Elektorat zachodniopomorski

avatar użytkownika Tymczasowy

Przygotowując się do nowej sytuacji, gdy PiS stanie się partią rządzacą  przez następne kadencje, rzucam okiem na przeszkody stojące na tej drodze. Elektorat warszawski z grubsza omówiłem. Jest on liberalny i lewicowy.  Na szczęście swoje możliwości on wyczerpal. Frekencja wyborcza jest tam tak duża, że nie ma już rezerw. A jeżeli coś tam dryga, to proporcjonalnie, to znaczy rośnie także ilość zwolenników PiS-u. Krótko mówiąc, duże miasta nie będą w stanie psuć więcej niż dzisiaj to czynią.

Patrząc na popularne ostatnio mapy z rezultatami wyborów z nalożonymi na nie mapami województw pokazujacymi procent mlodzieży skutecznie zdającej mature czy miejsc po dawnych bazach kacapskich wojsk w Polsce idziemy z poludniowego wschodu na północny zachód. Im dalej tym mniej inteligentna mlodzież i wzmaga się zapach ruskich onuc.

Na mapach przewaga PiS-u ma kolor niebieski, zaś PO - kolor zwykle nazywany sraczkowatym. No więc jak wyglądaja okopy zasranców  na Zachodnim Pomorzu? Kiedyś byl to teren osadników wojskowych, osadników ukrainskich z UPA, pegeerow, ludzi zza Buga i kacapskich baz. Calość jak malowanie, dziś pasowalaby do  terenów przygranicznych z Bialorusią i Kaliningradem.

Lud z Zachodniego Pomorza w większosci glosuje na Platforme Obywatelską, tak jak kiedyś na komunistów. Najbardziej to widać w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Przewaga zwykla wynosić kilkanascie procent. W kolejnych wyborach bylo to tak: 2004 - 25%:11%, 2009 - 45%:205, 2014- 37%:25% i w 2019 - 47%:36%. 

Cale szczęście, że nie jest tam tak do końca beznadziejnie - w wyborach parlamentarnych w naszym stuleciu trzy razy wygrywala PO, zaś dwa razy PiS. Dowodzi to, że ludzi mądrych i uczciwych też jest tam dużo. PO wygralo z PiS-em wybory parlamentarne w 2001 r. w stosunku 18%:16%, w 2007 - 47%:34% i w 2011 - 44%:30%. Natomiast PiS wygral w wyborach w 2005 r. w stosunku 37%:30% i w 2015 r. - 38%:24%. Jeszcze się tam nie zabetonowalo i może jesienia lud zachodniopomorski pójdzie za Prawda i Dobrem i się zrehabilituje.

Miasto Szczecinek i powiat szczecinecki należą do najbardziej opornych. Niech dowodem na to bedzie wybranie w 2018 r. niejakiego Daniela Raka z PO na stanowisko burmistrza. Glosowalo na niego ponad 8 500 osobników sioła kiedyś nazywanego grodem, zaś na kandydatlke z PiS-u, ponad 4 700  obywateli. Problem polega na tym, że człek ów wszedl w atmosferze smrodu korupcyjnego poprzednika z PO. Jako jego zastępca bral pieniądze za "martwe dusze", a dokładniej uczestników kursów jezyka angielskiego.  Nie sprawdzalem, może już siedzi?

Trzeba przyznać, że atmosfera w wojewodztwie jest sprzyjajaca. Wszak rządzi tam w PO Stasiek Gawlowski, typunio o rozbieganych oczkach nie nadajacy się nawet na handlarza maścią z węża. Już byl aresztowany za korupocje ale go wypuszczono. Nie sprawdzalem dziś rano, może już siedzi? Nie wiem kim bardziej sie brzydzić, nim czy Nitrasem, którego kiedyś miejscowi wybrali nawet do Parlamentu Europejskiego. ślepi byli? Koles bardziej pasuje na osilka z wiejskiej zabawy.

Szczecineckie siolo nie jest jeszcze stracone dla normalności. Slabnie glosowanie na PO, rośnie zaufanie dla Prawa i Sprawiedliwości. Oto krótkie porównanie wyników wyborów samorządowych w 2018 r. i wyborów europejskich w 2019 r. W Szczecinku glosowalo na PO w 2018 r. 7.2 tys. ludzi podczas gdy w 2019 - 6.1 tys. Na PiS glosowalo 4.0 tys. osob w 2018 r. i 4.9 tys. w 2019 r. Podobnie w powiecie szczecineckim, w 2018 r. dalo glos na PO 10.8 tys. a w 2019 r. - 9.6 tys.  Natomiast na PiS w 2018 r. oddalo swój glos 6.8 tys. osób zas w 2019 r. - 9.4 tys.osob.

Kto wie, może już w jesiennych wyborach parlamentarnych stęchlizna się w tamtych stronach przewietrzy?

 

napisz pierwszy komentarz