LGBT to juz trzecia porazka komunizmu w Polsce
Wydaje mi się po wcześniejszych doświadczeniach krajów szeroko rozumianego „Zachodu” że nagłe wywleczenie i nacha... ...
Wydaje mi się po wcześniejszych doświadczeniach krajów szeroko rozumianego „Zachodu” że nagłe wywleczenie i nacha...
Wydaje mi się - po wcześniejszych doświadczeniach krajów szeroko rozumianego „Zachodu” - że nagłe wywleczenie i nachalne nagłaśnianie tematu "pedofilii w polskim kościele" służyło sponsorom i animatorom ideologii LGBT jedynie do ataku wstępnego, swego rodzaju „przygotowania artyleryjskiego”, mającego zastraszyć i „zmiękczyć” kościół przed starannie zaplanowaną ofensywą, którą obecnie obserwujemy w naszym kraju.
Ale hierarchowie, oprócz galaretowatego i podatnego na tresurę medialną abp Polaka, nie dali się zastraszyć i zajęli jasne stanowisko - nie odrzucamy jednostek dotkniętych tą przypadłością, ale mówimy stop ideologii LGBT oraz wynikającej z niej indoktrynacji, wiodącej do deprawacji dzieci i młodzieży. Bo duchem Ewangelii jest - potępić grzech - ale modlić się za grzesznika...
Dlatego też – w ramach strategii lansowania LBGT - „musiało” w końcu dojść do serii fizycznych ataków na kapłanów i na świątynie, skoro młotek "pedofilii" najwyrazniej nie spełnił swojego zadania.
Ale żadna eskalacja "tęczowych" żądań, ataków, profanacji i prowokacji nie osiągnie swch celów, jak długo polski kościół się nie ugnie, a wierni będą murem stać za swoimi kapłanami, jak ostatnio w Krakowie, a wcześniej w Białymstoku.
Bo kościół od zawsze był ostoją cywilizacji i normalności w Polsce...
I dlatego nie będzie cichła furia ani jazgot rotszyldowskich mediów – i tych „na świecie”, i tych polskojęzycznych – gdyż Polska i Polacy znowu mają szansę okazać się skałą, o którą rozbije się ta kolejna mutacja komunizmu.
Bo KOMUNIZM 1.0
został rozbity w roku 1920 pod Warszawą i nad Niemnen.
=> - Dwie bitwy
- ukształtowanego wg. wskazań antykultury i miotanego najniższymi ludzkimi instynktami, czyli zakodowanego do zwalczania obecnego ładu społecznego i cywilizacyjnej normalności – rodziny, kraju, narodu i wszelkiej tradycyjnej wspólnoty;
- zaprzęgniętego do realizacji celów będących - pod płaszczykiem politpoprawności - zaprzeczeniem głoszonych haseł;
- człowieka bez jasnej tożsamości i bez zakorzenienia w jakimkolwiek pozytywnym systemie wartości;
- dążącego do postawienia świata na głowie i uczynienia wszelkich dewiacji nową „normą”.
Zapraszam na pogłębienie tematu - o co w tym wszystkim chodzi, i jak też zamierzano tej rewolucji dokonać:
1. => - Niby dwa sorty marksizmu, ale trucizna wciaz ta sama
2. => - Multi-kulti to samo zlo
P.S. I tylko wciaz wielką niewiadomą pozostaje postawa rządu Zjednoczonej Prawicy, który w obliczu jazgotu medialnego i krytyki – jak w sprawie izraelsko-holokaustowej, czy tez przy okazji afery samolotowej – potrafi okazać niekiedy wprost niepojętą miękkość i uległość...
Niezbyt to pomyślna prognoza dla kraju, na który ciągle wywierane są z zewnatrz najrozmaitsze naciski, m.in. w sprawie przywilejów dla środowiska LBGT.
Miejmy nadzieję, że tym razem rządzący nie ugną się, prawidłowo odczytując nastroje społeczne, i nie zrobią niczego, co mogłoby naruszyć elementarne poczucie sprawiedliwości polskiego suwerena.
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Można się uginać na wietrze
Nigdy przed żadnym komunizmem.
michael
2. @ michael
O to, to....
Pozdrawiam, ;-)