Minister Łukasz Szumowski - idealny kozioł ofiarny?

avatar użytkownika elig

   Dzisiaj [18.04.2020] Telewizja Republika ogłosiła sondę internetową: "Czy uważasz, że osobowością roku TVRepublika powinien zostać minister zdrowia Łukasz Szumowski?" {TUTAJ

(link is external)}  Rzeczywiście, pan minister zdobył znaczne uznanie swą walką z pandemią.  Ja jednak podejrzewam, iż szykowany jest on raczej na kozła ofiarnego.  Dlaczego?

  Otóż partyjna koleżanka Szumowskiego, pani premier Jadwiga Emilewicz oświadczyła wczoraj {TUTAJ(link is external)}:

  "Koronawirus uderza w gospodarkę. Emilewicz: każdy dzień postoju kosztował nas 7 mld zł
Minister rozwoju przyznała, że straty zmrożonej gospodarki są olbrzymie. Dlatego zapowiedziała kolejne programy pomocowe, które mają być skierowane do przedsiębiorców i samorządów.".

  Gospodarka jest zamrożona co najmniej od 15 marca, czyli już od 33 dni.  Wynika stąd, iż kosztowało nas to już ponad 230 miliardów złotych.  Przypomnijmy, że 14 lutego 2020 uchwalono budżet naszego kraju przewidujący 435,3 mld złotych dochodów i tyle samo wydatków w roku 2020 {TUTAJ(link is external)}.  Ponad połowę przewidywanych dochodów budżetu JUŻ wydaliśmy na realizację polityki Szumowskiego.  Jeśli będzie ona kontynuowana przez następny miesiąc - budżet kompletnie się zawali.  Po tej katastrofie minister zdrowia stanie się wygodnym kozłem ofiarnym.

  Ułatwi to fakt, ze Szumowski ostatnio wyraźnie "odleciał".  Zapowiada utrzymanie ograniczeń sanitarnych jeszcze przez co najmniej dwa lata.  To niewykonalne.  W dodatku nie wiadomo, czy przynoszą one więcej szkody, czy pożytku.  Bloger Zbyszek podał {TUTAJ(link is external)} dane z Wielkiej Brytanii:

  "W Anglii i Walii zarejestrowano rekordową liczbę zgonów w pojedynczym tygodniu ok 6 tysięcy więcej niż średnia dla tej pory roku.
Tylko połowę tej nadwyżki można przypisać infekcji koronawirusem. Eksperci są zaszokowani wzrostem zgonów zwłaszcza tym nie spowodowanym koronawirusem i wyrażają obawy co do niezamierzonego wpływu ograniczeń społecznych na zdrowie ludzi.
Istnieją obawy, że ludzie wahają się z szukaniem pomocy w przypadkach zagrożenia życia, jak zawał, z obawy przed złapaniem koronawirusa w szpitalu. (...) Dane Narodowego Biura Statystycznego pokazują najwyższą liczbę zgonów w Anglii i Walii, od momentu rozpoczęcia rejestracji to jest 2005 roku - 16 387. Wiele z tych zgonów to nie są zgony wskutek Covid-19.
Liczba zgonów powyżej średniej, czyli ok 6000 jest znacznie wyższa niż tych pozostających w jakiejś relacji do koronawirusa: 3,475.  (...)
   Wzrost liczby zgonów ponad przeciętną w WB w tygodniu kończącym się 3 kwietnia, oznacza wzrost liczby zgonów NIE POWODOWANYCH przez "epidemię" Covid-19. To znaczy, że obostrzenia życia ludzi, gospodarki i państwa, wprowadzane przez rządzących pod wpływem mediów, mogą ZABIJAĆ LUDZI. W tym konkretnym przypadku może to oznaczać to ok 2500 ofiar wprowadzonych ograniczeń.
 Do tej pory, obraz, jak większość rysowanych przez media fałszywy, jest taki, że ograniczenia kosztują pieniądze, ale ratują życie. To może być NIEPRAWDA. Te ograniczenia być może POWODUJĄ ŚMIERĆ ludzi. Ci co je wprowadzają, pośrednio tych ludzi skazują na śmierć, poprzez wszystkie konsekwencje wprowadzanych w atmosferze paniki i strachu ograniczeń i obostrzeń.".

  Szumowski oświadczył w dodatku, że koniec epidemii będzie wtedy, gdy zostanie wynaleziona szczepionka na koronawirusa.  To może nigdy nie nastąpić.  Bloger Toyah przypomniał w swej dzisiejszej notce {TUTAJ(link is external)}, że od 40 lat mamy do czynienia z epidemią AIDS, która zabija ok. miliona ludzi rocznie, a szczepionki jak nie było tak nie ma.  Niezbyt skuteczne są też szczepionki na Ebolę i zwykłą grypę.

   

1 komentarz

avatar użytkownika UPARTY

1. Wszystko zależy od opanowania

epidemii w najbliższych tygodniach. Jeżeli rzeczywiście prawdopodobieństwo przypadkowego zakażenia w sytuacji zwykłej bardzo spadnie i ludzie przestaną się bać chodzić po ulicach, to będzie on bohaterem narodowym. W tej chwili zakażeń przypadkowych praktycznie nie ma. Prawie wszystkie to zakażenia ośrodkowe w nielosowych grupach, w tym w szpitalach. Jeżeli ludzie wytrzymają jeszcze ok 10-12 dni to praktycznie zwalczmy epidemię. Natomiast koszty finansowe epidemii są już kolosalne a będą jeszcze większe i to na całym świecie. Nie wiadomo jakie będą koszty społeczne, ale też mogą olbrzymie. Nie chce dywagować o możliwych scenariuszach, bo z dnia na dzień są to coraz czarniejsze wizje.

uparty