Glowni kandydaci do schedy po Angeli Merkel

Widze, ze trafilem dokladnie w punkt i bylem na czasie, piszac ostatnio serie czterech artykulow zapowiadajacych upadek Angeli Merkel i przedstawiajac jej ewentualnych nastepcow (o przewrocie palacowym bedacym poczatkiem konca Merkel; o oslabionej pozycji Merkel, o przeciwnikach kopiacych dolki pod Merkel). A na koncu w ostatnim artykule o zbiorowym gwalcie we Freiburgu, wyrazilem przypuszczenie, ze to Merkel bedzie tym razem kozlem ofiarnym, no i zostala nim, tak jak po wyborach w Bawarii ogloszono nim H.Seehofera). Pozycja polityczna Merkel byla powaznie oslabiona i nie do utrzymania po stracie kontroli nad frakcja parlamentarna CDU/CSU (przewrot R.Brinkhausa) oraz po katastrofach wyborczych w Bawarii i Hesji. Powialo strachem w partii, a jej prominentom stanela przed oczyma utrata miejsc w Bundestagu, Parlamencie Europejskim, Landtagach oraz organizacjach kontrolowanych przez CDU.

Jezeli chodzi o to kto bedzie przewodniczacym partii w grudniu, to wymienilbym pieciu kandydatow. Anegrette Kramp-Karrenbauer (56 lat), wyznaczona przez Merkel na to stanowisko, oddala stanowisko szefa rzadu krajowego w Saarbrücken i zostala sekretarzem generalnym partii. Jest raczej czlowiekiem aparatu, zadnym tam wizjonerem. Ma ona poparcie sil starego porzadku konserwowanego przez Merkel. Przy jej przewodnictwie nie zmieni sie zbyt duzo, Merkel zostanie dalej kanclerzem. Jezeli ktos mysli, ze Merkel byla dotychczas korzystna dla Polski, to bylaby to zmiana korzystna dla interesow Polski.

Nastepnym powaznym kandydatem bylby Friedrich Merz (62 lata), o ktorym juz pisalem w artykule o przeciwnikach kopiacych dolki i w kilku innych, przed rokiem. Dzisiaj zglosil swoja kandydature do stanowiska przewodniczacego CDU na zjezdzie w grudniu. Jest prawnikiem i znawca spraw gospodarczych, miedzynarodowej polityki. Ma poparcie wielkiego biznesu. Przypisuje mu sie ambicje naprawy partii, ma duze zdolnosci przywodcze. Moze zemsci sie przy okazji na pani kanclerzowej za usuniecie go z przewodnictwa frakcji CDU/CSU przed laty. Bylby on raczej za wspolna polityka ekonomiczna i kulturalna, a takze zagraniczna i obronna UE. Popiera wspolna armia (Bundeswehra stracilaby na samodzielnosci), demokracje, praworzadnosc, slowem dazy do wzmocnienia UE. W jego koncepcji nie trzeba oddzielnych armii, gdyz w Europie nie bedzie wojen i potrzebna jest wspolna europejska armia. Jest za Europa roznych szybkosci, uwaza jednak, ze wszyscy powinni dazyc do szybkiego zjednoczenia UE, takze kraje Europy wschodniej i Srodkowej. Uwazam, ze pasuje to do koncepcji budowania silnych blokow gospodarczo-militarnych (USA, Chiny, UE oraz ewentualnie Rosja, ktora moze polaczyc sie z UE albo z USA) o ktorej pisalem w naszym blogu w moim artykule na temat Strategii dla Polski...,. Gdyby F.Merz zostal przewodniczacym CDU, Merkel stracilaby urzad kanclerski w szybkim tempie.

Nastepnym bylby Jens Spahn, obecny minister zdrowia. Jest przeciwnikiem Merkel. Jest zbyt mlody (38 lat). Raz juz wygral walke przeciwko Merkel, gdy zglosil sie do wyborow na wiceprzewodniczacego partii wbrew woli Merkl i wygral. Popiera go W.Schäuble. Gdyby wygral, Merkel musialaby odejsc z kanclerstwa. Spahn troche odbiega od wizerunku typowego kanclerza. To, ze jego “zona” jest plci meskiej moze mu troche zaszkodzic.

Wolfgang Schaüble (76 lat) jest juz za stary, ma spokojna pozycje przewodniczacego Bundestagu. Bylby pierwszym kanclerzem na wozku inwalidzkim. Przewodniczacym partii juz byl, ale chodza sluchy, ze niewidzialna reka Merkel (wtedy sekretarz generalny CDU) chyba przyczynila sie do utraty jego stanowiska. Ona sam zajela funkcje przewodniczacego. Ewentualnie moglby rzadzic partia i moze bylby kanclerzem Niemiec, ale tylko przez 3 lata, do 2021, do nastepnych wyborow. Nie wiem, czy bylby on az tak przyjazny dla Polski.

Prawdziwym czarnym koniem moze okazac sie Ralph Brinkhaus (50 lat). On juz kilka razy zrobil ten numer i sam wystawil sie na kandydata w roznych wyborach w ostatniej konfrontacji wygral walke o stanowisko szefa frakcji parlamentarnej CDU/CSU wbrew woli Merkel. Jest specjalista finansowym (takich nam potrzeba), jest za wieksza rola parlamentow narodowych w kszaltowaniu prawa w UE. Kiedys, jako maturzysta zamiast jechac na wycieczke maturalna do Wloch, przekonal kolegow, aby jechac do Polski. I tak sie stalo. Klasa odwiedzila Gdansk, Krakow, obozy w Oswiecimiu i w Stutthoffie. Jest za idea wspolnej Europy, ale nie za wszelka cene i szanuje autonomie parlamentow krajowych. W sprawach migracyjnych stoi na stanowisku, ze Niemcy przyjma tylko takie osoby, ktore przyniosa korzysc dla gospodarki i spolczenstwa niemieckiego. Oznaczaloby to polityke migracyjna wedlug wzoru kanadyjskiego. Bylby to chyba najlepszy kandydat z punktu widzenia interesow Polski. Niestety jeszcze sie nie zgosil swojej kandydatury, ale moze to zrobic, jezeli uzna, ze ma szanse. Bedzie mial poparcie mlodych chadekow, na ktorych zjezdzie niedawno, po pieknym motywujacym i integrujacym przemowieniu byl zegnany owacjami jak gwiazda rockowa.

Najwieksze szanse ma A.Kramp-Karrenbauer, za ktora stoi A.Merkel i organizowani przez nia delegaci na zjazd czyli tzw. ferajna wyborcza Angeli Merkel. Potem ocenialbym wysoko szanse Friedricha Merza, oraz jezeli zglosi swoja kandydature – Ralpha Brinkhausa. Wszystko jest mozliwe, moga pojawic sie tez jeszcze inni kandydaci, do czasu, gdy nie zostanie wypowiedziane ostatnie zdanie: Rien ne va plus!