Nauczyciele-zwiazkowcy

avatar użytkownika Tymczasowy

Rzad zdecydowal sie na konfrontacje ze zwiazkami zawodowymi. Kiedys to musialo nastapic, gdyz nadmierna uleglosc wobec ich zadan byla droga do nikad. Panstwo zatrudnia okolo 2 mln. pracownikow i pozwolenie na to by oni decydowali o wysokosci swoich zarobkow prowadziloby do katastroffy finansowej.

Zwiazki zawodowe w Polsce (ale i w swiecie) znajduja sie w Polsce na rowni pochylej. W 1981 r. do samej NSZZ "Solidarnosc" nalezalo okolo 10 mln. ludzi, do czego nalezy dodac zwiazkowcow ze zwiazkow branzowych. W czasie  odrodzenia po tanie wojennym w 1989 r.  "Solidarnosc" i OPZZ liczyly razem 7.5 mln. czlonkow. Stopniowo liczba zwiazkowcow malala i  w 2013 r. obie te centrale skupialy jedynie 1.5 mln. osob. w 2012 r. w "Solidarnosci" zostalo 680 tys. zwiazkowcow, a w OPZZ - 800 tys. Zas w roku 2014 uzwiazkowionych bylo 1.6 mln. ludzi na 14.4 mln. pracujacych, co stanowilo 11% zatrudnionych. W uzwiazkowienu porzodowal sektor publiczny (nauczyciele, nauka i ochrona zdrowia), ktory dostarczal dwie trzecie ogolnej liczby zwiazkowcow. Rekord bili nauczyciele uzwiazkowieni nauczyciele stanowiac jedna czwarta wszystkich zwiazkowcow w Polsce, czyli okolo 400 tys.

Trzon zwiazkowcow stanowia trzy glowne centrale: "Solidarnosc", OPZZ i Forum Zwiazkow Zawodowych. W 2009 r. dwie pierwsze centrale liczyly po 700 tys., a FZZ byl zdecydowanie mniejszy. Ministerstwo Edukacji Narodowej podaje, ze w 2018 r. zatrudnialo 702 tys. nauczycieli. Przeplyw pomiedzy poszczegolnymi centralami nie jest zbyt duzy.

W dniu 30 III 2019 r. w Glosie Wielkopolskim ukazal sie artrykul zatytulowany: "Strajk nauczycieli 2019: Czlonkowie oswiatowej "Solidarnosci" przechodza do ZNP? Tak, ale nie w Wielkopolsce". A dalej, cytowana jest wypowiedz Wojciecha Misko, wiceszefa sekcji oswiaty i wychowania NSZZ "Solidarnosc", ktory stwierdzil, ze  "liczba czlonkow "Solidarnosci" przez caly czas rosnie".

Pewnie bogate jest zycie zwiazkowe i miedzyzwiazkowe. Oto przyklad: na www.gdansk.pl w dniu 31 VIII 2016 r. ukazal sie tekst Kamili Grzenkowskiej  pt. "Zwiazek Nauczycielstwa Polskiego traci czlonkow, a oswiatowa "Solidarnosc" zyskuje nowa siedzibe". Artykul zaczyna sie od slow: "Gdanski oddzial ZNP zaczyna sie kurczyc".  Okazuje sie, ze w marcu 2016 r. do "Solidarnosci" nalezalo 1486 gdanskich nauczycieli, a do ZNP - 1335. Tak to zjawisko tlumaczyla Bozena Bauer, szefowa "Solidarnosci": "Byc mozw widza chec pomocy, skuteczna obrone w przypadkum ich krzywdy. Wiem, ze w jednej ze szkol powstalo wiosna nasze kolo, wlasnie z tego powodu, ze ZNP nie udzielilo zadnej pomocy jego czlonkom. Moze chodzi tez o szczegoly, np. takie, ze do nas mozna sie dodzwonic niemal o kazdej porze dnia."  "Wspolpraca z wladzami Gdanska, jak przyznaje przewodniczaca "Solidarnosci", nie zawsze jest latwa - ale probujemy rozmawiac i uzyskiwac pomoc w rozwiazywaniu spraw pracowniczych.Mamy spotkania, prowadzimy negocjacje, choc te ostatnio nie zawsze sie udaja". Media podaly, ze dzis (8 IV 2019 r.) do strajku przystapilo 121 z 206 publicznych placowek oswiatowych. G.Szczuka z magistratu podala, ze w strajku uczestniczy 3 500 nauczycieli na 7 400 zatrudnionych oraz 466 z 3 500 osob zatrudnionych w administracji i obsludze. Tak wiec w Gdansku bedzie mial kto zajac sie dziecmi w czasie ogloszonego strajku.

Kto padnie ofiara strajku? W roku szkolnym 2018/2019 do 26 304 szkol uczeszczalo 4.9 mln. uczniow. W tym 3 mln. dzieci uczylo sie w 14 431 szkolach podstawowych. 3766 606 to uczniowie VIII klasy. Do 1 678 gimnazjuow i oddzialow gimnazjalnych chodzilo 354  000 uczniow, a do 3 488 liceow ogolnoksztalcacych uczeszczalo 601 539 uczniow. Pokazuje to skale problemu.

Nauczyciele swoj strajk przegrali w momencie zgloszenia przez ZNP zadania podwyzki plac o 1 000 zl. To pozostalo w pamieci spoleczenstwa. Natomiast w swiadomosci ludzi utrwalalo sie coraz mocniej przekonanie, ze rzad gotowy jest na ustepstwa i chce dalej negocjowac. Az nadto widoczna jest arogancja przedstawicieli ZNP. Przykladowo, jeden z szefow FZZ, s.Wittkowicz stwierdzil demagogicznie: "Przez ostatnie dwa tygodnie pieniadze znalazly sie dla wszystkich, nie tylko dla ludzi. Nie ma ich dla nauczycieli".

Nauczyciele w swoim zacietrzewieniu nie racza zwrocic uwagi na sprawy elementarne. Przede wszystkim na zamrozenie ich plac przez wladze PO-PSL. Gdyby dostawali normalne podwyzki, to dzis sytuacja wyjsciowa bylaby dla nich o wiele lepsza. Co wiecej, polityka pro-spoleczna rzadu PiS w sposob oczywisty objela tez rodziny nauczycielskie. Kiedy polityk Pis na wstepie wspomnial, ze nauczyciele tez maja zieci i dostaja pieniadze z 500+ nauczyciele podniesli wielki raban - calkiem nieslusznie. Nie da sie tez zaprzeczyc, ze "trzynastaka" dla emerytow przyniesie korzysci tez dla licznych, nawet tych mlodawych, emerytow nauczycieli. Wreszcie tak latwe do glupawego dowcipkowania 100 zl na tucznika i 500 zl na krowe tez przyniosa korzysci nie tylko rolnikom, ale i nauczycielo. Jezeli zaprzeczaja lub wysmiewaja, to wszyscy chyba sa wegetarianinami i nie jedze miesa. Wiecej - nie pija mleka i nie jedza przetworow mlecznych.

A strona polityczna tego strajku bedzie wygladala tak, ze zostanie zlamany kregoslup ZNP a nastepni potencjalni strajkowicze dostana przestroge.

 

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. pierwszy dzień, zobaczymy w kolejny poniedziałek

Porażka Broniarza. Szef ZNP się przeliczył. Strajk nauczycieli dużo mniejszy niż zakładał. Podano liczby

Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir
Broniarz zapowiadał największy strajk nauczycieli od ponad 20 lat.
Przeliczył się. Z danych, które trafiły z kuratoriów do Ministerstwa
Edukacji Narodowej wynika, że do strajku przystąpiło 48,5 proc.
placówek. – Ale te dane będą spływać – podkreślał wiceszef MEN Maciej
Kopeć.

Szydło: w porównaniu do grudnia 2017 r. średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrośnie o 21 proc.

Pierwsza
transza podwyżki dla nauczycieli była w kwietniu 2018 r . W porównaniu
do grudnia 2017 r. - przy założeniu tej podwyżki, która będzie
wprowadzona we wrześniu 2019 r. - średnie wynagrodzenie nauczycieli..

Broniarz: Jeżeli nauczyciele podtrzymają decyzję o strajku, to egzaminy będą zagrożone

Jeżeli
nauczyciele w dniu egzaminów podtrzymają decyzję o strajku, to siłą
rzeczy są one zagrożone - powiedział szef ZNP Sławomir Broniarz, pytany o
zagrożenia dla przebiegu egzaminów. Dodał, że decyzja o nieprzyjęciu...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. polityczne gierki sorosowców i ich marionetki


Maziarski w amoku! Pisze o dyktaturze i apeluje o zrzutkę dla nauczycieli! „Czas na utworzenie ze społecznych zrzutek funduszu…

Dyżurny propagandysta z Czerskiej, po tym, jak sam sobie zaprzeczył,
szuka sposobów na polepszenie strajkowej niedoli nauczycieli. W swoim
pokrętnym rozumowaniu porównaniu zderza więc ponure lata 80.
i solidarnościowy zryw do dzisiejszej Polski, która zdaniem Maziarskiego
ma twarz dyktatury. Legalne działania Regionalnych Izb Obrachunkowych,
które kontrolują wydatki samorządów na cele oświatowe, nazywa
„retorsjami”. Publicysta nie zająknął się nawet, że działania izb
w czasach rządów PO - PSL jakoś mu nie przeszkadzały.

Wprawdzie
niektóre samorządy zapowiedziały, że w jakiś sposób postarają się
wyrównać strajkującym ubytek w pensji, lecz władze państwowe natychmiast
zmobilizowały swój aparat kontrolny i zapowiadają retorsje. Jak donosi
ta sama trybuna nowogrodzka, w trybie nagłym zwołano odprawę prezesów
regionalnych izb obrachunkowych. „Izby prześwietlą sposób wydatkowania
przez samorządy środków na wynagrodzenia nauczycieli, którzy
uczestniczyć będą w strajku” – cieszy się propagandysta od Karnowskich.

– plecie Maziarski, który stwierdzenie faktu nazywa „cieszeniem się”

A więc,
drodzy współobywatele, to zadanie dla nas. Czas odświeżyć w pamięci
doświadczenia lat 80. XX wieku, kiedy wszyscy solidarnie wspieraliśmy
się nawzajem w walce z dyktaturą, tworząc ruch o tej właśnie nazwie –
„Solidarność”.
(..). Teraz czas na utworzenie ze społecznych
zrzutek funduszu solidarności ze strajkującymi nauczycielami. Wyrównajmy
straty tym, którzy w interesie naszych dzieci walczą o przyszłość
oświaty. Nie pozwólmy, by koszt tej walki spadł tylko na nich i ich
rodziny. (…) A władzom i braciom Karnowskim podziękujmy,
że podpowiedzieli nam znakomity sposób wyrażenia poparcia dla
akcji nauczycieli.

– konkluduje.


Kolejny protest przed siedzibą MEN. Tym razem "Strajku Uczniowskiego". Młodzież domaga się... "demokratycznej szkoły"

Siedziba MEN; grafika Strajku Uczniowskiego / autor: Fratria; Facebook: Strajk Uczniowski

Chcemy stworzyć szeroki ruch młodzieżowy, który będzie
działał na rzecz gruntownej reformy edukacji. Pokażemy, że uczniowie
mają coś do powiedzenia i potrafią się zjednoczyć, by wyrazić to silnym,
zdecydowanym głosem. Będziemy żądać partnerskiego traktowania
i systemowych gwarancji przestrzegania praw ucznia. Będziemy pielęgnować
młodzieżową samorządność i żądać reprezentacji młodego pokolenia przy
władzy każdego szczebla

— przedstawia się organizacja młodzieżowa, która przyjęła nazwę „Strajku Uczniowskiego”.

Marzymy
o szkołach, na które mamy realny wpływ i chcemy współdecydować o tym,
jak się uczymy. Społeczności szkolne powinni tworzyć ludzie wolni
i równi. Każdy, niezależnie od tego, czy jest uczniem, rodzicem, czy
nauczycielem, ma prawo do szacunku i godnego traktowania

— postulują.

Młodzieżowa
organizacja (wraz ze Związkiem Uczniowskim Liga Młodzieży Wolnościowej –
głoszącym hasła na rzecz „równości” i „walki z dyskryminacją
w szkołach, oraz z Fundacją Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci
i dorosłych) zapowiedziała na wtorek 9 kwietnia protest przed siedzibą
MEN, by z jednej strony wyrazić poparcie dla strajku nauczycieli,
a z drugiej strony domagać się „demokratyzacji szkolnictwa”.





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Ten Maziarski

spadl z ksiezyca; chce odgrzewac ducha "Solidarnosci" na korzysc sil zachowawczych. Ten duch juz jest, na co wkazal prof. Legutko - tyle, ze na nasza korzysc.

avatar użytkownika UPARTY

4. Rząd wykorzystał strajk do daleszej reformy

systemu szkolnictwa. Jeśli chodzi o zarobki nauczycieli to zgodnie z propozycją rządową zbyt dużo to nie wzrosną, bo rząd chce zwiększyć jednocześnie pensum o 30%. Chce też zastąpić Kartę Nauczyciela Kontraktem dla Oświaty. Na te propozycje już zgodziła się Solidarność. Gdyby nie Pan Broniarz i jego absurdalne rządania to Solidarność pod presją członków pewnie by te pomysły kontestowała.
Poza tym jeszcze jednego nie rozumiem. Podobno Pan Broniarz lub inny działacz związkowy miał napisać, "że lepiej jest być w Polsce świnią niż nauczycielem". Nie rozumiem dlaczego on nie przyjmuje do wiadomości, że można być jednym i drugim na raz.
Ciekawe!

uparty

avatar użytkownika Maryla

5. @UPARTY

Podobno Pan Broniarz lub inny działacz związkowy miał napisać, "że
lepiej jest być w Polsce świnią niż nauczycielem". Nie rozumiem dlaczego
on nie przyjmuje do wiadomości, że można być jednym i drugim na raz.

ZNP: jeśli rząd usiądzie do rozmów, przedstawi nową propozycje, egzaminy się odbędą

- Jak idzie powódź, to się buduje tamę. Mówiliśmy, czym może się
skończyć ignorowanie naszych postulatów. Całą odpowiedzialność za
sytuację, którą...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Broniarz: ZNP oczekuje w

Broniarz: ZNP oczekuje w ciągu najbliższych dwóch godzin mediatora ze strony rządowej

Związek
Nauczycielstwa Polskiego oczekuje w trybie pilnym, w ciągu najbliższych
dwóch godzin, mediatora ze strony rządowej, który zechce ten pożar
dzisiaj ugasić - powiedział we wtorek w TVN24 szef Związku
Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. pełna zgoda


Stanisław Janecki: Na miejscu rządu wziąłbym Sławomira Broniarza na przetrzymanie. Nawet do końca roku szkolnego

Sławomir Broniarz i jego ZNP mogą sobie obalać co chcą, w tym rząd, byleby nie używając dzieci jako zakładników.

We wtorek (9 kwietnia) przed południem szef ZNP Sławomir Broniarz
w „trybie pilnym” wezwał mediatora ze strony rządowej. Ciekawe,
co by Sławomir Broniarz zrobił, gdyby ów mediator się nie zameldował?
Wziąłby zakładników? Ustawiłby barykady? Wyznaczyłby sumę okupu i czekał
na helikopter, który przerzuci go do Kaliningradu? Na miejscu rządu
uznałbym Sławomira Broniarza za persona non grata w tym sporze. Sam
przecież wielokrotnie udowodnił (uczestnicząc w wielu imprezach),
że jest zawodowym zadymiarzem spod znaku KOD, Obywateli RP,
PO i każdego, kto coś na ulicy organizował przeciw rządzącym.
I na miejscu rządu wziąłbym Broniarza „na przeczekanie”. Z prostego
powodu, jeśli teraz rząd spełniłby jego życzenia, na co najmniej
dziesięć lat system edukacyjny zostanie zabetonowany, a takim jak szef
ZNP można będzie „skoczyć”. Nie dość, że nic nie będzie można zrobić,
to jeszcze w dowolnej chwili ZNP podwyższy stawkę.

Jedyny
poważny problem to obecnie egzaminy. I gdyby udało się je przeprowadzić
mimo strajków, Sławomir Broniarz może sobie protestować nawet do końca
roku szkolnego
Każdy dzień szantażu i hucpy działa
na niekorzyść „dożywotniego” prezesa ZNP. Każdy kolejny dzień oznacza
wkurzenie rodziców zmuszonych do brania wolnego albo kompletnego
rujnowania swoich planów. Oznacza narażanie ich na niezaplanowane
wydatki. Każdy dzień to także pastwienie się nad dziećmi, które kilka
dni wolnego mogą uznać za rodzaj ferii, ale na dłuższą metę wcale nie
będą się dobrze bawić. W przeciwieństwie do „zatroskanego” Sławomira
Broniarza i jego przybocznych. I każdy kolejny dzień ujawni, w co gra
ZNP i jak to się ma do troski o mało zarabiających nauczycieli. Dlatego
uważam, że warto Broniarza przetrzymać.

Rząd pewnie nie może
sobie pozwolić na konfrontację, bowiem, odpowiada za los przede
wszystkim uczniów. Ale czy branie dzieci na zakładników nie jest gorsze
od takiej konfrontacji? Strajki to w demokracji normalna rzecz, także
strajki nauczycieli. Ale w demokracji strajki nie mogą uderzać w dzieci,
pacjentów, niepełnosprawnych itp. Tym bardziej nie mogą czynić z tych
grup zakładników. Sławomir Broniarz tych oczywistych zasad nie zamierza
przestrzegać, więc sam się wyłącza z poważnego traktowania.

Za kabaretową
można uznać propozycję prezesa Broniarza, by do gry wszedł zewnętrzny
negocjator i żeby był nim rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar
.
Gdyby rzecznikiem był ktoś z klasą, wiedzą i zasadami Janusza
Kochanowskiego, który sprawował ten urząd w latach 2006-2010 (zginął
w katastrofie smoleńskiej), sprawa byłaby prosta. Ale Adam Bodnar nie
jest rzecznikiem praw obywatelskich, lecz praw postępowych (wedle
radykalnie lewicowej definicji takich praw). Poza tym Adam Bodnar
jeszcze przed podjęciem strajku okazał się stroną sporu, a nie jego
zdystansowanym obserwatorem. Jakby tego było mało, zaczął dywagować, czy
zorganizowanie egzaminów bez strajkujących nauczycieli będzie legalne.
I to przede wszystkim stoi w sprzeczności z rolą mediatora
czy negocjatora.

Są takie momenty, kiedy trzeba stanowczo reagować na działania szantażystów, nawet ubrane w uzasadnione postulaty płacowe.
Nie chodzi przecież o to, że ktoś nie szanuje nauczycieli, nie ceni ich
pracy i nie chciałby, żeby przyzwoicie zarabiali. Chodzi o to, żeby pod
osłoną strajku nie brać dzieci na zakładników w grach, w których
generalnie stawką jest obalenie obecnego rządu. Na jednym z wieców sam
Sławomir Broniarz apelował, „aby ta dobra zmiana trwała jak najkrócej”.
Sławomir Broniarz i jego ZNP mogą sobie obalać co chcą, w tym rząd,
byleby nie używając dzieci jako zakładników.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Nauczyciele kontynuują

Nauczyciele kontynuują strajk. ZNP i FZZ odrzuciły propozycje rządu

Strona
związkowa odrzuciła nasze propozycje - poinformowała wicepremier Beata
Szydło po wtorkowych rozmowach z ZNP i FZZ. Prezes ZNP Sławomir Broniarz
potwierdził to. Podkreślił jednocześnie, że strajk nauczycieli...

Nauczyciele nie mogą otrzymać wynagrodzenia za czas strajku. Jest decyzja RIO

Regionalna
Izba Obrachunkowa w Krakowie wydała 9 kwietnia prawnie wiążący i
oficjalny komunikat: strajkujący nauczyciele nie mogą otrzymać żadnego
wynagrodzenia oraz być zmuszani do strajku - ustaliła...

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców: sprzeciwiamy się postulatom nauczycieli

Sprzeciwiamy
się spełnianiu postulatów strajkujących nauczycieli w obecnym
kształcie, gdyż nie rozwiązuje to problemów polskiej edukacji - wskazał
we wtorek Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. "Polska edukacja wymaga
głębokiej reformy, a nie bezrefleksyjnego zwiększania.

ZPP "ze zrozumieniem" podchodzi do rządowej
propozycji podniesienia wynagrodzeń nauczycieli przy jednoczesnym
zwiększeniu pensum (czyli liczby godzin prowadzonych lekcji) do 22 lub
24 godz. tygodniowo. "To na pewno krok w dobrą stronę, aczkolwiek dalece
niewystarczający. Nasz system edukacji bowiem jest niewydajny i nie
zmieniła tego likwidacja gimnazjów przeprowadzona przez obecny rząd" - zaznacza ZPP.  Związek krytycznie ocenia natomiast postulaty
strajkujących nauczycieli, którzy domagają się podwyżki uzależnionej od
osiągniętego przez nich stopnia zawodowego. "W ten sposób nie zadziała
jednak pozytywna konkurencja, promująca dobrych nauczycieli, kosztem
tych gorszych. Spowoduje to też znaczny wzrost wydatków na edukację, na
którą już dziś wydajemy więcej w stosunku do PKB niż przeciętne kraje
Unii Europejskiej" - ocenia ZPP.  ZPP zaznacza, że nie widzi także powodów, dla
których należałoby przeznaczać dodatkowe środki na edukację z pieniędzy
zgromadzonych w Funduszu Pracy.

Ponadto ZPP postuluje likwidację Karty Nauczyciela i
możliwość odrębnego regulowania zatrudnienia nauczycieli w każdej
placówce edukacyjnej. Związek proponuje również wprowadzenie tzw. bonów
edukacyjnych."Za bardzo niefortunny uważamy również, wybrany termin strajku w czasie trwania egzaminów" - dodaje ZPP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Strajk Nauczycieli. Egzamin

Prawdopodobnie egzaminy gimnazjalne uda się przeprowadzić w środę w
całej Polsce dzięki ściąganym przez kuratoria w trybie pilnym
"rezerwistom". Jak dowiedział się money.pl, we Wrocławiu do obsługi
egzaminów zostali zaproszeni nawet wykładowcy z podległej MON Akademii
Wojsk Lądowych. Podobna sytuacja ma miejsce praktycznie w całej Polsce.
Premier: Chciałbym, aby po świętach odbył się okrągły stół o systemie oświaty

Szef rządu mówił, że negocjacje z nauczycielami, były bardzo trudne, „bo
od końca stycznia, od lutego, od kiedy one się toczyły, to każdą z
kolejnych propozycji rządu strona związkowa brała z dobrodziejstwem
inwentarza, ale później następowały kolejne żądania”.
– Muszę dziś z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że stan finansów
państwa na pewno nie pozwala na żadne dodatkowe ustępstwa. Jesteśmy już
po kilku bardzo konkretnych ustępstwach. W latach 2013–2015 czy nawet w
2016 r. budżet, za który odpowiedzialni byli nasi poprzednicy, nie było
(w nim) w ogóle podwyżek; potem nastąpiły rzeczywiście podwyżki, od
2017, 2018, także 2019 roku o łączną kwotę 1136 zł – powiedział premier.
Jak dodał, rozumie, że nauczyciele „chcą jeszcze więcej zarabiać” stąd
rząd zaproponował „nową formułę, żeby w zamian za zwiększenie godzin
pracy przy tablicy nauczyciele mogli jeszcze więcej zarabiać już za dwa i
pół, trzy lata”. – To wymaga przebudowy systemowej i to jest nasza
propozycja – dodał szef rządu.

Refundacja wynagrodzenia pracowników za okres strajku bezprawna

Refundacja
wynagrodzenia pracowników za okres strajku jest bezprawna -
poinformował we wtorkowym komunikacie wiceminister finansów Marian
Banaś. Włodarze kilku miast zadeklarowali, że strajkujący nauczyciele..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. z drugiego dnia nie ma i chyba nie będzie?

https://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/595242,szkoly-bez-lekc...
Według ZNP z informacji zgromadzonych do czwartku rano wynika, że w strajku zamierza wziąć udział 79,725 proc. ogółu szkół i przedszkoli w całym kraju. Największy odsetek szkół i przedszkoli deklaruje przyłączenie się do akcji strajkowej w województwach: kujawsko-pomorskim – 91 proc., łódzkim – 87 proc., zachodniopomorskim – 85 proc. wielkopolskim – 84 proc., świętokrzyskim i śląskim – po 82 proc., warmińsko-mazurskim i dolnośląskim – po 81 proc.

Z danych ZNP wynika, że w 92,04 proc. szkół i przedszkoli – z tych, w których odbyły się referenda – pracownicy opowiedzieli się za strajkiem.

MEN podawało w ubiegłym tygodniu, że według danych przekazanych przez kuratorów oświaty od dyrektorów odsetek szkół, w których przeprowadzono referenda strajkowe, wynosi 58,7 proc. Według Państwowej Inspekcji Pracy spory zbiorowe prowadzi 42,76 proc. placówek.

Spływające przez cały poniedziałek dane ZNP dotyczące udziału w strajku oscylowały w granicach 70-80 proc. placówek. Tymczasem według wyliczeń MEN do godz. 12.00 do strajku przystąpiło 48,5 proc. szkół i przedszkoli.

Termin protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
----------------------------------------------

Czerwony Broniarz zaklina rzeczywistość

https://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/595450,strajk-nauczyci...

To wydarzenie dla nas niezwykle istotne, bo te egzaminy, które są prowadzone w szkołach, w niczym nie zaburzają naszej akcji strajkowej – zaznaczył. Dodał, że fakt uczestniczenia nauczycieli w tych egzaminach również nie zaburza działań strajkowych.

Broniarz przypomniał też, że strajk, oprócz gimnazjów, trwa także w przedszkolach, szkołach podstawowych i w liceach.
----------------------------------------

https://wpolityce.pl/polityka/442017-znp-chce-by-nauczyciele-dostali-pie...

Niniejszym informujemy,iż nietrafne jest stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie, jakoby art. 23 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jednoznacznie przesądzał, iż nie jest dopuszczalne wypłacenie wynagrodzenia pracownikom za okres strajku. Nie uwzględnia ono bowiem faktu, iż przepis ten (jak większość norm prawa pracy) jest normą jednostronnie bezwzględnie obowiązującą, co oznacza, że odstępstwo od niej na korzyść pracownika jest ważne i wywiera skutki prawne w sferze indywidualnego stosunku pracy.

– przekonuje Jarosław Broniarz i Krzysztof Baszczyński z ZNP.
Dyskusja Związku Nauczycielstwa Polskiego i opinie prawne przedkładane przez Broniarza to zasłona dymna. Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że wielu nauczycieli, którzy przystąpili do strajku, nie mieli pojęcia, że zgodnie z prawem, nie otrzymają wynagrodzenia za czas strajkowy. Z rozmów, które przeprowadziliśmy wynika, że nauczyciele mają żal do związkowych bonzów, którzy mogli zataić tę informację lub w gorączce strajkowej nie przekazać jej nauczycielom.
Śmieszy też forma pisma Broniarza i spółki, którzy przedstawiają naiwną interpretację jasnych i jednoznacznych przepisów. Co ciekawe, stanowisko izb obrachunkowych potwierdzają nawet samorządowcy, którzy na siłę parli do strajku nauczycieli i mocno ich do niego dopingowali. Czy wypiją teraz piwo, które sami nawarzyli?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Histeria „Wyborczej” i ZNP!


Histeria „Wyborczej” i ZNP! „Radiowozy pod szkołami! Zostaliśmy potraktowani jak zagrożenie, jak kibole na meczu!

Absurd sytuacji w Toruniu i kompromitacja ZNP są tym większe,
że policjanci patrolują okolice szkół rutynowo i bez politycznego
podtekstu. Toruńska policja tłumaczy, że są to działania mające na celu
kontrolę nad bezpieczeństwem dzieci.

Strajk
to na pewno sytuacja wyjątkowa, musimy mieć wiedzę, czy dzieci
przychodzące do szkół mają zapewnioną opiekę i czy zaraz nie będą wracać
do domów, bo np. egzamin się nie odbywa. Policjant z patrolu musi skądś
taką wiedzę mieć, dlatego nie ma nic dziwnego, że wchodzi do szkoły
i pyta o to pedagoga

– tłumaczy w „Gazecie Wyborczej” Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Od rana
dostajemy sygnały od toruńskich nauczycieli zaniepokojonych tym,
że do szkół przyjechała policja. Funkcjonariusze sprawdzają, czy odbywa
się egzamin gimnazjalny

– szuka afery „Gazeta Wyborcza”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Żałosny jest widok rozbawionych strajkiem związkowców, blokujących egzaminy uczniom. To ma być wzorzec polskiego nauczyciela?

Uspokajające
komunikaty nie przekonują jednak przedstawicieli ZNP w Toruniu. Widać,
że związkowcy chcą wykorzystać rutynowe działania policji dla
politycznych i propagandowych celów.

Zostaliśmy
potraktowani jak zagrożenie, jak kibole na meczu, który zakończył się
niewłaściwym wynikiem. Z naszej strony nie było żadnego zagrożenia
przeprowadzenia egzaminów, a policja wprowadziła atmosferę napięcia –
nikomu niepotrzebną, szczególnie gimnazjalistom

– histeryzuje w „Wyborczej” Urszula Polak, szefowa ZNP w Toruniu.

. Szokująca uchwała „kasty” sędziowskiej w sprawie strajku nauczycieli! „Mowa nienawiści ze strony polityków uderza w…

Skrajnie upolitycznione stowarzyszenie sędziowskie „Iustitia”
dolewa oliwy do ognia i prowokuje nauczycieli, by ci wchodzili w jeszcze
mocniejszy spór z rządzącymi. Sędziowie posunęli się do manipulacji,
stwierdzając, że politycy używają wobec nauczycieli „mowy nienawiści”.
Czy sędziom marzy się nowy pucz i zatrzymanie państwa?

Widać, że słabnąca „kasta” sędziowska rozpaczliwie potrzebuje
politycznego paliwa i w ordynarny sposób podczepia się pod strajk
nauczycielski oraz słuszne postulaty płacowe nauczycieli.

Dziś
mowa nienawiści ze strony polityków uderza w kolejną grupę zawodową,
w nauczycieli. Dostrzegamy szereg analogii do sytuacji sędziów,
chociażby próbę dzielenia środowiska na kierownictwo związków zawodowych
i nauczycieli (tzw. sędziowie pałacowi i sędziowie rejonowi) czy
twierdzenie, że osoby zabierające publicznie głos są politykami,
co w opinii publicznej ma je zdyskredytować.

– piszą sędziowie z „Iustitii”.

Oba
środowiska, sędziowskie i nauczycielskie ponoszą koszty nieudanych
i szkodliwych reform, prowadzonych przez polityków bez rzeczywistych
konsultacji z tymi środowiskami, często pomimo szeregu ostrzeżeń i wbrew
merytorycznym argumentom.

– histeryzują sędziowie.

„Kasta”
sędziowska, która nie wie jak zaangażować społeczeństwo w swoją wojenkę
z rządem próbuje więc przypomnieć o sobie przy okazji nauczycielskiego
i wykorzystuje mityczną „mowę nienawiści”, która miała uderzyć niegdyś
w środowiska sędziowskie.

Jednym z najważniejszych
punktów uchwały programowej XXIV Zwyczajnego Zebrania Delegatów SSP
„Iustitia” w Toruniu jest walka z mową nienawiści w przestrzeni
publicznej. Polscy sędziowie jako grupa zawodowa posiadają duże
doświadczenie w tym zakresie, zdobyte głównie w ciągu ostatnich kilku
lat. Miliony złotych publicznych pieniędzy zostały wydane na kampanię
billboardową skierowaną przeciwko sędziom. Także najwyżsi
funkcjonariusze publiczni, jakimi są Prezydent RP, Premier oraz Minister
Sprawiedliwości-Prokurator Generalny, często pozwalają sobie
na głoszenie nieprawdziwych i szkalujących informacji na temat polskich
sądów i sędziów.

– piszą sędziowie w swojej uchwale.

To jednak
nie koniec! Okazało się, że sędziowie nagle przypomnieli sobie
o niedoli finansowej nauczycieli. Przez lata, zarabiający grubo ponad
10 tys. złotych miesięcznie sędziowie mieli gdzieś postulaty pedagogów.
Dziś chcą walczyć o wyższe zarobki nauczycieli!

Popieramy
postulaty nauczycieli, ponieważ ich wynagrodzenia nie odpowiadają
godności tego zawodu, tak samo jak popieraliśmy i nadal popieramy
słuszne żądania płacowe pracowników sądów i prokuratur.

Sprzeciwiamy się nazywaniu protestu nauczycieli politycznym, tylko
dlatego że jest on nie po myśli rządzących polityków, którzy przecież
przyznają, że wynagrodzenia nauczycieli są zbyt niskie. W związku
z próbą dzielenia środowiska nauczycielskiego i kierowaniem ataków
na konkretne osoby, zalecamy solidarność zawodową i wzajemne
udzielanie wsparcia.**

– piszą sędziowie z „Iustitii”.

Właśnie
dzięki temu i poparciu obywateli od dłuższego czasu walczymy o wolne
sądy. Sądy niezależne od polityków, także dla nauczycieli, którzy tak
jak każdy z nas mogą być w sporze z Państwem.

– dodają.

Hipokryzja
„sytych” sędziów, którzy z „troską” pochylają się nad niedolą
nauczycieli jest wyjątkowo bulwersująca. Widać, że „kasta” sędziowska
nawet nie ukrywa już swoich politycznych celów i ambicji. Nie ma to nic
wspólnego z niezawisłością i apolitycznością sędziowską.

Egzaminy gimnazjalne prawie bez zakłóceń. Broniarz w panice: „Przegrywamy z trzodą chlewną”. Ostre komentarze Ziemkiewicza

MEN Anna Zalewska podała, że w całej Polsce egzaminy
gimnazjalne odbyły się bez większych zakłóceń. Jedynie w trzech szkołach
doszło do nieprzewidzianych sytuacji. To dobra wiadomość dla dzieci,
gorsza dla polityków, którym już marzyło się przerodzenie strajku
nauczycieli w „ogólnopolski strajk narodowy”.

Nauczyciele to jednak nie stoczniowcy z sierpnia 1980 r. i obalania
rządu raczej nie będzie. Obecny strajk nie jest zresztą do końca
poważny. „Determinacją” uczestników „wstrząsnął” zapewne fakt, że swój
protest nie dostaną wypłaty. Nie wiadomo też jak rozwiązano problem
czasu „strajkowania” (wg planu lekcji, czy po 8 godzin dziennie?).

To niesamowite, że wśród nauczycieli są osoby, które nie mają świadomości, że za strajk się nie płaci.
Informuję,
suma wynagrodzenia należnego za każdy dzień pracy, w którym nauczyciel
strajkuje zgodnie z prawem będzie odliczana z jego pensji. Samorządy nie
zapłacą.

— Barbara Nowak (@Br_Nowak) April 9, 2019

Protest nie zyska też raczej społecznego poparcia i nie chodzi tu o
swoisty „wdzięk” przewodniczącego Broniarza. Strajkujący nie zrobili
wyjątku dla swoich uczniów na czas egzaminu, ale za to „strajk
nauczycieli może zostać zawieszony na czas przerwy świątecznej” –
poinformował przedstawiciel związkowców Sławomir Wittkowicz. Dziwna ta
walka o „godność” zawodu…

Z tzw. faktów TVN wynika, że bohaterskie
przeprowadzenie jutro egzaminów jeśli się uda to będzie wielkim wspólnym
sukcesem wspólnie strajkujących nauczycieli i popierających ich
rodziców. Deszyfrując: totalsi poważnie się obawiają, że strajk im się
skicha i już dorabiają narrację

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) April 9, 2019

Dla strajkujących nie brzmi też dobrze informacja z MEN o tym, że
„Mamy już 5 tys. osób w bazie danych gotowych do tego, by dalej wspierać
egzaminy”. Przynajmniej raz „pospolite ruszenie” się sprawdza. Wygląda
też na to, że rzeczywiście przegrywają i to nawet nie z trzodą chlewną:

ZNPO podtrzymuje że "zamiast nam dają świniom i
krowom" – nie tylko fałsz (hodowla to kasa UE, co wie każdy, kto chce),
ale i głupota. Środowisko nauczycielskie i tak jest w większości
lewicowe a tą narracją totalsi właśnie tracą kluczowy elektorat PSLu https://t.co/W0U8jSqVA5

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) April 10, 2019

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Skąd pieniądze na podwyżki

Skąd pieniądze na podwyżki dla nauczycieli? Biedroń: Można zrezygnować m.in. z CPK

Podwyżki
dla nauczycieli można sfinansować rezygnując z kontrowersyjnych
projektów infrastrukturalnych rządu, takich jak CPK, rozbudowa
Elektrowni Ostrołęka czy przekop Mierzei Wiślanej - ocenił w...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

13. W normalnym kraju

jak Kanada jest tak, ze zwiazki zawodowe maja odlozone specjalne fundusze na "rainy days" (deszczowe dni). To wlasnie z nich wyplacaja strajkujacym place/zasilki strajkowe. Umow z roznymi oddzialami zwiazkowymi przeroznych branzoaych zwiazkow zawodowych jest duzo. Moze byc na przyklad tak, ze zwiazek wyplaca 50% placy dziennie. Az do wyczerpania funduszu.
Interesujaca zasada jest tez, ze nauczyciele na czas wakacji przechodza na bezrobocie i z tego tytulu panstwo im placi.