Połowy tygodnia (3.)
tu.rybak, sob., 19/01/2019 - 16:58
Tydzień rozpoczął się od zabójstwa prezydenta Gdańska. I to wydarzenie polityczne zdominowało media, a będzie też leitmotivem opozycyjnych kampanii wyborczych w tym roku.
Bandyta chcący zaistnieć dokonując głośnego zabójstwa za cel wybrał sobie prezydenta Gdańska i finał zbiórki pieniędzy WOŚP. Niestety udało mu się. Zabójstwo polityka jest wydarzeniem politycznym, chociaż wydarzenie to nie jest zabójstwem politycznym. Warto odróżniać...
Abstrahując od postaci Adamowicza już widać próbę dyskontowania wydarzenia przez szeroko rozumianą opozycję. Rządzący są w trudnej sytuacji, gdyż czego nie zrobią narażają się na krytykę za - z jednej strony - lans na tragicznej śmierci lub - z drugiej - na podłość za ignorowanie w najlepszym wypadku...
Hucpa urządzona przez opozycję bije światowe rekordy hipokryzji. Jeszcze trochę, a Schetyna z Kurskim (z "GW") będą wznosić okrzyki santo subito. A trzeba znać proporcje. Okazuje się nagle, że tragicznie zmarły był nie tylko ikoną samorządności i prawości, ale również największym przyjacielem Platformy.
Tuż po zabójstwie pierwszy kampanię walki z mową nienawiści rozpoczął Kurski z "GW". Winnym jest PIS i TVP przy milczącym przyzwoleniu kościoła katolickiego (a mszę pogrzebową koncelebrowali ks. ks. Lemański i Boniecki). Konspekt kampanii wyborczych naszkicował przemawiający w Sejmie Schetyna. Otóż Adamowicza zabiła nienawiść obłąkana i nienawiść świetnie zorganizowana. Zwracam uwagę na świetnie zorganizowana.
Wątek podchwycił Kurski ("GW") mówiąc Problem nie polega tylko na tym, że państwo PiS przyzwala na nienawiść. Problem polega na tym, że państwo PiS kampanie nienawiści organizuje. Zwracam uwagę na to drugie zdanie...
W ten sposób opozycja znalazła sobie i osnowę kampanii wyborczych, i winnych oraz - po zabójstwie Rosiaka w Łodzi i po Smoleńsku - tworzy sobie własne cierpienie polityczne.
A to wszystko zdarzyło się między śmiercią, a pogrzebem...
Natychmiast podłączyli się postępowcy i zaczęli walczyć z mową nienawiści. Co prawda nikt nie zna definicji przedmiotu walki, ale będą walczyć dopóki ostatni nienawistnik nie zniknie z powierzchni ziemi. Co gorsza, będa indoktrynować dzieci. Czaskoski chce by w szkołach warszawskich odbywały się lekcje poświęcone walce z mową nienawiści, bo jak widomo na przykład patriotyzm może prowadzić do rasizmu.
I to ostatnie rozumiem, bo przypomniała mi się żona Mandeli zakładająca białym nienawistnikom płonące opony na szyje...
Bandyta chcący zaistnieć dokonując głośnego zabójstwa za cel wybrał sobie prezydenta Gdańska i finał zbiórki pieniędzy WOŚP. Niestety udało mu się. Zabójstwo polityka jest wydarzeniem politycznym, chociaż wydarzenie to nie jest zabójstwem politycznym. Warto odróżniać...
Abstrahując od postaci Adamowicza już widać próbę dyskontowania wydarzenia przez szeroko rozumianą opozycję. Rządzący są w trudnej sytuacji, gdyż czego nie zrobią narażają się na krytykę za - z jednej strony - lans na tragicznej śmierci lub - z drugiej - na podłość za ignorowanie w najlepszym wypadku...
Hucpa urządzona przez opozycję bije światowe rekordy hipokryzji. Jeszcze trochę, a Schetyna z Kurskim (z "GW") będą wznosić okrzyki santo subito. A trzeba znać proporcje. Okazuje się nagle, że tragicznie zmarły był nie tylko ikoną samorządności i prawości, ale również największym przyjacielem Platformy.
Tuż po zabójstwie pierwszy kampanię walki z mową nienawiści rozpoczął Kurski z "GW". Winnym jest PIS i TVP przy milczącym przyzwoleniu kościoła katolickiego (a mszę pogrzebową koncelebrowali ks. ks. Lemański i Boniecki). Konspekt kampanii wyborczych naszkicował przemawiający w Sejmie Schetyna. Otóż Adamowicza zabiła nienawiść obłąkana i nienawiść świetnie zorganizowana. Zwracam uwagę na świetnie zorganizowana.
Wątek podchwycił Kurski ("GW") mówiąc Problem nie polega tylko na tym, że państwo PiS przyzwala na nienawiść. Problem polega na tym, że państwo PiS kampanie nienawiści organizuje. Zwracam uwagę na to drugie zdanie...
W ten sposób opozycja znalazła sobie i osnowę kampanii wyborczych, i winnych oraz - po zabójstwie Rosiaka w Łodzi i po Smoleńsku - tworzy sobie własne cierpienie polityczne.
A to wszystko zdarzyło się między śmiercią, a pogrzebem...
Natychmiast podłączyli się postępowcy i zaczęli walczyć z mową nienawiści. Co prawda nikt nie zna definicji przedmiotu walki, ale będą walczyć dopóki ostatni nienawistnik nie zniknie z powierzchni ziemi. Co gorsza, będa indoktrynować dzieci. Czaskoski chce by w szkołach warszawskich odbywały się lekcje poświęcone walce z mową nienawiści, bo jak widomo na przykład patriotyzm może prowadzić do rasizmu.
I to ostatnie rozumiem, bo przypomniała mi się żona Mandeli zakładająca białym nienawistnikom płonące opony na szyje...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Rybaku
to był tydzień toksycznej miłości. Prawica szanując chrześcijańską tradycję milczała w oczekiwaniu na pogrzeb, a Totalsli pokazali, co to jest miłość ONAKICH.
Najważniejsze, co wybrzmiało w mowach załobnych, to Marsz Adamowiczowski zwołany na 4 czerwca 2019 roku do Gdańska. Król Europy pierwszym zaproszonym, który go poprowadzi.
W zaproszeniu była mowa m.in. o konieczności „uczczenia narodzin wolnej
Polski” i przypomnienie, że to w Gdańsku narodziła się „Solidarności”,
„z Lechem Wałęsą na czele”. Z listu wynika, że obok byłego prezydenta na uroczystości miał być zaproszony także były premier Donald Tusk. Media podające dalej treść listu zwróciły też uwagę na zdanie, które krytykowało obecnie rządzącą partię. „Kiedy rząd PiS
odwraca się ostentacyjnie plecami od tak ważnej rocznicy,
odpowiedzialność za nadanie jej odpowiedniej rangi, spada na władze
samorządowe” – pisał Adamowicz. Po odczytaniu treści notatki, Dulkiewicz
dodała od siebie, że Adamowicz szczególne znaczenie przywiązywał
do obrony konstytucji i władzy sądowniczej, mimo dostrzegania ich
ułomności. Dodała, że 30. rocznica powstania III RP miała mieć wysoką
rangę, aby „przeciwstawić się kłamstwom publicznym o Polsce”. Na koniec
zaprosiła wszystkich na 4 czerwca do Gdańska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. jest coraz bardziej obrzydliwie, ogary poszły w las
Stankiewicz: „Nowy mit gdański utoruje drogę powrotu dla Tuska.” Inni idą jeszcze dalej
W jednym z mediów społecznościowych wyczytać można było,
że PiS wygrał po Smoleńsku, a my wygramy po tragedii w Gdańsku”. Zdaje
się, że autor tego wpisu wyraził w skrócie rzeczywiste cele wielu
politycznych „żałobników”.
Opinii takich pojawia się zresztą coraz więcej:
Prawda jest taka, że po ośmiu latach formułowania
tez o zamachu w Smoleńsku i oskarżania konkretnych polityków o krew na
rękach dzisiaj można co najwyżej bezradnie westchnąć gdy druga strona
będzie robiła to samo. https://t.co/PlSFg1KumP
— kataryna (@katarynaaa) January 19, 2019
Czy po religii smoleńskiej będziemy mieć teraz religię gdańską?
Jeśli tak, to będzie to kolejny dowód, że między PO, a PiS nie ma
żadnej istotnej różnicy – jest tylko pokazowa wojenka popisowych gangów o
to, kto ma ściągać z nas haracz.
— Jacek Wilk (@JacekWilkPL) January 18, 2019
Nad politycznymi konsekwencjami nowego „mitu gdańskiego” pochylił się
także publicysta Andrzej Stankiewicz, który dla pisma „DoRzeczy”
stwierdził: „Widzimy, kto jest dziś prawdziwym liderem opozycji. I nie
jest nim Grzegorz Schetyna, ale były premier, szef Rady Europejskiej
Donald Tusk. Przed tragedią rozważał on powrót do polskiej polityki, ale
się wahał. Były poważne argumenty przeciw, głównie rodzinne. Teraz
wahał się nie będzie. Widać, że ta tragedia dotknęła go osobiście”.
Niektórzy już zdają się uważać, że śmierć Pawła Adamowicza jest ważniejsza od tragedii smoleńskiej:
Mowa abp. Głódzia, to wzniosłe pustosłowie z
precyzyjnymi, ledwo owiniętymi w stułę, kopami w jedną stronę, tych co
to o walce klas nie mogą zapomnieć i tych co mniej kochają Polskę. Plus
paskudne zestawienie Smoleńska z mordem w Gdańsku z podtekstem, że tam
było to samo.
— Waldemar Kuczyński (@PanWaldemar) January 19, 2019
Sadurski proponuje miesięcznice im. Adamowicza: Ta Śmierć nie może „pójść na marne"
Ta Śmierć nie może „pójść na marne”, choć wiem jak strasznieto brzmi. A może miesięcznice im. Pawła Adamowicza przeciw przemocy,
nienawiści i łamaniu Konstytucji, 13 dnia każdego miesiąca (lub
w najbliższą niedzielę tego dnia)? Czegoś nauczmy się od naszych sióstr
i braci z PiS— napisał na Twitterze prof. Wojciech Sadurski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. a jeszcze niedawno...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl