Kombajn na drzewa

Roznie to bywa z samolotami. Jedne sa nadzwyczaj delikatne jak motyle, inne tna drzewa w lesie jak kombajny zboze.

W dniu 2 IV 1969 r. wydarzyla sie katastrofa lotnicza samolotu An-24. Rozbil sie on w pasmie Policy w Beskidach (okolice Babiej Gory). Byla to jedna z najwiekszych katastrof lotniczych w historii polskiego lotnictwa. Opisal ja miedzy innymi Jaroslaw Reszka w ksiazce pt. "Czesc, giniemy!" (2001). Ksiazka ta zyskala wysokie oceny.

Dzis minela 50 rocznica katastrofy i na stronie internetowej  TVP Info ukazal sie tekst pt. "Przez dwa dni ratownicy sankami zwozili ciala". 50 rocznica katastrofy samolotu w Beskidach".  We fragmencie tekstu, ktory przedstawie cytuje sie  wspomniena wyzej ksiazke:

"Samolot uderzajac o zbocze gory  "wykosil" pas na dlugosci 200 m. "Dochodzenie wykaze, ze na chwile przed katastrofa przechylil sie nieco na bok i prawym skrzydlem zaczal  SCINAC POTEZNE, TRZYSTULETNIE DRZEWA...Lewe skrzydlo AN-24 oderwalo sie i lezy daleko od kadluba powyzej wierzcholkow drzew".

Wypada porownac dane techniczne An-24 i Tu-154.  Na pierwszym miejscu podaje dane An-24:

Masa: 13.3 t. - 43.5 t.; Dlugosc: 23.5 m. - 47.9 m.; Rozpietosc: 29.2 m. - 37.4 m.;Wysokosc: 8.3 m. - 11.4 m.

Wyraznie widac, ze Tu-154 jest znacznie potezniejszy niz An-24.

Przed laty zrelacjonowalem na tym blogu wypadek rosyjskiego samolotu gdzies na Syberii. Tez byl mniejszy od Tu-154. Samolot skosil pas drzew na dlugim odcinku lasu i sie zatrzymal. Pasazerowie w oczekiwaniu na sluzby ratownicze wysiedli z samolotu i udali sie do lasu na grzyby.