Nowa notka na Nowy Rok
Wczoraj minął pierwszy dzień Nowego Roku 2020. W publicystyce zaroiło się więc od podsumowań roku 2019 oraz prognoz na 2020. Postanowiłam dorzucić moje trzy grosze. Moim zdaniem - rok 2019 można podsumować krótko: "Wiele się działo - ale nic się nie stało". Nie doszło do przełomu w żadnej dziedzinie i żaden istotny problem nie został rozwiązany [za wyjątkiem sprawy ruchu bezwizowego Polska - USA].
W Polsce rok 2019 zaczął się dramatycznie - od zamordowania prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Na źle zabezpieczonej imprezie Owsiaka dokonał tego samotny szaleniec - kryminalista. Sprawca siedzi obecnie u czubków i psychiatrzy zastanawiają się, czy może on stawić się przed sądem. W lutym odbyła się konferencja bliskowschodnia w Warszawie. Stała się ona pretekstem dla Żydów do gwałtownych ataków na Polskę. Żydzi nic na tym nie zyskali. Projektowana koalicja anty irańska Izraela i arabskich państw Zatoki Perskiej nie powstała. Antypolska propaganda nie pomogła izraelskim politykom i kwietniowe wybory w Izraelu zakończyły się patem. Powtórzono je we wrześniu z tym samym efektem. Kolejne będą w marcu 2020. Rozhisteryzowani politycy izraelscy znaleźli się w czarnej d... i nadal tam siedzą.
Najważniejsze były jednak wybory - w maju do Europarlamentu, a w październiku do Sejmu i Senatu. W obu PiS uzyskało rekordową liczbę głosów [ponad 43%]. PiS nadal może rządzić samodzielnie, ale ma tylko 235 mandatów w Sejmie, a w Senacie utraciło większość. Tak wiec opozycja nadal może rozrabiać, tak jak w poprzedniej kadencji. Jeśli chodzi o UE, to nowa Komisja Europejska wydaje się mniej wroga w stosunku do Polski niż poprzednia. To się jednak dopiero okaże "w praniu". Za granicą najbardziej zdumiewającą rzeczą była wygrana Wołodymyra Zełenskiego w kwietniowych wyborach prezydenckich na Ukrainie. Zdobył on ponad 73% głosów. Nie był on wcale politykiem, tylko aktorem, który uprzednio grał rolę prezydenta Ukrainy w popularnym serialu satyrycznym. Jak na razie, nie zmieniło to jednak w zasadniczy sposób polityki Ukrainy.
W USA demokraci atakują Trumpa rozpoczynając "impeachment". W tamtejszym Senacie większość mają republikanie, więc raczej nic z tego nie wyjdzie. Nie ma przełomu w konfliktach amerykańsko-irańskim, amerykansko-chińskim oraz oraz amerykańsko-północnokoreańskim. Uaktywniła się Turcja atakując Syrię, a dokładniej - tamtejszych Kurdów. Ta ofensywa przyniosła pewne zdobycze terytorialne, ale została powstrzymana przez Rosję i USA. Obecnie Turcja zapowiada interwencję zbrojną w Libii. Najbardziej charakterystyczną cechą roku 2019 jest bunt rządzonych wyrażający się w rosnącej liczbie protestów, strajków i manifestacji w licznych państwach świata - od Chile, poprzez Hong-Kong, Iran, Irak, aż do Holandii czy Francji. W tym ostatnim kraju już 29 dni trwa strajk generalny przeciw reformie emerytalnej Macrona.
W tej sytuacji trudno jest snuć prognozy na rok 2020, bo nie wiadomo, który z licznych konfliktów nagle wybuchnie z nową siłą. Najważniejsze będą wybory prezydenckie w USA jesienią 2020, a w Polsce wybory prezydenckie w maju 2020. Mam nadzieje, że w tych pierwszych wygra Trump, a w drugich Andrzej Duda.
Wszystkim Czytelnikom, Komentatorom, Blogerom i Adminom życzę radosnego, pomyślnego i szczęśliwego Nowego Roku 2020. Niech Wam się darzy!!!
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Turcja
1) Erdogan przedtem spytał "Dlaczego przy boku Haftara walczy 2 tys. Rosjan z prywatnej armii Wagnera"? W grudniu samolot turecki rozwalił willę i zabił 7 Rosjan od Wagnera szykujących do szturmu. Czyli Libia jest podzielona -- z jednej strony obok sił rządowych mamy koalicję z USA i Turcją na czele -- z drugiej obok Haftara Egipt, Arabię Saudyjską i Rosję. W styczniu koalicja Haftara chciała ostatecznie zdobyć Trypolis. Erdogan ukochanym Rosjanom (gaz, rakiety S-400) realnie zwala bomby na łeb. Jest to typowa wojna zastępcza, gdzie lokalni proszą (nie za darmo) opiekunów. Rosjanie udają, że to nie oni. Cała ta wojna w Libii jest sterowana. 2) Chiny mają problem. Chciały przez Hongkong udowodnić że można pogodzić 2 systemy, aby zachęcić zwolenników przyłączenia z Tajwanu i nie wyszło; 3) Putin 31.12. w stan gotowości wprowadził atomowe naddźwiękowe rakiety Awangard i zapowiedział, że nie interesuje go równowaga zbrojna, lecz tylko dominacja, bo ZSRR przegrał na polityce równowagi; 4) Nasi bracia z UE już zupełnie kierują mediami -- we wszystkich zachodnich mediach, minimalnie wspominają o pożarach i zamieszkach we Franchi, Niemczech, Belgii