Połowy tygodnia (7.)

Rządzący rozpoczęli kampanie prezydencką Dudy w sposób spektakularny. Zjazd na bogato, wszyscy najważniejsi, właściwe przemówienia, wiarygodny przekaz. Mnóstwo zainteresowanych. Zjazd ten miał pokazać, że Duda ma pewność zwycięstwa. I chyba pokazał.

W tym samym czasie PO pokazała retuszowany plakat Kidawy z hasłem prawdziwa prezydent i pewna przyszłość. Z Kidawą?

Sama Kidawa w pokazie nie brała udziału, bo otwierała gdzie indziej w Warszawie alejkę im. Adamowicza. Może i dobrze że ją odsunęli od pokazu, bo wyszłoby że wygląda inaczej niż na plakacie oraz że nie pamięta dość skomplikowanego hasła.

Kosiniak Kamysz również sugeruje że Duda jest niesamodzielny, bo jak wiadomo Kosiniak Kamysz jest samodzielny i zawsze takim był. Hasło Kosiniaka na dziś brzmi nadzieja dla Polski. Z Kosiniakiem? Serio?

W Sejmie przeszło co przejść miało, w tym budżet, a próba opozycji o odwołanie Kamińskiego nie przeszła. Zezłościli się na niego za odtajnienie fragmentów akt dot. tzw. willi Kwaśniewskich. Wszystko w zasadzie juz znane było, należy mieć nadzieję, że zostaną ukarani ci co brali udział w przekrętach oraz ci co sprawę od 2009 r. tuszowali i łeb jej ukręcali.

Z tym że z żalem zauważam, że któryś to już raz piszę o nadziei na ukaranie i zostaję z tą nadzieją jak jakiś głupiec...

Wcześniej kodziarstwo próbowało zakłócać wizytę prezydenta na rocznicy zaślubin Polski z morzem. Zaraz potem towarzysze udali się do Kidawy dać się poprzytulać i spytać czy dobrze zakłócali. Kidawa wyraziła aprobatę.

Feministki z parlamentu zaprotestowały grupowo ćwicząc nieudolnie jakiś fitnes w Senacie. Niestety można obejrzeć filmik z ćwiczeń, a to powagi Senatowi nie przynosi. Skąd się te wszystkie spurki biorą?

Są granice prostactwa w polityce i parlamencie. Wyszło na to, że słoma z butów może wyjść wielu ludziom, ale czasem się zdarza, że może wyjść także z pantofelków pani poseł. Te słowa komentują zachowanie posłanki Lichockiej w Sejmie (pokazującej tzw. faka w stronę ław opozycji).

Lichocka należy do moich ulubieńców i powyższe słowa za bardzo mnie nie zmartwiły. A nawet rozbawiły, bo ekspertem oceniającym buractwo był prezydent Komorowski w TVN...