Połowy tygodnia (44.)

Niedawno białostoccy radni obywatelscy usunęli z nazwy ulicy Łupaszkę. Rekomunizacja nazw ulic rozpoczęta w Warszawie postępuje: właśnie obywatelscy z Żyrardowie postanowili uczcić jedność robotniczą i takimże mianem zastąpili patrona ulicy gen. Fieldorfa. Taki czerwony Halloween: PZPR wstaje z grobu...

To i popularne pajacowanie (ostatnio pod domem Kaczyńskiego) pokazują wytyczone plany czteroletnie miejskiego proletariatu zgodne zresztą z planami międzynarodówki neomarksistowskiej...

Nowy ambasador Izraela w Polsce przyznał, że Polska nie jest krajem antysemickim, że po prostu w kwestii przejawów antysemityzmu nie wyróżnia się niczym na tle innych krajów. To może ten ambasador pojechałby do Francji czy Niemiec i spróbował pochodzić po ulicach w mycce na głowie? Nie? Nie zaryzykuje? A przecież twierdzi, że tam jest tak samo jak w Polsce...

W Warszawie miała miejsce filmowa akcja przerzutu łapówki z okna jednego samochodu do okna drugiego samochodu. CBA zdjęło na gorącym uczynku obu gości, dewelopera z Turcji i burmistrza Włoch. W tej transzy łapówki było dwieście tysięcy złotych. Obaj odmawiają zeznań. Wieść gminna niesie, że to zatrzymanie to dopiero początek. Będzie ciekawie...

Burmistrz ten był z Platformy Obywatelskiej. Biedny ten prezydent miasta Czaskoski, bo pech prześladuje go od początku kadencji...

Na dodatek okazało się, że Warszawa dotuje szefa sieci seks szopów w ramach walki z AIDS i tego Czaskoski też nie wiedział.

Przecież jak on codziennie wraca do domu i pomyśli o tym co jest w biurze a co mogłoby być w Brukseli, to musi go szlag trafiać. Moim zdaniem jemu najbardziej zależy na zostaniu kandydatem obywatelskich na prezydenta kraju, bo tylko w ten sposób będzie mógł się uwolnić od tego szamba...

A opozycja właśnie kandydata wybiera. SLD zaraz wskaże, PSL również, a w Platformie ścierają się zwolennicy Tuska i Schetyny. Ale nikt na głos nie mówi o Czaskoskim. Pech.

Wziąwszy pod uwagę ogłoszoną wysokość Tuskowej emerytury - trzydzieści tysięcy miesięcznie - nie widać powodu by musiałoby mu się chcieć. Lepiej by mu było usunąć Schetynę, wstawić swojego kandydata na prezydenta i mądrzyć się partią z tylnego siedzenia...

Będzie ciekawie...