Wojskowa „fala” w Salonie24 i Radosław Krawczyk

avatar użytkownika Koteusz
Większości z nas znane jest (bądź z autopsji, bądź z innych źródeł) zjawisko tzw. fali występującej – podobno teraz już nie :) – w wojsku. Zjawisko ścigania młodych żołnierzy („kotów”) przez żołnierzy starszych rocznikiem lub stażem w wojsku („starych”) doczekało się nawet wielu publikacji medialnych. Ja w wojsku nie byłem, lecz tutaj czuję się niczym „kot” ścigany przez „starych”. W szelkiego rodzaju „atrakcje” wojskowej fali m.in. złośliwe utrudnianie codziennego życia, znęcanie się fizyczne i psychiczne, dowodzenie „kto tu jest ważniejszy”, zmuszanie do określonych zachowań – mają tu w Salonie24 swoje odpowiedniki. Różne nagłe „zrywki” i jakieś takie „szlag trafił połączenie” oraz komunikaty w rodzaju: połączenie zostało zresetowane, trwa aktualizacja, albo też konserwacja podawane czy to przez przeglądarkę, czy to serwer, czy też inne takie tam, co ja nie bardzo wiem, co to jest, stanowią nękanie psychiczne, które zmusza blogerów do wysiłku fizycznego oraz umysłowego. Wysiłek ten i tak jest skazany na porażkę, bo prędzej czy później (raczej prędzej) wyskoczy jakieś okienko z komunikatem: Paszoł won! Do budy! Blogerzy („koty”) męczą się, próbują, pytając o pozwolenie (logując się), grzecznie wejść, ale „starzy” (czyt. admini) nakazują im pukać po wielokroć (logować się) – wówczas być może otrzymają łaskawie zgodę na dostąpienie zaszczytu naskrobania kilku słów. Dwa dni temu Radosław Krawczyń w notce pt.: „po wdrożeniu” pisał tak: „Dziś salon24.pl działał wreszcie normalnie. Odetchnęliśm, bo ostatni tydzień był koszmarem. Mniejsza o to, ze był to koszmar dla załogi s24. Najwiekszym koszmarem był dla Użytkowników. I za te wszystkie niedogodności badzo przepraszamy. Mam nadzieję, że juz nic zlego nas nie spotka.” Tekst napisany niechlujnie z licznymi błędami świadczącymi o tym, że autor absolutnie nie przyłożył się do niego, lekceważąc tym samym czytelników, czyli „drogich użytkowników”. Tekst napisany został raczej z przykrego obowiązku (dla uspokojenia blogerów) niż z przekonania o konieczności jego napisania. Jeżeli takie niechlujstwo wykazuje pan przy usprawnianiu (w odniesieniu do obecnej sytuacji, to nie jest chyba najwłaściwsze słowo) działania Salonu24, to nic dziwnego, że mamy tu sytuację permanentnych „zrywek” i dziwnych komunikatów, a perspektywy poprawy są bardzo mgliste. Panie Krawczyk: Nadzieja jest matką … itd. Pan lepiej coś rób z tym problemem, a nie miej pan tylko nadzieję, bo daleko na tej nadziei nie pojedziemy. Z obecną sytuacją w Salonie24 oraz z panem Krawczykiem skojarzył mi się pewien dowcip, w którym jeden Żyd skarżył się drugiemu na swego młodego potomka. A leciało to mniej więcej tak: – On nie umie grać w karty, nie umie pić wódki. – To chyba dobrze, bo przecież młody jest, powinieneś być zadowolony. – No tak… ale on ciągle gra w karty i wódkę pije! P.S. Nie wydaje mi się, żeby słusznym było traktowanie blogerów z długim stażem w Salonie24 niczym „kotów”. Poza tym tu nie wojsko i żaden z blogerów nie powinien być tak traktowany.
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Waits

1. Koteusz

A ja tam na S24 już nie piszę... Taki syf tam mają... Już wcześniej akcje były niezła, ale teraz to już... No... Pozdrawiam.

Dla triumfu zła starczy by dobrzy ludzie nic nie robili.. E.Burke

 

avatar użytkownika Koteusz

2. > Waits: "A ja tam na S24 już nie piszę"

A ja już już byłem o krok od porzucenia, ale... Podjąłem jednak jeszcze jedną próbę, choć dość kiepskie perspektywy widzę. Sie jeszcze zobaczy. :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika giz3

3. Koteusz

fakt, to jest istna droga przez mękę na szczęście istnieje BM co pozwala nam się odnaleźć na s24 trzeba wszak zaglądać bo tam jest główne pole walki a poza tym na przykład dzisiaj pojawił się Janusz Kochanowski co odnotowuję z dużą radością pozdrawiam PS - dowcip pyszny!!!
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

4. W oryginlnym dowcipie

zmartwiony postępowaniem syna Żyd przychodzi po radę do rabina ...

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Ahab

5. Koteuszu - czy wiesz kto powtarzał słowa roty?

Właśnie odszukałem treść roty w LWP chyba w ostatnim brzmieniu, którą wklejam poniżej. Nie jest to na temat, Koteuszu, ale intetresuje mnie ile osób ślubowało socjalistycznej ojczyźnie. Czy ktoś się PRZYZNA? Podobnie jak Ty- nie byłem w wojsku. Ty na oko po wyglądzie powinieneś mieć kategorię A i służyć w komandosach ;))) Dz.U.52.46.310 USTAWA z dnia 22 listopada 1952 r. o przysiędze wojskowej. (Dz. U. z dnia 1 grudnia 1952 r.) "Ja, obywatel Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, stając w szeregach Wojska Polskiego, przysięgam Narodowi Polskiemu być uczciwym, zdyscyplinowanym, mężnym i czujnym żołnierzem, wykonywać dokładnie rozkazy przełożonych i przepisy regulaminów, dochować ściśle tajemnicy wojskowej i państwowej, nie splamić nigdy honoru i godności żołnierza polskiego. Przysięgam służyć ze wszystkich sił Ojczyźnie, bronić niezłomnie praw ludu pracującego, zawarowanych w Konstytucji, stać nieugięcie na straży władzy ludowej, dochować wierności Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Przysięgam strzec niezłomnie wolności, niepodległości i granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami i w razie potrzeby nie szczędząc krwi ani życia mężnie walczyć w obronie Ojczyzny, o świętą sprawę niepodległości, wolności i szczęścia ludu. Gdybym nie bacząc na tę moją uroczystą przysięgę obowiązek wierności wobec Ojczyzny złamał, niechaj mnie dosięgnie surowa ręka sprawiedliwości ludowej".
rites of passage
avatar użytkownika Koteusz

6. > giz3: "na szczęście istnieje BM"

też tak uważam A jesli chodzi o rzecznika to też jego pojawienie cieszy mnie, tym bardziej, że jako bloger (nie wiem tylko czy to on osobiscie, czy ktoś w jego imieniu, ale to nie jest najistotniejsze) jest aktywny i odpowiada na komentarze. Nie jest to więc kolejny "słup ogłoszeniowy". A dowcip? Stary jest, ale mnie akurat pasował (jako znanemu złośliwcowi) do Krawczyka. :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

7. > hrabia Pim de Pim: fakt, ale gdy pisałem notkę...

... nie kojarzyłem dokładnie. Ale sens chyba zachowany jest? :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika hrabia Pim de Pim

8. >> Koteusz - Oczywiście, że tak

Pozdrawiam -

hrabia Pim de Pim

avatar użytkownika Koteusz

9. > Ahabie: wielu podczas składania przysięgi w LWP...

... robiło to na tzw. rybę - ruszali ustami, ale głosu nie wydawali. Mimo to na placu apelowym zawsze brzmiała ona głośno, więc jednak byli i tacy, którzy ją wykrzykiwali tj. raczej bardzo głośno wypowiadali. A z fragmentów przysięgi najbardziej podobają mi się zwroty takie jak: "zakusami imperializmu", "stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami" oraz "Gdybym nie bacząc na tę moją uroczystą przysięgę (...) niechaj mnie dosięgnie surowa ręka sprawiedliwości ludowej". pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

10. Ahabie:"powinieneś mieć kategorię A i służyć w komandosach ;)))"

W zasadzie to ja ją mam i powinienem tam służyć, ale niemądra lekarska komisja poborowa uznała, ze moja cukrzyca, to jest coś, co powoduje, że taka kategoria mi sie nie należy i dali mi "E". Gupki jakieś! :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

11. > hrabia Pim de Pim: Dzięki, bo już zaczynałem podejrzewać...

... iz z moją pamięcią jest coś nie tak. :) pozdr
Krzysztof Kotowski