Wybory do Landtagu w Saksonii - kilka refleksji
Dziwna sytuacja wytworzyla sie w Saksonii. Tam wygrala CDU (32,1%) przed AfD (27,5%). Podawana liczba mandatow przydzielona tym partiom budzi zdziwienie. Otoz CDU uzyskala 45 mandatow w nowym Landtagu, a AfD tylko 30, chociaz ma tylko 4,5% mniej glosow. To nie odzwierciedla procentowego udzialu zdobytych przez AfD glosow wyborczych. Liczac normalnie powinno AfD miec 38 mandatow. Okazalo sie, ze partia ta podczas tworzenia list wyborczych popelnila blad formalny. Walne zebrania delegatow odbyly sie w 2 dniach, za kazdym razem byl inny przewodniczacy zebrania. Wedlug prawa wyborczego powinno to odbyc sie na jednym tylko posiedzeniu prowadzonych przez jednego przewodniczacego. Komisja wyborcza Landu odczekala, tak aby ostateczny termin zglaszania list wyborczych uplynal i partia ta nie mogla odwolac sie, czy wniesc poprawk. Potem komisja wyborcza zakwestionowala druga czesc listy przeglosowana drugiego dnia. Na poczatku chciala uznac tylko 18 kandydatow z listy z pierwszego dnia. Po odwolaniach i na drodze sadowej zadecydowano, ze AfD ma prawo wystawic tylko polowe ze zgloszonychych 61 kandydatow, czyli 30 osob.
Teraz przyslugiwaloby teretycznie tej partii 38 miejsc, ale ma ona uznanych tylko 30 kadydatow. 8 miejsc przepadlo, bo ma za malo uznanych oficjalnie kandydatow. Zaplacili tzw. frycowe za niewiedze, niedopatrzenia i brak doswiadczenia. Partia chce sie odwolywac, kwestionuje wybory, chce powtorzenia wyborow, ale nie sadze, ze to sie uda. A przeciez ta wszystkowiedzaca komisja wyborcza mogla upomniec wladze AfD, ze nie jest dopuszczalne glosowanie i wybieranie kandydatow w 2 dniach, na posiedzeniach kierowanych przez roznych przewodniczycych zebran. Mogla to zrobic dla niedoswiadczonej partii, ale nie musiala i nie chciala. To tak jakby zaproszono kogos na przyjecie, a potem nie wpuszczono, gdyz nie ma krawata, muszki albo smokingu. Takie to sztuczki stosuje sie wobec tej niebezpiecznej partii na kazdym kroku, lacznie ze zmasowanym atakiem calych publicznych srodkow masowego przekazu pinansowanych przeciez z abonamentow placonych przez spoleczenstwo. Sa one w duzej mierze w rekach zielonych i socjaldemokratycznych dziennikarzy, co wykazaly rozne badania.
Zieloni w Saksonii postawili juz wobec CDU szereg swoich typowych ekologicznych postulatow jako warunek przystapienia do koalicji. Nalezy do nich np. wazne dla Saksonii zamkniecie kopalnii wegla brunatnego. Sytuacja CDU jest tam trudna. Kierownictwo partii CDU na szczeblu ogolnoniemieckim – AKK i ciagle sterujaca partia Merkel nie zezwala na jakiekolwiek kontakty i koalicje z AfD. Pozostaja wiec SPD, Zieloni i Lewica. Tak jak z AfD tak i z Lewica, szef saksonskiego CDU Kretschmer nie chce wchodzic w koalicje. Grozi wiec tam uzielenienie i usocjalistycznienie polityki rzadu krajowego.
Jezeli koalicyjny rzad niemiecki pod kierownictwem Merkel nie zmieni dotychczasowej polityki, partie koalicyjne CDU/CSU i SPD beda tracily dalej wyborcow i beda skubane przez Zielonych i AfD. Bledy zwiazane z klajstrowaniem systemu euro oraz zwiazanej z tym pomocy dla zadluzonych panstw Europy Poludniowej a takze bledna polityka migracyjna jak i energetyczna beda sprzyjaly dalszemu slabnieciu partii koalicyjnych. Trzeba dodac, ze kardynalne i niewybaczalne bledy w polityce energetycznej zmuszaja Niemcy do ciagniecia za uszy projektu Nord Stream 2. To prowadzi do konfliktow z krajami Europy Srodkowej i Wschodniej obawiajacymi sie dominacji rosyjskiej i uzaleznienia od dostaw gazu rosyjskiego. Ale jak sie pozamykalo elektrownie atomowe i kopalnie wegla, to zacznie brakowac energii dla poteznego niemieckiego przemyslu. Bedzie ona tak droga, ze przedsiebiorstwa z energochlonna produkcja beda emigrowaly z Niemiec. Tak zadecydowala jednak Wielka i Swiatla Przewodniczaca CDU i Kanclerzowa w jednej osobie, bez rozwazenia negatywnych konsekwencji dla Niemiec. Jeden swiatly przewodniczacy zrealizowal juz kiedys wspanialy projekt tzw. Wielki Skok. Jego gospodarka jednak za wysoko nie podskoczyla,..
W koncu, gdy nierealistyczne propozycje ekologiczne i energetyczne Zielonych beda grozily zapascia gospodarki, a takze, gdy dojdzie do dalszego niedofinansowania armii (co popieraja socjalisci, lewacy i Zieloni), a co bedzie oslabialo obronnosc kraju, a takze gdy nastapi przesuwanie sie SPD na lewo, forsowanie przez nia niemozliwych do finansowania programow socjalnych i polaczenie sie tej partii z bylymi komunistami z Lewicy, Niemcy zostana zapedzone w slepy zaulek. Wtedy moze dojdzie do koalicji CDU/CSU z AfD, a moze jak bedzie konieczne tez z FDP. Aby to nastapilo, AfD musi odnowic sie programowo, odrzucajac ugrupowania nawiazujace do zbyt nacjonalistycznych i obciazonych historycznie ideologii. Pragmatycy w AfD musza zwyciezyc, ale to nie bedzie latwe, gdy tzw. Skrzydlo (Flügel) czyli nacjonalistyczna frakcja w tej partii (Höcke, Kalbitz, Curio czy Urban) reprezentuje ogromna sile.
Zieloni, Lewica i SPD wykorzystuja jak dotad kazda okazje, aby tworzyc rzady lewicowo-zielone w landach. Izolowani dotad postkomunisci wchodza coraz czesciej do koalicji rzadowych w landach. Ostatnio nastapilo to w Bremie, pierwsz przypadek w Niemczech Zachodnich, gdzie wlasnie ta koalicja objela wladze i wykolegowala zwyciezcow czyli CDU. Beda tez zapewne probowali objac wladze po wyborach do Bundestagu za dwa lata. Niezla mozliwoscia powstrzymania lewicowo-zielonego bloku jest utworzenie obozu prawicowego, ktory bedzie mial mogl dac odpor lewicowcow oraz ekstremistycznych Zielonych.
Inna mozliwoscia bylaby koalicja CDU/CSU z Zielonymi. Wtedy pozostanie Niemcom rezygnacja z aut i samolotow, jazda rowerem, rozbrojenie armii, zakaz jedzenia kielbasy... Moze pozwola jezdzic dwukolka z zaprzegnietym koniem tak jak Mennoici w USA. Ale to tez zapewne nie przejdzie, bo to dreczenie zwierzat. Moze pozostanie tylko jazda ryksza? Przypuszczam juz, kto bedzie pasazerem a kto bedzie pedalowal...
- En passant - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Nieciekawy obraz, gdy bezsensowna ideologia zapanuje nad sensem
Proponuję zastanowienie się nad przyjęciem do wiadomości faktu zamierzonej realizacji przez komunistów programu "panspermii komunizmu". Nazwa tej "panspermii komunizmu" jest neologizmem mojego pomysłu, pozwalającym na krótkie nazywanie jednej z fundamentalnych zasad marksizmu i leninizmu. Zaraz po wystrzałach z dział "Aurory" wodzowie rosyjskiej rewolucji październikowej powrócili do tak zwanej leninowskiej teorii rewolucji, mocno związanej programem budowy komunistycznego "państwa nowego typu".
Otóż Marks i Lenin w swojej marksistowsko leninowskiej nauce wśród licznych naukowych prawideł przyjęli dwie interesujące nas zasady:
Taki był program od samego początku. Nawet ich triumfalny hymn światowej komunistycznej międzynarodówki zawiera wezwanie: "Ruszymy z posad bryłę świata. Dziś niczem - jutro wszystkim my". Tak chcieli pierwsi przywódcy i teoretycy marksizmu.
Gdyby tylko chcieli, pal ich licho. Ale oni to realizowali, oni tak działali od pierwszych chwil po zdobyciu Pałacu Zimowego. Od czarnej roboty nad globalnym podpalaniem świata były rosyjskie służby specjalne oraz ich najwyżsi dowódcy od Feliksa Dzierżyńskiego poczynając. Zauważmy, najważniejszy cel i sens marszu na Niemcy w roku 1920. Za wojskową realizację tej kampanii odpowiedzialni byli Tuchaczewski i Budionny, ale przywództwo polityczne sprawował Feliks Dzierżyński legendowany jako szef "Polrewkomu". Klęska tej sowieckiej kampanii nie powstrzymała tego programu. Ani dudu.
Wspaniała łaźnia sprawiona komunistom przez Piłsudskiego i Rozwadowskiego dowodzących wielkim polskim czynem zbrojnym zatrzymała brutalną sowiecką agresję, ale nie powstrzymała sowieckiego knucia. Najważniejszym narzędziem tej akcji była infiltracja elit intelektualnych nauki i kultury Zachodu
Popatrzmy, podczas drugiej wojny światowej USA uruchomiła najbardziej tajny z tajnych "projekt Manhattan" a sowieci już tam byli.
To od samego początku była i jest zorganizowana akcja, a po klęsce w wojnie sześciodniowej 1967 roku, od 1968 roku jest to akcja zorganizowana i masowa. A jej skutki obserwujemy nie tylko w Niemczech. To jest ta czerwona i tęczowa zaraza, o której mówił arcybiskup Marek Jędraszewski. A jeśli tak, to jedynym niedopatrzeniem jego Ekscelencji było stwierdzenie, że na miejsce czerwonej zarazy pojawiła się tęczowa.
Tak nie jest. To jest ta sama zaraza, która zmienia swoje barwy, tak jak to robi kameleon. Stara sowiecka maskirowka, czyli dezinformacja.
michael
2. @En passant
Fatalne perspektywy dla niemieckiej koalicji rządowej. "Czekają ją zgniłe koalicje"
Niemiecka
prasa komentuje we wtorek wyniki niedzielnych wyborów do parlamentów
krajów związkowych Saksonii i Brandenburgii. Wygrały rządzące dotychczas
partie, ale nie ma powodów do optymizmu -.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Michael Komunistow nalezy obchodzic wielkim lukiem i zwalczac
Masz racje Michael co do komuny. Nie mozna wierzyc komunistom wszelkiej masci ani slowa. Gdy mowia o wolnosci, to zamienia sie ona w niewole, gdy mowia o demokracji, to czeka nas od nich tylko dyktatura, a gdy obiecuja dobrobyt, to oznacza, ze przyjdzie w wyniku ich rzadow tylko nedza i glod. Zasada jest taka: chocby komunisci nam w obietnicach tylek miodem smarowali, to trzymac nalezy do nich dystans, tak jak do Swiadkow Jehowy. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za obszerny komentarz do mojego artykulu.
S.S.
En passant
4. @Maryla
Dziekuje Ci za komentarz i niezwykle trafnie dobrany artykul z Forsal.pl, ktory wyjasnia dobrze problemy po wyborach do landtagow. Polskich zielonych z Kudlatym na czele nie znam, trudno mi cos o nich powiedziec. Sadze, ze to ludzie podobnego pokroju jak tutejsi niemieccy. Moje zdanie o nich znasz.
Pozdrawiam serdecznie
S.S.
En passant
5. Uzupelnienie
Okazalo sie, ze po dokladnym obliczeniu wszystkich glosow, AfD otrzymalo o 8 mandatow w Landtagu Saksonii wiecej czyli razem 38. Zredukowana do 30 osob lista kandydatow zatwierdzona przed wyborami obowiazuje nadal. AfD zdobylo wiecej miejsc, gdyz wygralo bezposrednio wiele okregow wyborczych. Ci co wygrali nie znajdowali sie na dopuszczonej listy trzydziestu. Ta nowa osemka stala na dalszych miejscach. Prawo wyborcze mowi jednak, ze ci, ktorzy wygrali bezposrednio okreg wyborczy (a wiec nie sa wyslani z listy odzwierciedlajacej procentowe uklady) musza miec miejsce w Landtagu. Tak wiec CDU ma 45 mandatow, AfD 38, Lewica 14, Zieloni 12 i SPD tylko 10. Liczba miejsc w Landtagu wynosi 119. Stad prawdopodobna niechciana przez szefa CDU Kretschmera koalicja skladajaca sie z CDU, Zielonych i SPD bedzie miala wiekszosc – 67 mandatow.
Co do AfD, to z mieszanymi uczuciami obserwuje ta partie. Z jednej strony jest ona przeciwnikiem wszystkich partii a tez Markel. Z drugiej strony mowi sie tam za bardzo zyczliwie o Putinie, polepszeniu /zaciesnieniu kontaktow z Rosja, powrocie do bismarckowskiej polityki. To nie jest dobre dla Polski. Stad patrzy sie przyjemnie jak partia ta krytykuje bledna polityke w sprawie Euro, otwarcie granic dla uchodzcow czy idiotyczne propozycje Zielonych aktywistow. Jednak pozostaje sprawa Polski i tu nie byloby dobrze, gdyby partia ta doszla do wladzy. Jej przedstawiciele spotykaja sie wprawdzie z M. Le Pen, Salvinim czy Orbanem, a moze tez z przedstawicielami PiS-u w ramach konserwatywno-nacjonalistycznego frontu europejskiego. Z mojej pozycji jako patrioty zastrzezeniem pozostaje jednak jedno „ale“ czyli ta nadmierna przyjazn z naszym wschodnim sasiadem.
S.S.
En passant