sukces!

kolejny duży sukces

Udało się skończyć prace legislacyjne związane z reformą edukacji. O ile rząd PiS ma całkiem spore konto sukcesów, to jednak reforma edukacji jest jedyną w tej kadencji całościowa reformą systemową jaka udało się przeprowadzić.

Najpierw była zmiana cyklu nauczania i przedłużenie szkoły ogólnokształcącej o dwa lata do wymiaru sprzed reformy oświaty.

Dlaczego wprowadzenie gimnazjów skróciło cykl edukacyjny o dwa lata?

Bo, po zmianie szkoły uczniowie znajdują się w nowym zespole, który trzeba, to brzydkie słowo, u standaryzować, by można było dalej posuwać się z programem. Uczniowie z jednej szkoły podstawowej lepiej znali inne części programu niż ci z drugiej i oczywiście z trzeciej.

Uwzględniając fakt iż potrzeba przynajmniej dwóch miesięcy na przyzwyczajenie się uczniów do nowej szkoły , kolejne trzy miesiące nauki trzeba poświęcić na wyrównanie poziomu wiedzy iw praktyce to wyrównanie musi nastąpić niedaleko od poziomu najniższego w danym zakresie. Dopiero później można, czyli po ok. 5 miesiącach nauki można zacząć na nowo naukę. Czyli w praktyce wygląda to tak, że wrzesień i październik to wejście uczniów do szkoły i już w pierwszych dniach listopada można zacząć realizować nowy program. , ale ok 4 grudnia zaczynana się w społeczeństwie czas przedsiąteczny, więc w praktyce wszystko trzeba zacząć od nowa po nowym roku, czyli praktycznie mamy dwa miesiące opóźnienia i później jest przerwa na ferie zimowe. Czyli tak na prawdę intensywniejsza nauka może się zacząć od 10 lutego. Z kolei w trzeciej klasie gimnazjum od końca ferii zimowych cały czas musi być poświęcony na przygotowanie do egzaminu końcowego. Czyli, realnie rzecz biorąc trzy letnie gimnazjum oznacza de facto dwa lata nauki. Tak gubiliśmy pierwszy rok nauki ogólnej. Drugi rok nauki jest gubiony w szkołach podstawowych, bo w czasie egzaminów powinny być puste. Jak zsumujemy ten czas to wyjdzie nam drugi rok nauki.

W rezultacie okazuje się, że młodzież, która przeszła przez trzystopniowy cykl nauczania jest w ocenie pracowników wyższych uczelni bardzo słabo wykształcona i nie ma możliwości przyswojenia tej wiedzy, którą mogli przyswajać ich poprzednicy.

Oczywiście teraz trzeba zmienić programy nauczania.

Za jedno z najlepszych liceów warszawski uchodzi liceum im. Poniatowskiego na Nowolipkach. Czegóż tam uczą, że są tacy dobry. To ciekawe zagadnienie. Otóż dam przykład pytania z klasówki z geografii. „Proszę wymienić wyspy Morza Karaibskiego i nazwę głównej rzeki na tych wyspach”. Niewiarygodne prawda, a jednak prawdziwe.

No dobrze, może nauczyciel geografii był miał bzika na jakimś punkcie – to się zdarza.

Weźmy angielski. I znowu dobry przykład z klasówki. Należało podać po angielsku nazwę trzeciej powieki bobra.

Jeżeli przeczyta ten wpis Tymczasowy, który jak się orientuję mieszka w kraju anglojęzycznym , w którym występują bobry, to byłbym ciekaw, czy może podać to słowo z pamięci albo czy kiedykolwiek mu tego słowa brakowało?

Jednak jego znajomość była na klasówce wymagana, po co – no tylko po to by zaśmieć pamięć, by kształcić bezrozumnych Polaków.

Jeżeli więc zsumujemy skutki skróconego czasu nauki i takich wymagań programowych to trudno się dziwić, że mamy znowu stracone pokolenie, w sam raz na zmywak, w sam raz do oglądania TVN. Teraz zaczynamy to zmieniać, stworzyliśmy podstawy, na razie formalne, do wykształcenia naszej młodzieży. To ważny krok i jest się czym chwalić.

Nawiasem mówiąc PAD zwlekał z podpisaniem ustaw reformujących szkolnictwo do ostatniego dnia, bo zastanawiał się na vetem!