęło się wszystko 7 września ubiegłego roku PiS od kiedy Pis zaczął tracić elektorat. Okazało się bowiem, że elektoratem PiS nie są wcale, ani małe miasteczka, ani rolnicy, tylko ludzie, którzy chcą żyć „na swoim” a mieszkający gdzie popadnie. Przy czym dotyczy to nie tylko tych co prowadzą działalność gospodarczą ale również tych, którzy chcą żyć z efektów własnej pracy. Jest to przeciwieństwo tych, co chcą żyć z pozycji społecznej. Ma to również odbicie w stosunku do roli państwa. Podmiotowa postawa życiowa elektoratu PiS powoduje oczekiwanie podmiotowości państwa.

Po 7 września , kiedy to Prezes Kaczyński zaczął ludzi chcących być „na swoim” w tym szerokim rozumieniu traktować przedmiotowo PiS zaczął tracić poparcie społeczne. Jego program ekonomiczno-społeczny został odebrany jako próba likwidacji rzekomo nie wydajnej części gospodarki na rzecz zasilenia ludźmi tej bardziej wydajnej, gdzie są wyższe płace. Ponieważ takie rozumowanie jest błędne a niskie płace nie wynikają wcale z niskiej wydajności pracy tych mało zarabiających a bardziej z tego, że ludzie chcący żyć ze swojej pozycji nie prawidłowo z punktu widzenia interesu społecznego kierują przepływami finansowymi w państwie. Chcą oni by płace odzwierciedlały nie tylko znaczenie społeczne wykonywanego zajęcia ale również określany przez nich prestiż zawodu, czy wykonywanego zajęcia. Elektorat PiS odczytał program Kaczyńskiego jako uznanie dla nieakceptowanego sposobu określania godziwej płacy. Bowiem likwidacja przez podniesienie kosztów funkcjonowania potrzebnych społecznie zawodów i firm po to by zasilić w pracowników sektor płacy statusowej niewątpliwie czymś takim była. Błąd Prezesa polegał na tym, że jeżeli przyjmiemy za miarę koszt osiągnięcia określonego standardu życia, to okazało by się, że Polska pod tym względem jest zadziwiająco efektywna mimo, że nominalnie dochody Polaków są niskie, to jednak pozwalają żyć o wiele lepiej niż ludziom mającym większe dochody w większości innych krajów. Paradoksalnie program Prezesa był programem szkodliwym społecznie.

Właśnie nie rozwiązanie tego problemu a raczej próba stracenia go w niebyt spowodowało, że poparcie dla PiS spadło do ok. 40% i miało tendencje malejąca. Było to skutkiem tego, że Pis wyraźnie nie skorygował swojego programu natomiast rzecznicy Antypisu w mediach, od czasu do czasu, przypominali delikatnie ale stale , że w dalszym ciągu program gwałtownego wzrostu płacy minimalnej jest programem obowiązującym.

 

Po wybuchu epidemii po raz pierwszy od nie wiem ilu lat, ale podejrzewam, że po raz pierwszy w historii Polski, rząd postanowił wspomóc ludzi żyjących „na swoim”. Uznał, że są oni pełnoprawnymi uczestnikami życia społecznego a nie tylko kateringiem dla „tych lepszych”. Można powiedzieć, że podczas tej epidemii ludzie chcący żyć na swoim uzyskali pełnie praw obywatelskich. Tu pewne wyjaśnienie. Po ty „żyć na swoim” trzeba mieć możliwość bezpośredniego zaoferowania efektów swojej pracy rynkowi zbytu, czyli ludziom. Natomiast wymogi epidemiczne wymagały by zaprzestać ich oferowania ludziom, bo jak będzie ona na rynku oferta rzeczy potrzebnych, to ludzie będą mieli pokusę by z niej skorzystać i wtedy epidemia może być trudna do panowania. Czyli większość ciężaru zwalczania epidemii była właśnie na barkach tej grupy ludzi i rząd Pisu stwierdził, że jest to niesprawiedliwe i szkodliwe dla ekonomii więc reszta społeczeństwa musi partycypować w stratach tej grupy ludzi. Uznanie w sumie praw obywatelskich ludzi pracujących na swoim to właśnie jest przełom.

W rezultacie poparcie dla Pis wzrosło do ponad 50% a dla Dudy do ponad 60%. Różnica bierze się z tego, że te ponad 60% nie chce nikogo z Antypisu przy władzy a ok. 50% chce Pisu przy władzy. Jeżeli kierownictwo Pis`u wyciągnie z tego wnioski i uwzględni je w swoim programie, to rzeczywiście spełnią się proroctwa Morawieckiego z pierwszej po wyborach konwencji Pis w Przysusze mówiące, że Pis ma zagwarantowaną większość do 2035 roku.

 

Natomiast spektakl polityczny jaki rozgrywa się na naszych oczach, czyli bunt Gowina zaczął się w sytuacji, w której wydawało się, że Pis stracił zdolność do samodzielnych rządów z powodu braku poparcia społecznego. Gowin, w najlepiej rozumianym swoim interesie postanowił więc przenieść się do obozu zwycięskiego i w trakcie tych przenosin zorientował się, że przechodzi do przegrywających. Może oczywiście wrócić do Pis`u ale już jako skonsumowana przystawka i jedyne co go czeka to wydalenie .

 

Natomiast co do wyborów prezydenckich to elektorat Pis`u ma stosunek co najmniej ambiwalentny. Pamiętam jak podczas demonstracji pod Trybunałem Konstytucyjnym były zbierane podpisy pod kandydaturą Dudy. Stanąłem wtedy koło punktu, w którym podpisywano listy i prawie wszyscy podpisujący listę deklarowali, że robią to z dużą niechęcią, bo Duda wcale nie jest dobrym kandydatem na Prezydenta a jest najmniej złym, ale złym, ale co zrobić. Tak więc jakby w tej sprawie udało się coś zmienić, to ludzie byliby wręcz zachwyceni. Oczywiście każda zmiana potrzebuje czasu i to jest kłopot, bo już go nie ma, ale może będzie?

 

 

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. @UPARTY

a Pan znów swoje? To TYLKO PANA odczucie nie pokryte żadnymi danymi z odbytych wyborów i stałych danych sondażowni różnych opcji.
Gowin został sam, bo nie docenił Emilewicz i jej wpływu na swoją partię. Gowin przestał byc najwazniejszy.

"Po 7 września , kiedy to Prezes Kaczyński zaczął ludzi chcących być „na swoim” w tym szerokim rozumieniu traktować przedmiotowo PiS zaczął tracić poparcie społeczne."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Jest

kilka watkow optymistycznych w Panskich rozwazaniach.

avatar użytkownika UPARTY

3. @wbrew pozorom mam duże obawy

co do przyszłości politycznej. Jeżeli nawet Pisowi uda się przetrwać ten kryzys, to za chwile będzie następny. Po za tym nie jestem pewien w której drużynie gra Duda. Jak analizuje się powody zdrady to najczęściej są to pieniądze, wstydliwe nałogi, sprawy sercowo erotyczne i ostatnim to podrażnione ego. Zwłaszcza to ostanie jest najczęstszym motywem zdrady wśród oficerów wszystkich armii i polityków. Mamy więc chyba duży problem.

uparty

avatar użytkownika Maryla

4. SN ma 30 dni

Prawo i Sprawiedliwość oraz Porozumienie przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach - głosi komunikat.
Po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie - głosi oświadczenie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl