Wybór sędziego B.Kavanaugha

To jest historyczne wydarzenie w prawdziwym sensie tego slowa. Wybór Sędziego Bretta M.Kavanaugha do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych przeorze nie tylko Amerykę, ale i sąsiednią Kanadę, Europę i kraje na inych kontynentach. Po najbliższych 25-30  latach systematycznego brania za pysk coraz bardziej oszalałego postępactwa świat bedzie lepszy. Warto zapamietać sobie czas tego Wielkiego Przełomu - sobota 6 października 2018 r.. Jedynie 20 minut pomiędzy 15:30 i !6:00.

W dniu 9 VII 2018 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Donald Trump zaproponował świetnie wykształconego, bardzo inteligentnego i bardzo doświadczonego (12 lat piastowania funkcji Sędziego w DC Circuit Court of Appeals)  Sędziego Bretta M.Kavanaugha na miejsce w Sądzie Najwyższym opuszczone przez Sędziego Kennedy'go. Ten ostatni wprawdzie był mianowany ptzez republikańskiego prezydenta, ale w swoim orzecznictwie przyjmował postawę umiarkowaną, co rzadko się zdarzało w tamtym gronie w ostatnich latach. Obecność Kavaaugha, sędziego o  poglądach konserwatywnych oznacza, że na bardzo długi czas decyzje Sądu Najwyższego przestaną byż dokonywane pod dyktanto postępackich grup interesu, np. homoseksualistów,ateistów czy Murzynów. UzasadnieNie optymizmu jest takie, Że Kavanugh ma dopiero 53 lata i poŻyje długo. W dodatku niebawem powinna odejść jedna staruszeczka i jeden staruszeczek. Mowa o mianowanych przez prezydenta Demokratę  B.Clintona 85-letniej Ruth Bader Ginsburg oraz 80-letniego Stephena Breyera. Pamiętać też należy, że pierwszy sędzia wybrany przez D.Trumpa Justice  Neil Gorsuch ma 51 lat.

Po ogłoszeniu decyzji prezydenta w Ameryce wyszły z piekieł liczne szatany a z norek różne obrzydliwe plazy. Jakkolwiek nie wszystkie. Żydówka Dianne Feinstein robiąca w Senacie wysunęła swój odwlok z jadowitym żądłem, jak to mówią,  o godzinie 11-ej, czyli tuż przed zakończeniem procesu oceny kandydata. Wynaleziona została czy sama się wcześniej zgłosila niejaka Dr Christina Blasey Ford, z zawodu psycholożka. Po 35 latach doznała Niespodziewanej Iluminacji. Przypomniała sobie, że w 1982 r. brała udział w młodzieżowej "party". Tam 15-latka spotkała 17-letniego Bretta Kavanaugha. Jak twierdzi ze zgrozą starszy kolega w pewnym momencie przycisnął ją do siebie. Nie było tam żadnego całowania czy rozbierania. Jak dziś sobie przypomina, musiał to być zamach na jej cnotę. Nastolatki się rozstały i nikt o Strasznym Wydarzeniu się nie dowiedział, włącznie z najbliższą wówczas koleżanką o nazwisku Keyser. Trochę jest to dziwne, bo nastolatki zwykły ćwierkać nieustannie. Oskarżycielka pamiętała, że miejsce party było na tyle daleko, że ktoś musiał ją przywozić i odwozić. Nie pamięta kto to był a i też nikt taki się nie zglosił,  choć mógł. Także wskazani przez Ford świadkowie wydarzenia nic nie pamiętali. Wszystko jakby z sufitu. Nie przeszkadza to feministkom wydzierać się, że "Ofiarom trzeba zawsze wierzyć". Chyba wzorem ofiar Holokaustu, o których się mówi, że nie potrzebują żadnych dowodów poza swoim słowem.Prezydent Trump na którymś z wieców przedrzeźniał Blasey nie wymieniając jej nazwiska. Szło o to, że nic nie pamiętała poza tym, że w czasie imprezy wypiła tylko jedno piwo.

Najbardziej wredny atak przypuszczono na trójkę niezdecydowanych senatorów. Senatorka Susan Collins z Maine dostawała groźby śmierci obejmujące także jej rozdzinę. A jest ona z dziesiątki najbardziej szanowanych senatorów. W związku z tym dostala ochronę policyjną. W Senacie wygłosiła wczoraj (5 X 2018) piękne przemówienie.Stwierdziła, że to nie jest uroczystość tak jak być powinno. To jest kampania polityczna na poziomie rynsztoka, a cały proces konstytucyjny osiągnął dno. Różne grupy interesów wydawaly po cichu pieniądze by się przeciwstawić nominacji Kavanaugha. Produkowano fałszywki, które demaskowano bylł szyte tak grubymi nićmi, że demetowano je  po kiku godzinach. Wyraziła też zadowolenie z tego, że za sprawą nowego Sędziego wreszcie skończą się kompromitujące Sąd Najwyższy głosowania w stosunku 5:4. Prawdę mąwiac dziwię się, że tak rzadko używa się tego argumetu przeciwko nadzwyczajnej kaście w Polsce. Skoro jest jakieś Swiete Prawo i jego nieomylni kapłani, to dlaczego decyzje sądów często bliskie są remisu? Może lepiej oszczędzić sobie czasu i losować monetą? Kontynuując Senatorka przytoczyla przykłady cywilizacyjnego zachowania republikańskich senatorów w przeszłości. Jednym z przykladów było głosowanie w stosunku 96:3 na rzecz zamieszanej w aferę Whitewater kandydatki Clintona, Deborah Ginsburg.

Napaści postępaków trwały do samego końca a nawet po zapadnięciu decyzji. Można to zobaczyć na przykład na  załączonym poniżej video (wpis#4) Material pochodzi z CNN i nosi tytuł: "Zapłakana kobieta konfrontuje Senatora Flake'a w windzie". Jak się okazuje ta przypadkowa osoba jest 39-letnią "organizatorką społecznosci" z Nowego Jorku. To jakiś nowy zawód w Ameryce. Kieruje Center for Popular Democracy. Anna Archilla, przypadkiem pewnie, przebywała przez tydzień w Waszyngtonie. Przypadkiem też znalazła się wsród hord wpuszczonych przez różne Feinstein w celu ścigania republikańskich senatorów. Właśnie wraz z koleżanką Marią Gallagher dopadła  Senatora Flake'a. Stanęła w drzwiach windy i dokonała "performance". Senator nie miał żadnych szans poza wysłuchaniem i powiedzeniem na koniec: "Dziękuję" .Niechby spróbował coś więcej - nawet za to "Dziekuję" mu się dostało. Na sytuację można popatrzeć jak na typowy ostatnio model. Atakują lewackie kobiety. Stosują wzór murzyński, czyli atakują stadnie, wrzeszczą, nie dają dojsśc do głosu i wymachują prowokująco rękoma przed twarzą ofiary. Zamiast murzyńskiego: "You know what I'm saying" wrzeszczą: "Look at me when I'm talking to you" (Patrz na mnie, gdy do ciebie mówię). Krótko mówiąc, mamy do czynienia z postępackim wynalazkiem znanym w  Polsce pod nazwą "nienawistnego milczenia". Tu wiecowi prokuratorzy stawiają zarzut "niepatrzenia". Jak daleko ten obłęd się jeszcze posunie?

Demokraci i inne ciemne siły pewnie liczą na możliwość usunięcia Justice Kavanaugha przy pomocy pozakonstytucyjnej procedury zwanej "impeachment". Jest ona stosowana niezwykle rzadko. Do tej pory wystąpiono z nią tylko kilka razy w stosunku do rządowych dygnitarzy oraz kilkanaście razy wobec sędziów Sądu Najwyższego. Problem polega na tym,że powód wszczęcia procedury musi być poważny, zaś w drugim etapie wymagana jest "supermajority", czyli kwalifikowana większość 2/3 obecnych posłów. Z pewnością media głównego ścieku niebawem zaczną się upajać tą możliwością.