Połowy roku (2019.)
tu.rybak, wt., 31/12/2019 - 18:11
Dla polityków to był bardzo pracowity rok. Niestety pracowali na swoje, nie na nasze. Na swoje, czyli na rzecz wygrywania wyborów: do europarlamentu, do parlamentu i do przyszłorocznych prezydenckich.
W każdej kampanii występowały te same motywy.
Pierwszym była organizacja koalicji wyborczych, głównie po stronie opozycyjnej. Schetynie przyświecała za każdym razem myśl wielkiego kongresu zjednoczeniowego lewicy pod swoim przywództwem.
Drugim były marsze zboczeńców przed każdymi wyborami i kampania w kraju i na forum europarlamentu na rzecz tychże zboczeńców.
Trzecim sędziowie i walka tzw. kasty z bolesnym odcinaniem ryja od koryta. Kampanie w Polsce i na forach zagranicznych (europarlament, TSUE).
Za każdym razem wygrało PiS (z koalicjantami). Za każdym razem dość zdecydowanie, chociaż w wyborach do polskiego parlamentu w samym Senacie przewagę ma opozycja.
Motywy kampanijne pokazały coraz większą słabość protestów ulicznych, największa zbiórka (z Tuskiem) zgromadziła w maju kilka tysięcy osób. A warto zauważyć że i na majowej i na listopadowej defiladzie wojskowej było grubo ponad sto tysięcy...
Rok pokazał rosnącą siłę Polski (konstrukcja obsady KE, spotkania Duda - Trump), bardzo dobry rozwój gospodarczy (na dodatek nie za szybki), w tym niemal zrównoważony budżet na rok przyszły.
Z ważnych rzeczy należy odnotować śmierć Olszewskiego i Morawieckiego, podanie daty beatyfikacji kardynała Wyszyńskiego oraz mocne wystąpienie abp. Jędraszewskiego (o tęczowej zarazie i ruchach ekologicznych), prezydenta Dudy (o sędzi Gersdorf) i premiera Morawieckiego (o kłamiącym Putinie). I jeszcze zabójstwo prezydenta Gdańska w trakcie finału imprezy Owsiaka. Zabójstwo to wyzwoliło po stronie opozycyjnej tzw. walkę z mową nienawiści inspirowaną przez Kaczyńskiego...
Z głupich wypowiedzi należy odnotować Kopacz (o dinozaurach), Kidawę (o przekopie mierzei) oraz mnóstwo innych idiotycznych (prawie cała opozycja, warto odnotować, że niejaka Spurek godnie zastąpiła Petru w mnożeniu debilizmów), z tym że najbardziej obrzydliwe były te bolszewickie Czarzastego czy Gduli i te pederastów Biedronia, Rabieja...
Nie było wielu afer. Do afer byliśmy przyzwyczajeni za rządów PO - PSL, a tu mieliśmy do czynienia raczej z zatrzymaniami ("Jurny Stefan" i wieloma przestępczymi), aferami dętymi ("Srebrna" i moim zdaniem Banaś), taśmami (stare taśmy Neumanna), wewnątrzsędziowskimi ("Mała Emi"), trollami internetowymi (Brejza i jego urząd miejski) i wziątkami Grodzkiego (cudaczny marszałek Senatu o rozdętym ego)...
Opozycja kisi się we własnym sosie, po eurowyborach marzenia Schetyny o Zjednoczonej Partii legły w gruzach, ale dzięki Schetynie bolszewicy odzyskali siłę i jeśli można mówić o przyszłym zjednoczeniu opozycji, to wyłącznie pod skrzydłami PZPR...
Przegranymi roku byli Tusk, Schetyna i Kukiz, z tym że ten pierwszy marzy o przejęciu resztek Platformy i Kosiniaka pod szyldem chadecji (być może na fundamentach przyszłej partii Hołowni - katolika obywatelsko-nowoczesnego).
Tokarczuk dostała nagrodę Nobla, natomiast literacka próba sygnowana przez Tuska okazała się być całkowitą chałą...
Zniknęły Nowoczesna i Wiosna. Zostało więc po staremu (PIS, PSL, PO i SLD) i tak też wchodzimy w Nowy Rok...
Życzenia.
W każdej kampanii występowały te same motywy.
Pierwszym była organizacja koalicji wyborczych, głównie po stronie opozycyjnej. Schetynie przyświecała za każdym razem myśl wielkiego kongresu zjednoczeniowego lewicy pod swoim przywództwem.
Drugim były marsze zboczeńców przed każdymi wyborami i kampania w kraju i na forum europarlamentu na rzecz tychże zboczeńców.
Trzecim sędziowie i walka tzw. kasty z bolesnym odcinaniem ryja od koryta. Kampanie w Polsce i na forach zagranicznych (europarlament, TSUE).
Za każdym razem wygrało PiS (z koalicjantami). Za każdym razem dość zdecydowanie, chociaż w wyborach do polskiego parlamentu w samym Senacie przewagę ma opozycja.
Motywy kampanijne pokazały coraz większą słabość protestów ulicznych, największa zbiórka (z Tuskiem) zgromadziła w maju kilka tysięcy osób. A warto zauważyć że i na majowej i na listopadowej defiladzie wojskowej było grubo ponad sto tysięcy...
Rok pokazał rosnącą siłę Polski (konstrukcja obsady KE, spotkania Duda - Trump), bardzo dobry rozwój gospodarczy (na dodatek nie za szybki), w tym niemal zrównoważony budżet na rok przyszły.
Z ważnych rzeczy należy odnotować śmierć Olszewskiego i Morawieckiego, podanie daty beatyfikacji kardynała Wyszyńskiego oraz mocne wystąpienie abp. Jędraszewskiego (o tęczowej zarazie i ruchach ekologicznych), prezydenta Dudy (o sędzi Gersdorf) i premiera Morawieckiego (o kłamiącym Putinie). I jeszcze zabójstwo prezydenta Gdańska w trakcie finału imprezy Owsiaka. Zabójstwo to wyzwoliło po stronie opozycyjnej tzw. walkę z mową nienawiści inspirowaną przez Kaczyńskiego...
Z głupich wypowiedzi należy odnotować Kopacz (o dinozaurach), Kidawę (o przekopie mierzei) oraz mnóstwo innych idiotycznych (prawie cała opozycja, warto odnotować, że niejaka Spurek godnie zastąpiła Petru w mnożeniu debilizmów), z tym że najbardziej obrzydliwe były te bolszewickie Czarzastego czy Gduli i te pederastów Biedronia, Rabieja...
Nie było wielu afer. Do afer byliśmy przyzwyczajeni za rządów PO - PSL, a tu mieliśmy do czynienia raczej z zatrzymaniami ("Jurny Stefan" i wieloma przestępczymi), aferami dętymi ("Srebrna" i moim zdaniem Banaś), taśmami (stare taśmy Neumanna), wewnątrzsędziowskimi ("Mała Emi"), trollami internetowymi (Brejza i jego urząd miejski) i wziątkami Grodzkiego (cudaczny marszałek Senatu o rozdętym ego)...
Opozycja kisi się we własnym sosie, po eurowyborach marzenia Schetyny o Zjednoczonej Partii legły w gruzach, ale dzięki Schetynie bolszewicy odzyskali siłę i jeśli można mówić o przyszłym zjednoczeniu opozycji, to wyłącznie pod skrzydłami PZPR...
Przegranymi roku byli Tusk, Schetyna i Kukiz, z tym że ten pierwszy marzy o przejęciu resztek Platformy i Kosiniaka pod szyldem chadecji (być może na fundamentach przyszłej partii Hołowni - katolika obywatelsko-nowoczesnego).
Tokarczuk dostała nagrodę Nobla, natomiast literacka próba sygnowana przez Tuska okazała się być całkowitą chałą...
Zniknęły Nowoczesna i Wiosna. Zostało więc po staremu (PIS, PSL, PO i SLD) i tak też wchodzimy w Nowy Rok...
Życzenia.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Rybaku :)
Życzenia!
A TOTALNIAKOM KOLEJNEGO ROKU W CIEMNEJ PIWNICY :)
" To był fatalny rok. Dobrze, że właśnie odchodzi. Trudno wierzyć, że są w Polsce jeszcze jacyś optymiści, którzy widzą światło i głoszą postęp. Siedzimy w piwnicy, do której z rzadka dochodzi słońce
— pisze Środa.
Według byłej pełnomocniczki do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn światło zawitało do owej piwnicy tylko kilka razy - np. wtedy, kiedy do parlamentu dostało się „kilkadziesiąt osób o progresywnych poglądach”. Poza tym dla Magdaleny Środy rok 2019 to seria fatalnych zdarzeń."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Oby nam się tak samo dobrze działo w 2020!
Kraina dobrobytu. Większość Polaków zadowolona ze swoich finansów
Polaków (73,2 proc.) jest zadowolona ze swojej sytuacji ekonomicznej, w
tym ponad 15 proc. - bardzo; zdecydowanie niezadowolonych jest 7,7
proc. - wynika z raportu Santander Consumer Banku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl