"Ulica" po rumuńsku

avatar użytkownika Tymczasowy

Eksperymenty społeczne, czyli na dużą skalę, nie jak eksperymenty psychologów społecznych obejmujące co najwyżej kilkudziesięciu studentów pozamykanych w pokojach, zwykły zachodzić samoistnie. Jeden z nich zdarzył się Orsonowi Wellesowi, gdy pewnego niedzielnego wieczora (30 X 1938 r.)przestraszył olbrzymie masy ludzi "Wojną Światów" , odcinkiem serialu radiowego CBS pt. "The Mercury Theatre on the Air". Wybuchła panika. Inne wydarzenie tego typu to przerwa w dopływie prądu jaka się wydarzyła w Nowym Jorku w nocy 13/14 VII 1977 r. w wyniku uderzenia pioruna w podstacje Buchanan South. Zapanowało bezprawie, obrabowano 1 616 sklepów, aresztowano 3 776 ludzi, a ilu sie urodziło po 9 miesiacach!

Na naszych oczach, które nie chcą widzieć (sądząc po znikomych reakcjach w mediach) odbywa się od półtora roku wielki spektakl w Rumunii, który pośrednio może powiedzieć  sporo dla ludzi zainteresowanych polityką w Polsce. Otóż  w dniu 11 XII 2016 r. odbyły się w Rumunii wybory parlamentarne. Izba Deputowanych liczy 329 miejsc. Najwięcej miejsc zdobyla Partia Socjaldemokratyczna -154, co nie wystarczyło do stworzenia większosci i rządu. Wsparł ją Sojusz Liberałów i Demokratów (20 miejsc) i utworzono rząd. Ta koalicja rządowa popierana jest przez partie UDMR (21) i mniejszości narodowe (17). Tak czy inaczej, nie jest to sytuacja komfortowa dla rządzących i można byłoby oczekiwać, że łatwo okażą chwiejność, gdy pojawi się zagrożenie, np. tzw. ulica. Czym jest, wiemy, bo w Polsce nadzieją w tej postaci żyje opozycja, która nazwała się głupio totalną i której boją się władze.

Nowy rząd powołano na początku stycznia 2017 r., czyli ponad półtora roku temu. Już w końcu tegoż miesiąca rozpoczęły się demonstracje, które odbywały się codziennie i trwały kilkanaście dni. Pretekstem było wprowadzenie prawa według, którego aresztem można było karać  defraudantów, którzy wpadli  na poziomie 200 000 lei ($47 500) i więcej. Dość szybko władze rzuciły na pożarcie ministra sprawiedliwości Florina Jordache. To nie pomoglo i demonstracje nadal trwały. Żądano po prostu ustąpienia rządu i rozpisania nowych wyborow. Apetyty opozycji były całkiem, całkiem...

W dniu 2 II 2017 r., w trzecim dniu następnej serii demonstracji  nastąpiła przedwczesna kulminacja. Przed gmachem parlamentu w stolicy kraju demonstrowało 150 000 ludzi i tyleż samo w 55 innych miastach kraju. W sumie 300 000 ludzi. Na video#1 BBC ocenia, że było nawet 500 000. Sprawa wyglądała poważnie, ale rząd nie uległ żądaniom. Tak zwana prasa światowa uprawiała w najlepsze swój proceder, na czym już się dobrze znamy. Na przykład w dniu 11 II 2017 nagłówki głosily, że "protestujący już 12 dzień z kolei dzielnie znoszą temperatury poniżej zera i walczą, choć są polewani zimną wodą". 

Jeżeli nie zamarzli jak to z bałwanami bywa, może wybuchnęli w gorące lato?

Seria demonstracji goniła serię. Letnia seria kulminowała w dniu 10 VIII 2017 r. Tym razem skala była o wiele mniejsza niż kiedyś. W Bukareszcie protestowało na ulicach 10 000 osob i 10 000 w innych miastach. W Bukareszcie ponad 200 osob zostało rannych. Mimo to rząd nie podał się do dymisji i nie rozwiązano parlamentu w celu przeprowadzenia nowych wyborów.

Dwa dni temu w Rumunii odbyły się duże demonstracje oceniane w skali kraju na 30-50 tys. osób. Skandowano: 'Czerwona plaga!", "Partia zlodziei!" i "Sprawiedliwość nie korupcja". W kierunku policji rzucano kamieniami, butelkami i bombami dymnymi. Rany odniosło 440 osób, w tym kilkudziesięciu policjantów. Dwóch z nich tłum dopadł, gdy oderwali się od szyku. "Światowe media" kontynuowały swój proceder. Pisano: "Policja z coraz większą intensywnością wstrzeliwuje gaz łzawiący w tłum", "Filmiki video pokazywane na social media pokazują policję bijącą protestujących pokojowo  ludzi z podniesionymi do góry rękoma". Kilka godzin temu niejaki R.Schwarz zapodał z Bukaresztu na Deutsche Welle, że ten plac Victoriei jest jak niegdyś plac Tiananmen. Schwarz po niemiecku, to czarny, brudny,  a że w dodatku jest Niemcem, więc możemy go spokojnie olać. Oczywiście nie zabrakło zdjęcia, które w zamierzeniu miało być "przełomowym". Po lewej stronie stoi długi szpaler polcjantów z tarczami, pałkami i w hełmach, a przed nimi idzie młoda, szczupła dziewczyna, jakby słaniając się i zakrywając oczy przed chmurami gazu.

Rumunia należy do Unii Europejskiej od 2007 r. Opisywane powyżej wydarzenia nie wywołały rekacji Brukseli na poziomie, jaki należałoby oczekiwać po zachowaniu w stosunku do Polski w stosunkowo niewinnych sprawach. Natomiast ostre potępienie "brutalnej interwencji policyjnych oddziałów prewencyjnych" wyraził niechętny w stosunku do rządu prezydent K.Johannis.

Rewolucje na ulicy zwykli robić  ludzie zdesperowani, przede wszystkim biedni i głodni. Rumunów wypchnęło na ulice ostentacyjne skorumpowanie władz. Na demonstracje przybyły nawet tysiące Rumunów z zagranicy. Niby są jakieś szanse na sukces, gdyż jeżeli zdarzało się w historii, że jakiś rząd podawał się do dymisji na skutek presji "ulicy", to był to rząd, który miał dużo za uszami i miał poczucie winy. Ten rząd nie ustępuje. Nie prowadzi misternych, subtelnych  gierek w czasie, których rozgląda sieębojaźliwie dookoła, bo zagranica może coś powiedzieć. Wyciąga pały i bije po głowach. Nie waha się też przed użyciem gazu i działek wodnych.

Tak to w świecie, choć nie w Polsce, bywa.

 

10 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/Ytp7FtXJB0k

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://youtu.be/0gtDGoVmGaE

avatar użytkownika gość z drogi

3. Dobrego Dnia polska Kanado :)

ano masz Rację ,Rumuni walczą na ulicach a brukselka milczy ,ba nawet nie pyta ,dlaczego walczą ,dlaczego nie podoba im się nowy rząd
ale po co co ma pytać skoro w Polsce dzieją sie wciąż straszne rzeczy,np policjanci głaszczą po rękach rozkapryszone "pannice",jakiegoś kretyna wrzeszczącego jak by był pod wpływem,... ZOMO nie chcą ukarać ,
za co ?
ba, za dziki wrzask i pozwalanie by TO wszystko poszło na karb biednego Ukraińca/emigranta NO i gdzie ta wrażliwość brukselki ?
pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

4. Tymczasowy :)


Bruksela: Rumuńskie protesty to rumuńska sprawa

Komisja Europejska nie komentuje protestów, do których
doszło w ostatnich dniach w Rumunii. „Nie komentujemy wewnętrznej
sytuacji w Rumunii” - powiedział rzecznik KE Christian Spahr.

Spahr
został poproszony przez jednego z dziennikarzy o komentarz do protestów
antyrządowych w Rumunii oraz do pobicia jednego z austriackich
dziennikarzy przez służby policyjne podczas demonstracji w Bukareszcie.

Nie
komentujemy wewnętrznej sytuacji w Rumunii. Jeśli chodzi o sprawę
operatora kamery, ważne jest, aby dziennikarze wykonywali swoje
obowiązki bez przeszkód - powiedział Spahr.

Jak
podaje AP, austriacki publiczny nadawca ORF poinformował, że operator
kamery stacji, który relacjonował protest, został pobity przez służby
policyjne, a prezenter telewizyjny, który był przy nim, został
przygwożdżony do ściany.

Według agencji Reutera w piątkowych
protestach w stolicy Rumunii wzięło udział 100 tys. osób. Protest,
na który do kraju przyjechały tysiące mieszkających na co dzień
za granicą Rumunów, przerodził się w zamieszki. Protestujący wzywali
do dymisji rządu i zwołania przedterminowych wyborów.

Policja
użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozproszyć protestujących.
Według policji w tłumie byli „prowokatorzy”. Niektórzy uczestnicy akcji
rzucali w stronę policji kamienie, butelki i bomby dymne. Grupa
protestujących próbowała przerwać kordon policyjny, stojący przed
rządowym budynkiem. Wielotysięczne demonstracje odbyły się też w innych
miastach Rumunii.

W sobotę rumuńskie służby medyczne podały,
że 440 osób, w tym kilkudziesięciu policjantów, zostało poszkodowanych
w wyniku piątkowych demonstracji w Bukareszcie.

Prezydent Rumunii Klaus Iohannis, krytyk lewicowego rządu, potępił „brutalną interwencję policyjnych oddziałów prewencyjnych”.

Uczestnicy
demonstracji trzymali w rękach m.in. flagi Rumunii i Unii Europejskiej.
Słychać było hasła: „Sprawiedliwość, nie korupcja!”, „Partia złodziei”.
Przed budynkiem rządu tłum skandował: „czerwona plaga”.

Jak
podaje Politico, powołując się na czerwcowy raport Banku Światowego,
za granicą kraju, którego obywatelami jest 19,6 mln osób, mieszka
i pracuje od 3 do 5 mln Rumunów. Większość z nich, około 2,6 mln, jest
w wieku produkcyjnym, co stanowi ok. 20 proc. zasobów siły roboczej
Rumunii. Emigranci zaznaczają, że opuścili kraj ze względu na korupcję,
niskie wynagrodzenie i brak perspektyw.

Większość mieszkających
za granicą Rumunów nie popiera rządzącej Partii Socjaldemokratycznej
(PSD). Od czasu zwycięstwa PSD w wyborach w 2016 r. Rumuni regularnie
organizują protesty, podczas których wypowiadają się przeciwko
implementacji przez rząd nowych przepisów, które zdaniem krytyków
osłabią walkę z korupcją. Setki tysięcy Rumunów podpisały petycję,
w której domagają się wprowadzenia przepisów, które zabraniałyby
sprawowania urzędu osobom oskarżonym o korupcję i inne przestępstwa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Znamienne! KE atakuje Polskę


Znamienne! KE atakuje Polskę za "łamanie prawa", a ignoruje ostre protesty w Bukareszcie: "Nie komentujemy wewnętrznej sytuacji…

Komisja Europejska: Ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z prawem UE

KE zrobiła we wtorek kolejny krok w procedurze naruszenia prawa UE wobec
Polski w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym. KE pozostaje na
stanowisku, że ustawa jest niezgodna z prawem UE, bo narusza zasadę...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Marylu

To sie stopniowo zbiera. Inne kraje patrza i najczesciej milcza, ale z cala pewnoscia pojawia sie inne sprawy dotyczace innych krajow i problem bedzie coraz wyrazistszy.
Timmermans grabarzem UE.
PS Nawet gdyby przyszlo placic te $100 000 dziennie, to do czasu wymiany kadr w UE nie uzbieraloby sie tego zbyt duzo.

avatar użytkownika Maryla

7. Krasnodębski: Protesty w

Krasnodębski: Protesty w Rumunii to "porażka projektu europejskiego"

Antyrządowe
protesty w Rumunii przeciw korupcji i niskim płacom to porażka projektu
europejskiego - twierdzi europoseł Zdzisław Krasnodębski (PiS). UE,
która miała wyrównać różnice, nie zdołała...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Lider partii rządzącej w

Lider partii rządzącej w Rumunii: "Protest był nieudaną próbą obalenia rządu"

Lider
rządzącej w Rumunii Partii Socjaldemokratycznej (PSD) Liviu Dragnea
uważa, że niedawny protest antyrządowy, w którym zostało poszkodowanych
kilkaset osób, był wspartą przez prezydenta kraju...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

9. wystawa w Brukseli

majaca obrazowac brutalnosc polskiej policji przeszla bez echa. jesli wiec policja zacznie rzeczywiscie bic, to reakcja moze byc podobna. Skad widzowie maja wiecedziec, ze wtedy t bylo na niby, a teraz to na serio?
Dobry znak dla nas.
Na Zachodzie nazywaja to "cry wolf".

avatar użytkownika Tymczasowy

10. wystawa w Brukseli

majaca obrazowac brutalnosc polskiej policji przeszla bez echa. jesli wiec policja zacznie rzeczywiscie bic, to reakcja moze byc podobna. Skad widzowie maja wiecedziec, ze wtedy t bylo na niby, a teraz to na serio?
Dobry znak dla nas.
Na Zachodzie nazywaja to "cry wolf".