Ekspansja Chin i pani Anna-PK
Wczoraj [24.11.2019]l znalazłam w sieci dwa bardzo ciekawe teksty opublikowane w portalu Neon24.pl. Pierwszy nosi tytuł "Chiński Jedwabny Szlak Część I", {TUTAJ}, a drugi "Chiński Jedwabny Szlak . Część II" {TUTAJ}. Autorką obu jest nowa blogerka Anna-PK. We wstępie do części pierwszej pisze ona:
"Przedstawiam ten temat w bardzo wielkim skrócie. Chcę go zasygnalizować, bo jest to chyba najważniejszy dzisiaj temat, chociaż media starają się go bagatelizować.
Plan inwestycyjny [Chin] nazywany też Belt & Road Initiative ( BRI) wchodzi już w szósty rok.Od czasu jego wprowadzenia BRI poczyniło znaczące postępy i 125 krajów oraz 29 organizacji międzynarodowych podpisało 173 różne formy współpracy w ramach tej inicjatywy.
Ostatecznego kształtu tego pasa jeszcze nie ustalono, bo Chiny mierzą w różne strony, ale trzeba zdecydowanie przyznać, że plany są oszałamiające.".
Przedstawia następnie działalność inwestycyjną Chin w Europie. Dowiadujemy się, że:
"Węgry były pierwszym krajem europejskim, który podpisał protokół porozumienia BRI z Chinami w 2015 r. Do 2019 r. Kolejne 22 kraje europejskie podpisały dokumenty współpracy w ramach BRI. Więzi między Chinami i Europą nadal rosną wraz z najnowszymi krajami europejskimi, które w marcu 2019 r. podpisały umowy współpracy BRI - Luksemburg i Włochy. (...)
Dość dawno w Europie Chiny już mają zakotwiczenie w Grecji, gdzie wykupiły port Pireus i drugie, jak wspomniałam, zakotwiczenie w Serbii, gdzie chinskie inwestycje rozruszały gospodarkę. Chiny mają jakąś część portu izraelskiego w Hajfie.
Największym jednak kooperantem Chin w Europie, są Włochy. Podpisano wielomiliardowe umowy na chińskie inwestycje i Chiny wykupiły część portu w Triescie. (...) Chiny stały się największym partnerem handlowym Ukrainy, wyprzedzając nawet Rosję.
Prezydent Chin Xi Jinping i jego plany BRI, już w 2013 r. były aktywnie wspierane przez Rosję. Putin uważa, że inicjatywa jest jak najbardziej na czasie, bardzo obiecująca i zgodna z celami euroazjatyckiej unii gospodarczej Rosji.
Inicjatywa Belt and Road (BRI) znacznie rozszerzyła współpracę chińsko-rosyjską (...) Odnotowano w ubiegłym roku rekordową wymianę handlową Chiny-Rosja 100 miliardów dolarów, (...) Podczas gdy Rosja pozostaje najbliższym sojusznikiem politycznym Astany, Chiny stopniowo stają się głównym partnerem gospodarczym Kazachstanu: Według Ardaka Kasymbka, dyrektora zarządzającego państwowej spółki energetycznej KazMunyGas, Kazachstan przekazał Chinom kontrolę do 30% całego wydobycia ropy. (...)
Podczas otwarcia nowego obiektu w chińsko-białoruskim parku przemysłowym białoruska wiceminister gospodarki Jelena Perminowa powiedziała, że Chiny stały się trzecim co do wielkości partnerem handlowym Białorusi. ".
W drugiej części autorka omówiła chińskie inwestycje w Azji, Afryce oraz w Ameryce Łacińskiej. Między innymi:
"Chyba nigdy jedno państwo nie dokonało tylu inwestycji i nie opanowało świata w tak szybkim czasie. (...) Chiny najwięcej, bo $ 46mld, zainwestowały w modernizację Pakistanu; powstał tzw. korytarz ekonomiczny z Chin do Pakistanu (...) Bardzo mocno Chiny zaangażowały się w Iranie, szczególnie w wydobycie węglowodorów i rozwój przemysłu naftowego. Chiny stały się głównym partnerem handlowym i największym odbiorcą ropy naftowej. Iran chętnie wchodzi w partnerskie stosunki z Chinami licząc na większe bezpieczeństwo jakie ta kooperacja może Iranowi zapewnić. Chiny zapewniły Iranowi $35 mld pożyczki. (...) Chiny zaopatrują kraje arabskie w różne produkty a kupują ropę. Obroty są tak duże, ze Arabowie nawet zrezygnowali w tych obrotach z petrodolarów i handlują w chińskich juanach. Chiny mają już rozpracowane plany inwestycyjne dla Syrii.
BRI w Afryce
Najpierw trzeba wspomnieć Egipt. Mało kto wie, że Chińczycy wykopali nowy Kanał Sueski równoległy do tego co już był. Tam powstaje cała strefa przemysłowa oparta na chińskich inwestycjach. W planach mają stworzenie 150 firm i zatrudnienie 40 tys. ludzi. Chiny mają w Egipcie bazę wypadową na całą Afrykę.
W Afryce Chiny już mają swoje inwestycje w 54-ech państwach, budują miejsca pracy, koleje i drogi w zamian za afrykańskie skarby w ziemi. W każdym razie Chiny są tam wyprzedziły już USA i państwa europejskie. (...)
Według Red-ALC China (Instytut Naukowy w Chinach do spraw Ameryki Pd) w latach 2000–2017 chińskie firmy, w Ameryce Łacińskiej, zainwestowały ponad 109 miliardów dolarów. Osobna baza danych, w temacie finansów, między Chinami i Ameryką Łacińską prowadzona w ramach dialogu międzyamerykańskiego szacuje, że od 2005 r. chińskie banki strategiczne (Chiński Bank Rozwoju i Chiński Bank Eksportowo-Importowy) wydały pożyczki w wysokości ponad 141 mld USD, z czego 87% fundusze przeznaczone na projekty energetyczne i infrastrukturalne.".
Jak jasno z tego widać, chińskie inwestycje dotyczą praktycznie całego świata. O poszczególnych z nich było wiadomo już przedtem, ale zebranie tego wszystkiego do kupy naprawdę robi wrażenie. Jest to zasługa autorki, pani Anny-PK. Na zakończenie chcę napisać kilka słów o niej. Zaczęła prowadzić blog 30 października 2019 publikując satyryczny tekst o "Iliadzie" Homera. Potem omawiała m.in swoje rodzinne strony, czyli Podlasie - okolice Krynek [{TUTAJ} i {TUTAJ}]. Zajęła sie potem tematyką międzynarodową. Przedstawia się skromnie jako: Żona, matka, właścicielka psa o imieniu Maja. Bardzo mnie cieszy, że pojawiła się nowa twarz - dobrze zapowiadająca się blogerka. ŻYCZĘ JEJ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Chiny
W tematyce rosyjskiej często pojawiają się Chiny. I nie mówię o wielkich projektach. Korzystają z luk prawnych i przejmują wyrąb lasu, szukają swego miejsca w handlu i turystyce (post Rosja o Rosji z 5 listopada). W Kambodży zbudowali infrastrukturę w kurorcie Sihanokville, teraz stanowią tam 20% ludności. Właściwie goszczą tam tylko zbiorowe wycieczki z Chin w swoich hotelach, restauracjach i sklepach, korzystają ze swego systemu bankowego. To ciekawostka, ale w 2018 roku w tym kurorcie gościło ponad milion Chińczyków, w Rosji 1,5 mln w Australii podobnie. Rzeczywiście Chiny są wszędzie i są coraz lepiej uzbrojone. Właściwie mniej zajęłoby wyliczanie gdzie ich nie ma niż gdzie są.