Jacek Czaputowicz - minister z przypadku

avatar użytkownika elig

   Jacek Czaputowicz został polskim ministrem spraw zagranicznych 9 stycznia 2018 roku, czyli nieco ponad 9 miesięcy temu.  Jego nominacja miała charakter przypadkowy.  Po prostu przewidywany poprzednio kandydat na to stanowisko - wycofał się w ostatniej chwili.  Trzeba powiedzieć, że Czaputowicz jest chyba najczęściej krytykowanym ministrem rządu Mateusza Morawieckiego i to ze wszystkich możliwych stron. 

Jedni zarzucają mu zbytnią ugodowość we wszystkich sprawach, a drudzy np. rusofobię.  Oskarża się go o kontynuację linii Geremka, ale inni mówią o czystkach w MSZ.  Wyrzuceni przez Czaputowicza ambasadorowie utworzyli coś w rodzaju konfederacji i ślą protesty gdzie się da.{TUTAJ}.  Właściwie każde posuniecie ministra Czaputowicza spotyka się z krytyką.  Podam kilka przykładów z końca września i z października 2018.  Czaputowicz udzielił wywiadu rosyjskiemu pismu "Kommiersant" {TUTAJ}.  Jego wypowiedzi zostały natychmiast skrytykowane.  Marek Budzisz napisał tekst "Zły wywiad ministra Czaputowicza w rosyjskiej gazecie" {TUTAJ}.  Stwierdził w nim:

  "Na łamach Kommiersanta (https://www.kommersant.ru/doc/.... ) ukazał się wywiad z naszym ministrem spraw zagranicznych, prof. Czaputowiczem. Chcąc rozwiać ewentualne wątpliwości napiszę od razu – jestem zdania, że jest to wywiad zły, którym w takim kształcie nie powinien ujrzeć światła dziennego. Ale nie, dlatego, że minister mówił rzeczy wątpliwe, czy skłaniające do polemik. Nie. Nic takiego nie miało miejsca. Pan prof. Czaputowicz mówił rzeczy słuszne, z którymi nie sposób się nie zgadzać, a jednak obstaję przy takiej ocenie wywiadu. Poniżej uzasadniam, dlaczego. 
 Trzeba zacząć od tego, że tematyka polska nieczęsto gości na łamach rosyjskiej prasy, zwłaszcza tej wpływowej. Jest to pierwszy wywiad naszego ministra dla rosyjskich mediów. Dziennik Kommiersant z pewnością do takich należy, a wywiad przeprowadziła Galina Dudina, dziennikarka rzetelna i nie manifestująca swej niechęci wobec Polski. A zatem mieliśmy szansę na poważny wywiad w poważnej gazecie, której niestety nie wykorzystaliśmy. (...)  czy rzeczywiście najważniejszym problemem w polskich z Rosją relacjach jest sprawa Ukrainy? Nie dlatego, aby ta była nieważna, ale można byłoby oczekiwać, że polski minister przedstawi polską agendę, zestaw spraw, o których myśli polski rząd chcący realizować nasze interesy. Jest to ważne z, kilku co najmniej powodów. Po pierwsze rosyjska dyplomacje chce i rozmawia o interesach, kwestie sympatii i więzi kulturowych, choć też z jej punktu widzenia ważne są jednak drugoplanowe. Liczą się interesy. A jaki interes wobec Rosji ma Polska?".

  Inną wypowiedź ministra Czaputowicza skrytykował Aleksander Ścios {TUTAJ}:

  "Pierwsza deklaracja Czaputowicza,iż rząd uzna wyrok tzw.TSUE wywołała lawinę wniosków do trybunału ze str.grupy zwanej"sędziami".Dziś szef MSZ potwierdził deklarację i dodał-"trzeba będzie znaleźć kompromis". Zmiana prawa "na żądanie" staje się regułą za rządów @pisorgpl".

  W portalu Onet.pl napisano:

  "Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podczas konferencji "Polska w świecie kryzysów" nie wykluczył, że nasz kraj będzie kupować rosyjski gaz z Nord Stream 2. To oznaczałoby absolutną klęskę sztandarowego programu dywersyfikacji źródeł energii realizowanego przez rząd." {TUTAJ}.

   Mnie osobiście spodobała się wypowiedź ministra Jacka Czaputowicza z 10.09.2016:

  "– Możemy powiedzieć, że kadra kierownicza resortu została zmieniona niemal w 100 proc. – mówił podczas inauguracji aplikacji dyplomatyczno-konsularnej w Akademii Dyplomatycznej MSZ Czaputowicz. 
  – Na stanowiskach kierowniczych nie ma obecnie osób - czy to w kraju, czy to na placówkach - które byłyby na listach współpracowników komunistycznych służb albo byłyby absolwentami moskiewskiej MGIMO (Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych) – dodał. 
Szef MSZ zaznaczył, że rotacja kadr jest „potrzebna dla skuteczności działania”, „jest to zalecenie w ramach służby cywilnej, i jest ona czymś normalnym w instytucjach europejskich”. 
  – Jednak w przypadku dzisiejszej Polski, powiedzmy to wyraźnie, ważne jest także kryterium utożsamiania się z polityką rządu. Są oczekiwania pewnej gwarancji tego utożsamiania się – podkreślił.
  Czaputowicz poinformował, że od czasu zaprzysiężenia rządu byłej premier Beaty Szydło wymienionych zostało lub w najbliższym czasie wymienionych zostanie 86 spośród 101 ambasadorów, z czego 28 od lutego bieżącego roku, kiedy to on sam zapowiedział zmiany w resorcie. 

Szef MSZ dodał, że zmiany objęły także niemal wszystkie ze 111 stanowisk dyrektorów i wicedyrektorów departamentów w resorcie, z czego 46 od lutego br." {TUTAJ}.

  Wygląda na to, że Czaputowicz energicznie zabrał się za porządki w swoim resorcie.

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika amica

1. Rosja

Skoro o Rosji mowa troche nie na temat. Rosja żyje w tej chwili walką służb wywiadowczych. Spadkobiercy KGB dostają jak to określono zbiorowego orgazmu z powodu totalnej klęski inicjatyw spadkobierców GRU. Nieszczęśni truciciele (wysłani przez wywiad GRU) udzielili wywiadu w tv Russia Today , po którym śmieje się z tej operacji cała Rosja. Co gorsza rosyjska prasa opozycyjna (nie bez wsparcia FSB) odkryła że numery paszportów 3 trucicieli (ostatnio doszedł trzeci) są z tej samej serii i wszyscy mieszkają w siedzibie min. obrony. Okazało się, że hurtowo wszystkim szpiegom wywiadu wojskowego wpisywano podobne numery paszportów i ten sam adres zamieszkania. W efekcie ujawniono setki rosyjskich szpiegów na całym świecie. Niejaki Sliepakow ułożył (zresztą świetna) pieśń ośmieszającą do reszty niedoszłych trucicieli. A już akcję w OPCW uznano za szczyt nieprofesjonalizmu. Co do Polski -- jest sporo informacji negatywnyych zwłaszcza nas nie lubią telewizyjni redaktorzy od propagandy politycznej. Jak się ma nerwy posłuchać Kisieliowa to zawsze będzie coś o nas. I oczywiście często, że wspomagamy wojskowo Ukrainę. Ciekawe, że z kolei opozycyjna (oczywiście po rosyjsku) Nowaja Gazeta opisała ubiegłoroczny marsz niepodległości jako nacjonalistyczno-faszystowski.

avatar użytkownika UPARTY

2. Ja też sądzę, że sprawa Ukrainy jest najważniejsza dla nas

i to nie tylko w stosunkach z Rosją. Jest to chyba najważniejsza sprawa geopolityczna dla Polski od dobrych 400 lat. Skonfliktowana z Rosja Ukraina czyni z Moskwy tzw. "mocarstwo lokalne", mimo posiadania broni atomowej i środków do jej przenoszenia a to zmienia układ sił na całym świcie. O ile wystąpienie W.Brytanii z UE stawia przed nami nowe wyzwania o tyle, gdyby Ukraina była prorosyjska, byłaby to dla nas katastrofa. Dzięki Ukrainie kleszcze rosyjsko- niemieckie nie domykają się w całości a to zmienia w polityce bardzo dużo.
Powiem szczerze, ja jestem Czaputowiczem pozytywnie zaskoczony. Pamiętam go z pierwszego NZS i muszę się przyznać z perspektywy czasu, że chyba go wtedy nie doceniałem.

uparty

avatar użytkownika michael

3. Troszkę jest marudny gdy mówi. Z pozoru.

Pozory mylą.

avatar użytkownika amica

4. Ukraina

Z Ukrainą mamy problem. Oczywiście zarówno protest przeciw włączeniu jej do Eurazji jak podstępna aneksja Krymu i zbrojna terenów obecnej DRN i ŁNR oraz wszystkie bandytyzmy różnych Prilepinów są i muszą być przez nas podkreślane. Trudno tutaj się nie wpisywać w narrację antyrosyjską. Ale też nierozliczona jest rzeź wołyńska i budowanie na Banderze tożsamości narodowej przez Ukraińców. Nie jest w naszym interesie niszczenie czy pomniejszanie naszego dziedzictwa na tych terenach ani podtrzymywanie lansowanej przez GW wersji wielowiekowej okupacji przez Polaków ludu ukraińskiego. Rosjanie też wyzwolili nas od Hitlera, ale miliony zginęły na Sybirze. W mojej rodzinie więcej zginęło od nich niż od Niemców, choć z nimi razem walczono przeciw Hitlerowi. I jak tu w tej sytuacji prowadzić dialog?