Udana wizyta w Waszyngtonie i Antypis
Wczorajsza [18.06.2018] wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie była niewątpliwie sukcesem. Przebiegała w przyjaznej atmosferze {TUTAJ}, a podpisana przez Dudę i Trumpa wspólna deklaracja {TUTAJ} stanowi dobry punkt wyjścia do dalszego rozwoju stosunków Polski z Ameryką i pogłębiania sojuszu.tych dwóch państw. Zainteresowanie zagranicznych komentatorów wzbudziła propozycja prezydenta Dudy ustanowienia stałej bazy USA w Polsce i nazwania jej "Fort Trump". Polska mogłaby przeznaczyć na jej budowę 2 mld USD.
Ten dyplomatyczny sukces postawił Antypis w głupiej sytuacji. Do czego by tu się przyczepić? Do braku konkretów? W takich uroczystych deklaracjach zwykle ich nie ma. Szczegóły omawiane są za kulisami. W końcu znaleziono zdjęcie z podpisywania deklaracji, na którym Trump siedzi, a Duda stoi i zaczęto nakręcać histerię wokół niego. Do tej akcji zaangażowano nawet "Washington Post" {TUTAJ}. To jednak nie wypaliło. Nikogo nie dziwi, gdy starszy siedzi a młodszy stoi. W tej rozpaczy Kamil Sikora z portalu Wp.pl opublikował artykuł "Duda oblał test z lojalności. Na konferencji z Trumpem pokazał, że UE to dla niego "wyimaginowana wspólnota"" {TUTAJ}. Stwierdził w nim:
"Jednak konferencja prasowa prezydentów Dudy i Trumpa pokazała, że - przynajmniej mentalnie - polski prezydent już dawno Unię opuścił. Bo kiedy Trump atakował Unię, której Polska jest jednym z największych członków, polski prezydent milczał z szerokim uśmiechem na twarzy. Tak, jakby padał deszcz, chociaż z nieba leci coś innego.
- Zostaliśmy okradzeni przez Chiny, zostaliśmy okradzeni przez - proszę mi wybaczyć, panie prezydencie - Unię Europejską, której jesteście częścią. Zostaliśmy oszukani przez wszystkich - stwierdził Trump, na co Duda kompletnie nie zareagował, choć ten moment, gdy Trump zwrócił się bezpośrednio do niego był ku temu doskonałą okazją. Polski prezydent milczał także, gdy dalej Trump kpił nieco z szefa Komisji Europejskiej i z samej Unii, opisując błyskawiczny przyjazd Junckera, kiedy tylko zagroził mu zerwaniem dotychczasowych porozumień handlowych.".
Trzeba powiedzieć, że red. Sikora popisał się tu bezczelnością, krytykując polskiego prezydenta za brak lojalności wobec UE. Uczynił to w sytuacji, gdy Unia Europejska prowadzi od prawie trzech lat intensywną kampanię antypolską, starając się ukarać Polaków za to, że demokratycznie wybrali sobie rząd nie podobający się eurokratom. Za to, iż prezydent Duda nie widzi powodu, by bronić UE przed Trumpem, można winić tylko władze w Brukseli.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Tak!
michael