Może skorzystać z Żydów?

avatar użytkownika Tymczasowy

Ogarnięci masochistyczną żądzą "Nasi" często są głusi na to, co korzystnego można znależć w niemieckich mediach, podczas gdy nie umknie ich oka najdrobniejsza plugawa uwaga do nas skierowana. Dam tego przyklad.

W dniu 18 XI 2018 r. , czyli wczoraj ukazał się na stronie internetowej niemieckiej Deutsche Welle pożyteczny dla nas tekst pt. "Germany dragging heels over Nazi looted art: World Jewish Congress".  Znamienne, że jest na stronie anglojęzycznej, a nie ma go na stronie polskojęzycznej. Na wstępie w tzw. lead napisano: "Dwadziescia lat po podpisaniu umowy zwrotu dzieł sztuki zagrabionych przez Nazistów Niemcy są oskarżani o jej zaniedbywanie. Rząd w Berlinie ostatnio potroił fundusze przeznaczone na analizę własności obrazów". Zaś dalej: "R.S.Lauder, prezydent Światowego Kongresu Żydowskiego w wywiadzie dla "Welt am Sonntag" zarzucił Niemcom, że nie wypełniają zobowiązań Washington Principles on Nazi-Confiscated Art, niezobowiązujacej deklaracji przyjętej przez 44 stany w grudniu 1998 r.". Dodał: "Niemcy mają historyczny obowiazek, by zrobić co należy".

Lauder wyjaśnił dalej: "Są 4 muzea federalne i więcej niż 5 000 innych publicznych instytucji kulturalnych, o których ciągle nie mamy informacji o posiadanych przez nich kolekcjach". Część zagrabionych dzieł sztuki jest ukrywana. Według raportu US National Archives Niemcy zagrabili dużo dzieł sztuki i jak dotąd 20%, czyli 100 000 egzemplarzy nie wróciło do prawowitych właścicieli.

W artykule zamieszczone zostało pouczające video zatytułowane" "Looted artworks returned to Poland" (Zrabowane dzieła sztuki wróciły do Polski"). Właściwie to chodzi o jeden obraz. Otóż ojciec pewnego Niemca, porucznik Wehrmachtu w czasie wojny przebywał na terenie Polski. Zrobił setki zdjeć to ilustrujących, które zachowały się w rodzinnych albumach Ulrich Gauer. Wśród nich znajdowało się zdjęcie obrazu, który wisiał na ścianie w domu. Ulrich Gauer poczuł silny imperatyw wewnętrzny by oddać dzieło sztuki pierwotnym właścicielom. Bylo nim muzeum w Nowym Sączu. Przezydent miasta podziękował serdecznie Niemcowi mówiąc o pojednaniu itd.

Sprawdziłem na internecie Washington Conference Principles on Nazi-Confiscated Art. Znajduje się to na rządowej  stronie internetowej US Department of State. To krótki, liczący 11 punktów tekst mieszczący sie na jednej stronie. Mówi o tym co należy zrobić w kwestii zwrotu zagrabionych dzieł sztuki. Nie wspomina Żydów, więc siłą rzeczy  dotyczy wszystkich włącznie z Polską. Może by tak się podłączyć?

Może się mylę, ale niegrzeczne zachowania władz niemieckich i francuskich wobec Stanów Zjednoczonych będą stopniowo prowadzić do stopniowego pociąganie za cugle przez supermocarstwo zza oceanu. Tak naprawdę, to nadal na terenie Niemiec stacjonują okupacyjne wojska amerykańskie, a Bundeswehra jest żenująco słaba. Ach te U-booty, które nie są w stanie wypłynąć z portów czy samoloty uziemnione z powodu braku części. A w narodzie niemieckim ducha nie ma i młodzież zupełnie się nie garnie do służby wojskowej.... A nadaktywny kogucik galijski nie powinien zapominać, kto bronił w czasie I wojny światowej  i wyzwalal w II wojnie światowej tchórzliwą Francję. To po prostu wstyd. 

 

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. to, co wyprawia Macron, który

to, co wyprawia Macron, który jest najsłabszym prezydentem Francji od dziesięcioleci, to kontynuacja projektu Mitteleuropa. Ze też go Francuzi nie wyslą w kosmos. Ciekawe, czy konstytucja Francji przewiduje taki mezalians? Ale to też nic nowego, kolejny mezalians jak Vichy.

Spotkanie Macrona z Merkel. "Der Spiegel": Francuski prezydent zaoferował Niemcom małżeństwo

Prezydent
Francji Emmanuel Macron, mimo problemów w polityce wewnętrznej, oferuje
Niemcom otwarcie nowego rozdziału w UE; dotyczy on głównie wspólnego
budżetu strefy euro i europejskiej armii - tak niemieckie media oceniają
niedzielną wizytę tego polityka w Berlinie.  Z kolei  francuskie media
podkreślają w poniedziałek, że prezydent Francji,
uznaje za nieuniknioną separację z Ameryką Donalda Trumpa.

Błaszczak o planach Macrona i Merkel: PESCO nie jest zalążkiem wspólnej europejskiej armii

Minister
obrony Mariusz Błaszczak uważa, że współpraca w ramach PESCO nie jest
zalążkiem wspólnej europejskiej armii, o której mówili kanclerz Niemiec i
prezydent Francji. "PESCO to zbiór programów, które dają...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Mozna liczyc na Anglikow

Od dawna ich strategia polegala na niedopuszczaniu, by w Europie wylonila sie jakas dominujaca sila. Woeleli rownowage. A Niemcy przebrani za Unie Europejska wlasnie staly sie sila dominujaca.

avatar użytkownika TW Petrus13

3. "jak przyjdzie co do czego"

to wydutkają nas jak jak w czasie II Wojny Światowej Anglia i Francja?, więcej u nich wyznawców Mahometa niż u nas.Zwykły zjadacz hamburgerów też nie - mój dom,mój partner (płeć nieistotna) i mój biznes,to ewangelia Amerykanina.D.Tramp nie na darmo podpisał ustawę 447,dlatego ciągłe ataki na Polaków,i jakoś nich sprawców nie ściga,bo kto to ma zrobić bez odpowiedniej kasy? :(. Znów stawiam pytanie "ile kosztuje sumienie polityka". Pan Legutko tak zachwalany,już się przyznał! :(
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/203289,pis-porzuca-dzieci.html
jeśli w tak prostych do załatwienia sprawach władza się rakiem cofa,to co zrobi w trudniejszych? np. ustawa o IPN :(((.Nie jestem antysemitą,i nie chciałbym nim być.Ale po przeczytaniu o wyczynach pewnych antypolonów na drugiej półkuli,mam wątpliwości czy ktoś w ogóle (jak przyjdzie co do czego) będzie nas bronił.Polskiej ziemi bez nas tak - i już wiemy kto!