Biografia Antoniego Macierewicza „Niepodległość ma jeden kształt”
Zaświadczam, że Antoni Macierewicz odegrał ważną rolę w obronie WZZ na Śląsku i Wybrzeżu przed przechwyceniem ich przez kuroniadę, dzięki czemu w Sierpniu‘80 narodziła się Solidarność, a nie komisje robotnicze wg Października‘56— podkreślił Krzysztof Wyszkowski, członek Kolegium IPN. W sobotę po południu odbyły się uroczystości 70. urodzin b. ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, w której wziął udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. To jest człowiek, który od najmłodszych lat postawił na Polskę. Antoni od początku postawił na to, że będzie służył ojczyźnie — powiedział lider partii rządzącej w trakcie uroczystości. Sławomir Cenckiewicz: Pracowaliśmy w poufności kilka miesięcy, by prezent dla Antoniego Macierewicza był całkowitą niespodzianką! Ponad 500 stron tekstów o tajnych służbach, historii oporu w PRL i kreślących biografię @Macierewicz_A To wszystko jest głównie zasługą @mich_kozlowski i @WydawnictwoLTW
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Kaczyński: W historii
dziesięcioleci, w historii polskiego przełomu Antoni Macierewicz jest
jedną z najważniejszych i najbardziej niezwykłych post ...
70. urodzin ministra Antoniego Macierewicza, głos zabrał sam jubilat,
który podziękował najważniejszym dla niego osobom oraz ws ...
mnie Pańskie zaangażowanie w ruch sprzeciwu wobec narzuconego Polsce
przez Związek Sowiecki komunizmu. Pańska zdecydowana post ...
jednego z największych patriotów polskich doby współczesnej Antoniego
Macierewicza, powstała niezwykła książka
O książce dla ministra Antoniego Macierewicza, powiedział kilka słów Stanisław Cenckiewicz.
- Książka nie jest darem instytucji, to
nasz prywatny dar dla pana ministra na 70 urodziny. Inicjatywa tej
książki pojawiła się wiosną tego roku i zainspirowała nas do tego
kampania przeciwko panu ministrowi wiosną kiedy byle łajdak mógł szargać
pana dobre imię. Mówię to z bólem. Nie mogliśmy nie zaprotestować wobec
tych słów. Był człowiek, który określił pana działalność mianem
ubeckich metod, musieliśmy pokazać, że prawda jest zupełnie inna i że są
ludzie którzy się z tym nie zgadzają – powiedział Cenckiewicz.
- Niech Bóg pana prowadzi dla Polski - zakończył.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. O indianach Keczua, ucieczce
podsumować można wywiad, którego Antoni Macierewicz udzielił Piotrowi
Lisiewiczowi. To opowieść o życiu polityka najbardziej zwalczan ..
O Wachowskim, co ukrywał się w ubikacji:
Chciałem przekonać Wałęsę, by się przyznał i zrzucił
z siebie ten balast. Przeprowadziłem z nim kilka rozmów. Część, jak się
później okazało, przy tajnej obecności pana Wachowskiego. Bo Wałęsa
trzymał go w łazience, żeby przysłuchiwał się naszym rozmowom
przeprowadzanym w salonie. Przypadkiem zajrzałem do łazienki i okazało się, że tam siedzi Wachowski.
O postkomunistycznej generalicji:
Nienawiść formacji komunistycznej do prawdziwych
tradycji wojskowych jest olbrzymia. Oni są przekonani, że wojsko to
ostatni szaniec oporu, który można utrzymać. Niech kadra chodzi do
kościoła, niech nawet siada w pierwszych ławkach pod warunkiem, że w
duszy, w obyczaju, w myśli pozostanie sowiecka. I niestety część kadry
pozostała sowiecka bardzo długo. Dlatego trzeba ją wymienić tam, gdzie
tego nie zrobiono.
O „okrągłym stole”:
Rozpoczęciu obrad „okrągłego stołu” towarzyszyło morderstwo księdza, w czasie okrągłego stołu też mordowano księży, zabijano naszych przywódców duchowych. To była strategia „porozumienia i walki,
jak mówił pan Jaruzelski. Tylko że ta „walka” to była walka
skrytobójcza, chodziło o to, żeby pozbawić nas najbardziej wartościowych
ludzi, a innych zepchnąć na margines i zostawić tylko postkomunistyczną
elitę, teraz nazywającą się liberałami.
O elitach III RP:
Elita z natury odnosi się do kogoś lepszego w danej
dziedzinie. Ci ludzie są lepsi tylko w kłamstwie, w oszustwie, w
niszczeniu polskości, w grabieży, w bogaceniu siebie samego, w cynizmie –
w tym są naprawdę znakomici.
Odcinek „Wywiadu z chuliganem” z Antonim Macierewiczem ukazał się 29.01.2018. Z okazji 70. urodzin Telewizja Republika emituje dziś jego powtórkę.
„Wywiad z chuliganem” jest koprodukcją
Radia Poznań i Telewizji Republika. W Radiu Poznań wysłuchać go można w
soboty o 15.00. Telewizyjna premiera w każdą niedzielę o 21.30. w
Telewizji Republika.
.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Dziękuję Strefa Wolnego
za niespodziankę! Ogromnie miło usłyszeć tyle tyle dobrych i mądrych
słów od premiera Jarosława Olszewskiego, premiera Jarosława
Kaczyńskiego, ministra Piotra Naimskiego, prof. Sławomir Cenckiewicz,
red. Tomasza Sakiewicza i red. Dorota Kania
Wspaniale było posłuchać piosenek Jana Pietrzaka, Pawła Piekarczyka, Leszka Czajkowskiego, Ryszarda Makowskiego i Bartka Kurowskiego. Dziękuję również za przygotowanie książki „Niepodległość ma jeden kształt” i zachęcam do lektury!
— zaznaczył na Twitterze Antoni Macierewicz.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. słychać wycie? Znakomicie!Pupilek Stalina Jasiu Lityński
partyjnym kierownictwem – pisze działacz opozycji demokratycznej z
czasów PRL.
List otwarty do prezesa IPN Jarosława Szarka.
Szanowny Panie! Z uwagą przeczytałem Pański wywiad udzielony Piotrowi Zarembie („Plus Minus” 21–22 lipca 2018 r.).
Jest Pan konsekwentny w swoich poglądach i to należy w Panu cenić.
Słusznie piętnuje Pan w swych wywodach PRL-owskie pseudoelity i zarówno w
swych wypowiedziach, jak i pogadankach dla młodzieży szerzy Pan idee
tworzenia nowych elit. Dość już odwoływania się do tych wszystkich
Kołakowskich, Wajdów, Woroszylskich, Andrzejewskich, Mazowieckich,
Bartoszewskich, którzy przez lata bezkarnie zatruwali nasze umysły. Dziś
czas na prawdziwych patriotów i prawdziwe elity, jak panie i panowie
Pawłowicz, Kempa, Czarnecki, Kurski, Ziobro, Piotrowicz, Kryże i wielu
innych intelektualistów prawdziwie polskich, a nie tylko
polskojęzycznych, jak profesorowie Legutko, Krasnodębski, Zybertowicz.
Koniec upokorzeń
Pańska wizja historii zdaje się realizować twórczo myśl XIX-wiecznego
filozofa, który twierdził: „Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali
świat; idzie jednak o to, aby go zmienić”. W zastosowaniu do historii ta
dyrektywa brzmi: „Historycy tylko interpretowali przeszłość; idzie
jednak o to, by ją zmienić”. Pan i kierowana przez Pana instytucja
realizuje tę nowatorską tezę, którą pozwolę sobie nazwać jedenastą tezą o
IPN.
Wzmacniają Pańskie wysiłki zarówno premier naszego rządu składający
kwiaty przy pomniku Brygady Świętokrzyskiej i wspominający swych
zakatowanych przez komunistyczny reżim towarzyszy broni, jak i prezydent
RP wygłaszający pogadanki o sługusach obcych sił, które do niedawna
rządziły naszym krajem. Z rąk tych sił odebrano już Muzeum II Wojny
Światowej. I autor tego sukcesu wicepremier Gliński zapowiada dalsze
kroki, mówiąc, że przeciwników obecnej słusznej linii nie wsadza się za
kratki, jedynie nie chcąc robić im reklamy. Jest to wyraz naszej
tradycyjnej tolerancji, której pan wicepremier nadaje nowy kształt godny
wyprostowanego narodu. Co prawda właściwą elitę narodu dziś można
często zobaczyć na kolanach, pamiętać jednak musimy, że klęczenie jest
etapem niezbędnym do z kolan powstawania.
Słusznie nie pozwala Pan sobie na jakąkolwiek krytykę rzekomych
morderstw dokonywanych przez żołnierzy antykomunistycznego podziemia i
równie słusznie broni Pan krytycznych wobec nacji żydowskiej wypowiedzi
wybitnych historyków, jak dr Panfil i dr Kurek. Pana opowieść o
żołnierzach AK i granatowych policjantach opowiedziana z precyzją godną
Wincentego Kadłubka kontynuuje nasze chlubne tradycje bajkopisarskie i
jako taka powinna być przedmiotem obowiązkowej lektury dla naszych
milusińskich. Warto, aby minister Zalewska wzięła sobie do serca Pańskie
wywody przy tworzeniu patriotycznego programu nauki szkolnej.
Redaktor Zaremba zdaje się mieć niejakie wątpliwości co do Pańskich
twierdzeń, zadaje dziwne pytania. Zastawione przez małowiernego
dziennikarza pułapki z faktów omija Pan z lekkością. I tak zauważa Pan,
że wyrwane z kontekstu wypowiedzi są pożywką dla ogarniętych fetyszem
faktów wrogów, którzy, co Pan następnie stwierdza z podziwu godną
stanowczością, nie zasługują, by usiąść przy wspólnym stole i debatować z
historykami nowego patriotycznego typu. A przecież poleganie na
faktach, bez nadania im właściwego wydźwięku, prowadzi nas wprost do
pedagogiki wstydu.
Zapoczątkował to niejaki Lech Wałęsa w
amerykańskim Kongresie, gdy w 1989 r. rozpoczął swe przemówienie od
słów: „My, naród”. Mamił w ten sposób senatorów i kongresmenów
amerykańskich rzekomo odzyskaną przez nasz kraj wolnością. Wydawało się
wówczas, że Polska jest powszechnie poważana i uznawana. W
rzeczywistości było inaczej. Rozpoczynał się kolejny etap pomiatania.
Nasi wrogowie, pozornie chwaląc Polskę, jednocześnie dążyli do jej
upokorzenia.
Upokorzona wówczas Polska podniosła się z kolan dopiero w roku 2015.
Wyrazem tego było zerwanie z fałszywą tezą o współpracy w ramach
instytucji międzynarodowych, a w szczególności antypolskiej Unii
Europejskiej, i rozpoczęcie polityki izolacji od wrogich wpływów z
nadzieją, że nasze idee staną się po odpowiedniej akcji edukacyjnej w
kraju i za granicą powszechnie obowiązujące. Wkrótce potem Pan został
mianowany szefem najważniejszej obok telewizji narodowej instytucji
podnoszącej prestiż Polski na arenie międzynarodowej.
Oddział WOT obala mur
Był co prawda pewien kłopot z ustawą o karaniu indywiduów
szkalujących naród, jednak i ten problem rozwiązany został brawurową
szarżą sejmową. Posłowie zmienili przepisy, których jak wielu z nich
zapewniało, nigdy nie zmienią. Ten przykład pokazuje, że do powstawania z
kolan niezbędne są karki elastyczne, umiejące dostosować się do
zmiennej przecież sytuacji. Ci posłowie, którzy tego nie rozumieją, są
przez marszałka Sejmu upominani. Z ojcowską dobrotliwością otrzymują
kary pieniężne. W ten sposób do pojęcia parlamentu, którego źródłosłów
pochodzi od słowa „rozmawiać”, obóz patriotów wnosi istotną poprawkę,
pchając teorię parlamentaryzmu na nowy tor: rozmawiać – tak, ale
prezentować można tylko słuszne poglądy.
Wszystko jest na dobrej drodze. Niemal nic
nie stoi na przeszkodzie, by Pana instytut, swoiste orwellowskie
Ministerstwo Prawdy, wspólnie z Ministerstwem Edukacji szerzył prawdziwą
wiedzę wśród młodzieży, rodaków, a także poza granicami kraju.
I z tym jest pewien kłopot. Kłopot z propagowaniem naszych ideałów.
Otóż byłem niedawno w Berlinie. Jak Panu wiadomo, jest tam muzeum muru
berlińskiego (tak, tak, tego muru, do którego obalenia walnie przyczynił
się Prezes Kaczyński). I w tym muzeum zobaczyłem zdjęcia Jacka Kuronia i
Adama Michnika jako czołowych polskich opozycjonistów w okresie
komunizmu. Panie Prezesie, takie błędne informacje podawane są
stosunkowo niedaleko od naszych granic. Co gorsza, na innej planszy
wspomniany już Lech Wałęsa ukazany jest jako jeden z tych, którzy
obalili komunizm, nawet jako postać w tym dziele najważniejsza. Uważam,
że to skandal.
Zdając sobie sprawę z delikatności materii, nie proponuję środków
radykalnych, jakimi byłoby wycofanie z Berlina polskiego ambasadora.
Wręcz przeciwnie, korzystając z jego obecności, należy wszcząć akcję,
która zamieni niestosowne eksponaty na właściwe. I tak zdjęcia
pseudoopozycjonistów należałoby zastąpić podobizną prezesa Kaczyńskiego
niestrudzenie organizującego antykomunistyczne strajki, Wałęsę zaś
podmienić na oddział Obrony Terytorialnej wysadzającej pod dowództwem
ministra Macierewicza mur berliński. Ambasador, który – jak wiadomo –
używa także swego przybranego imienia Wolfgang, mógłby się tu wykazać
znaną skutecznością i nabraną w dawnych latach umiejętnością współpracy.
Także tej tajnej.
Ale nie koniec na tym. Nieco dalej od naszej
granicy, w słonecznej Italii, istnieją place i ulice Antonia Gramsciego.
Ów Gramsci był komunistą, jednym z założycieli Komunistycznej Partii
Włoch i podejrzanym typem, który niemal dziesięć lat spędził w
więzieniu. Jako taki niewątpliwie ma swój wkład w komunistyczne
zniewalanie Polski. Wierzę, że użyje Pan odpowiedniej argumentacji, by
Włosi zrozumieli niestosowność stosowanego nazewnictwa.
Oczekuję też, że dalszym krokiem stanie się trudna co prawda, lecz
konieczna dekomunizacja ulic chińskich. Tam właśnie stosunek rządzących
do tych, którzy im przeszkadzają, jest szczególnie bliski naszym
ideałom, co precyzyjnie ukazał pan Gliński.
Życząc Panu i Pana współpracownikom sukcesów na tej drodze, pod
światłym partyjnym kierownictwem i przy pomocy zdekomunizowanych sądów,
pozostaję z poważaniem.
Jan Lityński
Autor w okresie PRL działał w opozycji demokratycznej. W III RP
był posłem, członkiem ROAD, UD, UW i PD, doradcą prezydenta Bronisława
Komorowskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl