Gra z Senegalem
Mam te przewage, ze nie ogladalem meczu pikarskiego Polska-Senegal na odbywajacych sie wlasnie mistrzostwach swiata. Umysl mam czysty, niezapisany, pelna swiezosc. Jak nie skorzystac z tak pomyslnych okolicznosci, by ujawnic swiatu glowna przyczyne porazki naszej jedenastki?
Nasza druzyna zlozona jest z doswiadczonych zawodnikow i z nie jednego pieca chleb jadla. Nie ulega tez watpliwosci, ze bardzo chciala wygrac. Co sie wiec stalo? Moim zdaniem zabraklo ostrzezenia i to powtarzanego wielokrotnie.
Z cala pewnoscia trenerzy wtlaczali zawodnikom w glowy schematy gry na czele z tym preferowanym wlasnie w tym meczu. Nie ulega tez watpliwosci, ze pokazano zawodnikom filmy z ostatnich meczy reprezentacji Senegalu. Szkoda, ze pomyslano wczesniej tylko o meczu z Chile (na Kolumbie), a nie o meczach z jakims Kamerunem czy Wybrzezem Kosci Sloniowej (to na Senegal).
Jak to mowia w amerykanskiej akademii wojskowej West Point: "Kazdy ma jakis plan dopoki nie dostanie w zeby". Tyle, ze w tym przypadku na boisku zderzyly sie dwa plany i to wlasnie Senegalczycy dali naszym w zeby. Byli do tego lepiej przygotowani. I wcale nie sprowadzalo sie to tylko do przewagi wzrostu, bo ta nie byla drastyczna.Dosc powiedziec, ze srednia wzrostu naszych rywali wynosi 183.7 cm, co daje temu zespolowi 10 miejsce wsrod uczestnikow turnieju. Przed Senegalem jest az 7 krajow europejskich. Polska jest na liscie trzy pozycje dalej ze srednia wzrostu 183.7. Wazniejsze bylo to, ze Senegalczycy sa od naszych bardziej atletyczni, wybiegani i agresywni.No i slusznie z tych wlasciwosci skorzystali.
Trener naszych przeciwnikow, A.Cisse nie jest zadnym dupkiem. Byl kapitanem "Zlotej Jedenastki" w 2002 r. Gral na obronie, wiec akurat te formacje zna najlepiej. Gral w ligach francuskiej i angielskiej. Wybral to co oczywiste, to znaczy jego podopieczni od razu "wsiedli" na Polakow, a dokladniej, scisle krycie i stala presja, a na snajpera Lewandowskiego dwoch-trzech obroncow. Nasi powinni wiedziec co sie swieci i nastawic sie na szybkie decyzje gdzie skierowac pilke zanim nie zostana bezpardonowo zaatakowani. Obok inteleigencji wazna byla celnosc podan i to sobie panowie powinni na ostatnich treningach szczegolnie cwiczyc, bardziej niz leniwe zabawy w rozgrywanie stalych elementow gry. Prawde mowiac, prywatnie oceniam wyszkolenie pilkarzy nie po ilosci strzelonych bramek, tylko po dokladnosci podan i odbioru pilki.
Stosujac szybkie podania do slabiej obstawionych czy wybiegajacych na pozycje kolegow mozna byloby uniknac starc bezposrednich z ludzmi z Afryki. Po prostu, zle sie wychodzi na kopaniu z koniem. Najsluszniej zauwazyl to sam Lewandowski. Niby dlaczego mial ryzykowac ciezkie poturbowanie na przyklad grozace zachwianiem tak owocnej przeciez kariery? A przed nim na srodku obrony jedna z najlepszych w tym turnieju: K.Koulibaly i K.Mbodji. Jestem przekonany, ze tak Kolumbijczycy (srednia wzrostu 180.2 cm i 14 pozycji pozycji za Senegalczykami) czy Japonczycy (przedostatni co do sredniej wzrostu (178.1 cm) taka taktyke wlasnie wybiora.
Senegalczycy nie sa wybitnym zespolem. Ale tez nie sa byle jacy, jak to opisywal nasz "afrykanski" trener Kasperczak. nIby w najlepszych ligach europejskich gra sporo roslych, atletycnych czarnoskorych pilkarzy z Afryki, ale ogolnie rzecz biorac ze strony tego kontynentu spotkal swiat pilkarski zawod. Juz w latach 70-ych ubieglego stuleci przewidywano przelom, ale ten nie nastapil do dzis. Inaczej niz w lidze hokejowe NHL, kiedy to po pierwszej dekadzie obecnosci zawodnikow z ZSRR konstatowano, ze jakos nie ma ich na listach scislej czolowki. Niektore druzyny, jak torontonska Maple Leafs przez wiele lat w ogole nie zatrudniala Rosjan. I zle na tym wyszly, bo taki przelom nastapil.
Jak dotad tylko trzy razy udalo sie druzynom z Czarnej Afryki przebic do cwiercfinalow. Dokonaly tego: Kamerun, Ghana i Senegal. Ten ostatni startuje w World Cup dopiero drugi raz. Za pierwszym razem w 2002 r. najpierw pokonal Francje, a pozniej zremisowal z Dania i Urugwajem. Po wyjsciu z grupy Senegalczycy wyeliminowali Szwecje, by polec w meczu z Turcja i nie wejsc do polfinalow. W eleminacjach do tegorocznego turnieju nie mieli grozniejszych przeciwnikow poza Republika Poludniowej Afryki. Reszta to: Madagaskar, Burkina Faso i Cape Verde. Nie sa zbyt ostrzelani. Nie sadze by zdolni byli wygrac dwa nastepne mecze. Co najwyzej jeden, choc to im wystarczy, by wyjsc z grupy. Juz ciesza sie, ze uratowali honor Afryki, ale gdzie im do Nigerii. Z Polska wygrali dzieki dwom fuksom, z ktorych drugi byl haniebny nie tyle dla polskich zawodnikow, co dla sedziego. Z jakiegos Bahrajnu, czy cos takiego.
W ogolnym pomeczowym lamencie zabraklo mi obecnosci prostej konstatacji, ze Polacy odnotowali wpadke dokladnie taka sama jak mistrzowie swiata Niemcy. Zostala im Szwecja jak Kolumbia i Korea Poludniowa jak Japonia. My mamy swoja tradycje z mistrzostw swiata i Niemcy tez. W 1982 r. ich trener Jupp Derwall przestrzegal podopiecznych przed meczem z Algeria i przedstawil film z meczami tej druzyny. Czesc pilkarzy odpowiedziala, ze leciutko wbija pare bramek grajac z cygarami w zebach. No i przegrali.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Nie tylko lekceważenie przeciwnika, ale i rzetelna robota
Chodzi na przykład o dokładność podań.
michael