Niemcy sikaja

W ostatni piatek swiat obiegla wiadomosc z Berlina. Pewien czlowiek oddal mocz na statek wycieczkowy przeplywajacy pod mostem Jannowitz (Jannowitzbrucke). Problem polega na tym, ze turysci siedzieli tlumnie na plaskim gornym pokladzie statku. Czesc z nich chcac uniknac pryskajacego moczu podskoczylo. Niestety most ma tylko 4 metry wysokosci i cztery osoby zranily sobie glowy. Ofiary ataku przewieziono do szpitala. Sprawca uszedl calo.

Publiczne oddawanie moczu przez Niemcow jest znanym od lat problelem. Czesc przypadkow trafia do mediow. Najbardziej znanym jest sikanie i wymiotowanie na podstawe zabytkowego kosciola Ulm Minster w miejscowosci Ulm w Badenii-Wirtembergii. Warstwa powstala w wyniku wyzej wskazanych czynnosci jest co jakis czas usuwana, ale pozniej proceder nadal trwa i kolejna warstwa pokryw fundament kosciola co z czasem moze prowadzic do zawalenia sie swiatyni. Szkoda by bylo, bo kosciol jest zabytkowy. Zaczeto go budowac w 1377 r. Jego wieza liczaca 162 m. jest najwyzsza wieza koscielna na swiecie.

Wladze w ramach dzialalnosci prewencyjne podwyzszyly grzywne dla sikaczy i rzygaczy do 100 euro oraz zwiekszono obecnosc patroli w okolicy kosciola. jak dotad nikogo nie zlapano.

Lepiej powiodlo sie wladzom miejskim w Berlinie. Tam zlapano 21-letniego mezczyzne oddajacego mocz na Muzeum Holokaustu. Sedzia ukaral sprawce kara pieniezna w wysokosci 1 500 euro.

Jest tez inny sposob, tyle ze jest on dosc drastyczny. Pewien 51-letni mezczyzna w miejscowosci Freiburg oddal mocz na koscoiol St.Johann. Bylo popoludnie i dostrzeglo to czterech mezczyzn. Pobili sikacza i ten szybko zmarl. Mimo opisu sprawcow dokonanego przez syna ofiary policji nie udalo sie ich zidentyfikowac.

Co kraj to obyczaj.