Czy Polacy chcą, by się ich bano?

avatar użytkownika elig

  Rafał Ziemkiewicz w jednej ze swych książek opisywał swój pobyt na praktyce w USA.  Przebywał on tam razem z Rosjanami.  Gospodarze przyjmowali ich bardzo gościnnie i serdeczne.  Rosjanie na to: "A jednak się nas boją".  Faktycznie - Rosja stara się robić wszystko, by budzić postrach.  Ostatnio urządziła wielkie manewry na wschodzie twierdząc, że brało w nich udział trzysta tysięcy żołnierzy.  Fachowcy od wojskowości uważają, iż było ich dziesięć razy mniej.  Rosyjska propaganda upiera się jednak przy swoim.  A my?  Czy chcielibyśmy budzić lęk i straszyć wszystkich wokół? [zakładając, że mielibyśmy czym].

  Takie pytanie nasunęło mi się przedwczoraj, gdy omawiałam na moim blogu {TUTAJ} artykuł dr Ewy Kurek "Gdy Żyd nie ma się kogo bać, bo wśród Polaków nie ma już Panów" {TUTAJ}.  Autorka napisała w nim:

  "Przez wieki Żydzi bali się polskich panów i ten kreatywny lęk był gwarancją społeczno-politycznej równowagi pomiędzy gospodarzami i gośćmi. Po wojnie polscy Żydzi nie musieli się już wreszcie bać Polaków. Minionej równowagi nie odzyskaliśmy do dziś.".

  Skomentowałam to tak:

  "Nie jest jasne, co właściwie mielibyśmy zrobić, by Żydzi zaczęli się nas bać i po co to nam. Polska ma w tej chwili niewiele punktów stycznych z Żydami oraz z Izraelem. Są oni ważni dla nas tylko z uwagi na ich wpływy w USA i na nic więcej.".

  Jeszcze dobitniej wyraził to Stary Wiarus w komentarzu do mojej notki:

  ""Nie jest jasne, co właściwie mielibyśmy zrobić, by Żydzi zaczęli się nas bać i po co to nam."
Nie jest jasne po co ktokolwiek miałby się bać Polaków i co Polacy by mieli z tego strachu mieć. To prymitywne odreagowanie dziesięcioleci, podczas których Polacy bali się wszystkich, plus jeszcze prymitywniejsze wyobrażenie że świat dzieli się na tych, których my się boimy i tych, którzy nas się boją.".

  Muszę powiedzieć, że zgadzam się ze Starym Wiarusem.  Stare powiedzenie głosi "Strach jest złym doradcą".  Nie jest on też dobrą podstawą do układania swoich stosunków z innymi narodami.  Na dłuższą metę musi się to źle skończyć.
 

1 komentarz

avatar użytkownika amica

1. Rosjanie

1)Wg ostatniego badania Lewady to Rosjanie boją się -- reformy emerytur, wzrostu cen (72%), biedy (52%), bezrobocia (48%) , wzrostu różnicy miedzy bogatymi a biednymi (30%). Sytuację ekonomiczną mają złą mimo wysokich cen nafty. Ludzie boją się dalszych sankcji, niejasnych perspektyw, skutków konfliktów wojennych w Syrii i Donbasie. Jest tam sporo nacjonalistów w stylu Prilepina, którym się marzy imperium. Wojna w Czeczenii i Krym, idea Noworosji bardzo ich podbudowały, ale euforia minęła. Czy mają jednak coś do zaoferowania ludziom prócz poczucia wielkości imperium? 2) Kreml ma kłopoty polityczne w kraju -- po raz pierwszy aż w 4 okręgach po wyborach na gubernatora (9.09) będzie druga tura. Kontrkandydat (komunista) w Nadmorskim Kraju miał więcej o 7% głosów przy 98% policzonych głosach i musiano cudować, aby właściwy człowiek wygrał (pozostałe 2% głosujących co do jednego oddały, wg. komisji, głosy na człowieka rządu). Na tyle był to skandal, że wybory Kreml unieważnił. Oczywiście obie partie są siebie warte. A w Chakasji Jedyna Rosja sama wycofała swego reprezentanta, bo wszystko wskazywało, że by przegrał. Jutro wybory gubernatora (2ga tura) w Obwodzie Włodzimierskim i Kraju Chabarowskim 3) Rosja nie chce straszyć -- chce tylko powrotu swego imperium, czyli tego, co jej zdaniem jej się należy. Stalinowi marzyło się panowanie jego komunizmu na całym świecie.