Połowy tygodnia (18.)

Ja to nie wiem czy już formalnie się rozpoczęła samorządowa kampania wyborcza, czy jeszcze nie, ale po wypowiedziach Czaskoskiego i Jakiego sądzę że tak. PKW twierdzi że jesteśmy w stanie prekampanii. To bardzo ciekawe rozwiązanie prawnicze, dające wszystkim święty spokój. Prekampania to jeszcze nie kampania, ale już nie jej brak. Czyli za Szpotańskim ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra...

To rozwiązanie jest równie ciekawe co komentowane przeze mnie ostatnio moralne napiętnowanie, a świadczy tylko o tym, że poniższy żart jest jak najbardziej słuszny:
- Co to jest trzystu prawników na dnie morza?
- Dobry początek...

Trwa protest rodziców niepełnosprawnych dzieci. Okupują Sejm i będą okupować dopóki ich żądania nie zostaną zaspokojone. A kiedy to będzie i jakie to są żądania? Może to nie było wypowiedziane do końca, ale zdaje mi się, że dopóki będzie rządził PIS. Jak wiadomo za PO i PSL było im lepiej i jak tylko do rządów trafią Neuman z Kierwińskim to znowuż się poprawi. Minister Rafalska powiedziała, że wszystkie żądania zostały spełnione, ale się biedaczka myli, bo zdaje się, że żądania się zmieniły w tzw. międzyczasie. No i tej sprawy łatwo się rozwiązać nie da. No chyba, że Bredzik-Durnowata z Grubym Chińczykiem nowocześnie zaproponują eutanazję. Ale to dopiero się wydarzy jak obejmą władzę, czyli na Św. Nigdy (po ichniemu po Sześciu Królach)...

Za to na Trzeciego Maja prezydent Duda ogłosił, że chciałby by referendum zwiększające jego popularność odbyło się 11 listopada. Czyli tak jak chciał wcześniej. Czyli zamiast przygotować jakąkolwiek imponującą rzecz z okazji 100 lecia odzyskania Niepodległości, otrzymamy akademie, przemówienia prezydenta i referendum. A to się nam wszystkim wryje w pamięć! Wydaje się, że w kancelarii prezydenta (a i w kancelarii premiera) o takiej ładnej rocznicy po prostu zapomniano. I już nie zdąży się nikogo zaprosić, bo i też po co? By inni prezydenci patrzyli na otwieranie urn z głosami? Ech, gdyby ci wszyscy specjaliści od pijaru podążyli tropem cytowanego wyżej żartu o prawnikach...

Trwa bardzo długi majowy weekend i nic się nie dzieje. I z tego właśnie powodu przypuszczalnie Kaczyński trafił do szpitala. Bo przecież jakby wyłączył się z życia politycznego w normalne dni, to jego towarzystwo niepilnowane znowu by coś mądrego wymyśliło. To tylko pokazuje, że w Polsce o dyktaturze partyjnej nie ma co myśleć, bo nawet monopartia się podzieli i zacznie działać konkurencyjnie...